Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

Minął dzień i w końcu nastał moment gdy musimy się wybrać do jego chaty. Było wcześnie słońce wychylało swoje promienie z nad pobliskich blokowisk. Wsiedliśmy do auta w którym panowała niezręczna cisza. Każdy z nas bał się co może nas spotkać u celu. Gdy byliśmy już prawie na miejscu poczułem dziwny strach. Czułem się jak by ktoś mnie obserwował i śledził każdy mój ruch. Miejsce wyglądało na puste. Była godz na 18:42. Wolnym krokiem zbliżaliśmy się do chaty. Maciek zatrzymał się nagle i szepnął-Ty też to widzisz? Mówiąc te słowa wskazał miejsce w którym widziała dziwna kolorowa rzecz. Na pierwszy rzut oka wyglądała niepozornie ale po bliższym przygladnieciu się wyglądała na afro. Afro klauna. Ale dlaczego on je tam zostawił?- Może nie chciał nim zwracać na siebie uwagi?- pomyślał Arek. Po chwili jednak usłyszeli trzask gałęzi za sobą. Odwrócili się po czym ujrzeli jego gdy majstrował coś przy ich samochodzie. Widocznie zauważył to że oni go obserwują. Nie spodobało mu się to widocznie gdyż ruszył pierw monotonnym lecz później dość szybkim krokiem w ich stronę. Nie wiedzieli co mają zrobić. -Tym razem wam się nie uda- krzyknął klaun- Już raz wam się to udało. Drugiej okazji nie zmarnuje.
Przestraszyli się i w tym właśnie momencie zdali sobie sprawę z tego że on jest nieobliczalny. Zaczęli uciekać lecz niestety on ich doganiał. Nie wiedzieli co mają zrobić. Gdy nagle na ktoś złapał Arka za ramię. Odwrócił się po czym zauważył że klaun został daleko w tyle a osoba która złapała co za ramię to nie klaun. A dokładnie była to kobieta. Szczupła brunetka o jasnych oczach w których było widać spokój i opanowanie. Miała około 25 lat. Gdy emocje już opadły powiedziała - Co Wy w ogóle tu szukacie życie wam nie miłe? Mogliście zginąć ...- w tym momencie przerwał jej Arek- Patrz!- pokazał jej wiadomości od Klauna.- Już wiesz co my tutaj szukamy. Teraz to samo pytanie do ciebie. Co ty tutaj robisz?- zapytał z ciekawością w głosie.
-Ja?-odpowiedziała ironicznie- ja mieszam niedaleko i niestety muszę znosić tego wariata.
- Jak tutaj jechaliśmy nie widzieliśmy żadnych domów. - zapytał ciekawy odpowiedzi Maciek - to gdzie mieszkasz?
- Mieszkam kilkaset metrów stąd w głębi lasu jest dom w którym mieszkało mi się spokojnie. Aż do czasu gdy się ten psychol wprowadził.-powiedziała z błyskiem w oku.
-to jak ty tam w ogóle żyjesz bez kontaktu ze światem?- ciekawość rozpierała Arka- Dziwne że nie spotkaliśmy też żadnej drogi do Twojego domu.
- Może nie stójmy tak tutaj tylko chodźmy do mnie.- zerkneła na niewyraźne miny chłopaków - spokojnie nie gryze.

₩₩₩₩₩₩₩₩₩₩

Dziękuję tym którzy do teraz czekali na rozdział. Propsy dla was.
Dziękuję WNTG Graphics za zrobienie mega ładnej okładki. Zapraszam wszystkich do nich na wattpada oraz na kanał na YT: WNTG

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro