Rozdział 4
Postanowiłem się wybrać do tego pierwszego lecz niestety przez pracę nie mogłem się tam wybrać za dnia.
Wróciłem jak zwykle z pracy o godzinie 19:35 wziąłem prysznic i zadzwoniłem do kumpla żeby się zapytać czy nie wybierze się ze mną.
Zgodził się. Ja cieszyłem się ze nie będę musiał iść tam sam.
Za 10 minut byłem już u niego pod blokiem czekając na niego.
Po chwili zobaczyłem go. Ubrany był jak zwykle dresy bluza z kapturek i Adidasy wyjechaliśmy.
Po 30 minutach byliśmy już na miejscu wyglądał upiornie.
Wszystkie drzwi były zabarykadowane więc niestety musieliśmy wejść przez okno na pierwszym piętrze.
Gdy już dostaliśmy się do środka ujrzałem okropny widok na ścianie była krew zaschnięta.
Przestraszyliśmy się.
Po chwili gdy przygotowaliśmy sprzęt zaczęliśmy szeptem mowić:
- To co rozdzielamy się? - zapytał
- Chyba Cię powaliło -odpowiedziałem i zakończyliśmy rozmowę.
Czy wspominałem że nie mówię zbyt wiele?
Teraz gdy już weszliśmy do pierwszego pomieszczenia ujrzeliśmy jakąś rzecz leżącą na posadzce podnioslem ją.
Była to lalka z przebitą głową i kartka "Następny możesz być Ty.Szukaj tam gdzie mnie widziano"
Przestraszyłem się w pierwszej chwili ale potem pomyślałem że trzeba sprawdzić cały szpital gdy nagle w drzwiach za nami stanęła jakąś postać ...
To be continued...
Przepraszam za długą nie aktywność ale nie miałem weny do pisania proszę Was o pisanie komentarzy gwiazdki i żeby się wam to miło czytało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro