Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział drugi


Właśnie idziesz do szkoły masz do niej około 2 km. Dzisiaj specjalnie wyszłaś trochę wcześniej bo chciałaś pójść na około aby popodziwiać śnieżne krajobrazy. Uwielbiasz te piękne widoki. Kojarzą Ci się z feriami świątecznymi. Uwielbiasz święta nie dość ,że nie musisz wtedy chodzić do tego ohydnego gimnazjum to jeszcze wyjeżdżasz w góry do dziadków. Ach góry... Nie możesz doczekać się widoku zaśnieżonych szczytów. Uwielbiasz razem z rodziną chodzić po górach.

Ale trzeba wrócić do rzeczywistości-jest poniedziałek (najgorszy dzień tygodnia) 12 grudnia 2016 roku. Idziesz do tej bezdusznej szkoły i myślisz o pięknie gór i o...

ludziach ,którzy wcale nie interesują się tobą-przecież jestem ładna (myślisz)-chyba.

Patrzysz na zegarek-trochę późno się zrobiło-myślisz-przyśpieszasz kroku, zaczynasz umiarkowanie biec aby nie stracić energii (w końcu trzeba przebiec tak jakieś pół kilometra). Po upływie czterech minut byłaś w szkole. Schowałaś kurtkę do szatni i zaczęłaś biec po schodach na pierwsze piętro. Została Ci minuta do rozpoczęcia zajęć. Wpadłaś na chłopaka przewróciliście się. Chłopak był przystojnym wysokim brunetem o ciemno zielonych oczach ubranym w jeansy i czarną bluzę. Zawstydziłaś się. A on uśmiechnął się w twoją stronę i powiedział ,że przeprasza.

-Nie nie musisz przepraszać to moja wina

-Nie, nie to przeze mnie

-Nie to moja wina przepraszam

-Tak w ogóle to szybko biegasz-uśmiechnął się łobuzersko

-Dziękuje-zaczerwieniłaś się

-Do ,której klasy chodzisz?

-Drugiej B a ty?

-Do drugiej A-odpowiedział-Ale nie pobędę tu zbyt długo-pod koniec stycznia przenoszę się do Warszawy

-Aha-próbowałaś ukryć rozczarowanie

-Coś się stało?-zapytał

-Nie nic

-Dlaczego tak biegłaś?

-Mam lekcję na 8:50

-A teraz już się nie śpieszysz? Dlaczego?

-Bo uznałam ,że zwagaruje-mrugnęłaś-po raz pierwszy w tej szkole tak długo z kimś rozmawiałaś

-Na razie idź na lekcję na wagary przyjdzie czas-uśmiechnął się tajemniczo

-Co ty taki "hej do przodu"-uznałaś ,że chłopak za dużo sobie pozwala co prawda to prawda spodobał Ci się ale...

-No wiesz można by się razem wybrać

-Nie!-krzyknęłaś-ten chłopak jest trochę za odważny-może i by z nim poszła ale nie teraz, nie po kilku zdaniowej rozmowie.

Pobiegłaś do sali spóźniłaś się kilka minut ale pani nawet nie zauważyła twojej nieobecności. Nie skupiałaś się na lekcji-myślałaś o NIM nic Cię nie obchodziło. Pomyślałaś ,że może źle zrobiłaś chłopak chyba nie miał złych intencji. Myślałaś o nim cały dzień po lekcjach poszłaś do szafki aby wyjąć z niej w-f. Znalazłaś w niej coś nowego-kalendarz. Na pierwszy rzut oka nie różnił się niczym od innych. Twój wzrok przykuła kartka przyczepiona do niego:

Przepraszam Cię za propozycję wagarów. Wiem ,że w TEJ szkole to by nie przeszło ale chciałem zobaczyć twoją reakcję-pfff-prychnęłaś-przejdź chłopie do rzeczy.

I widzę ,że wiele rzeczy nas łączy-[I dowiedział się tego po trzyminutowej] rozmowie-pomyślałaś.

Rozumiem ,że mogę Ci się wydawać jakiś inny-każdy widzi we mnie same złe rzeczy. Chciałem Cię poinformować ,że wyjeżdżam do Warszawy w czwartek no i oczywiście Ci się przedstawię bo nie wiem czy jeszcze się zobaczymy-nazywam się Dawid Lisowski. Chciałem dać Ci ten kalendarz na pożegnanie-[ja przecież jestem przypadkową dziewczyną którą spotkał na korytarzu!]-długo szukałem osoby ,która potrafiła by go odpowiednio wykorzystywać-[nie będę tego komentować]-to nie jest zwyczajny kalendarz-nie mam czasu by Ci o nim opowiedzieć powiem tylko ,że jest to tak zwany kalendarz dwuletni na 2016 i 2017 rok-uważaj na niego może być niebezpieczny! -hahaha kalendarz niebezpieczny - nie śmiej się- na 12 grudnia pojawił się napis-zaniemówiłaś-napis znikł- może tylko przewi-nie nic Ci się nie przewidziało-znowu napis na 12 grudnia. Po kilku minutach odetchnęłaś i wzięłaś się do dalszego czytania listu

Uważaj na kolor ,którym skreślasz dni. Zanim skreślisz jakiś dzień głęboko zastanów się czy chcesz to zrobić.

Dawid Lisowski

Co to ma być?! I skąd on wiedział ,która szafka jest moja-śledził mnie czy jak?!

-Mary? Co ty tu jeszcze robisz? O skąd masz ten kalendarz?

-Jakoś ostatnio nie interesowało Cię co robię w szkole Kevin

-Ej no weź

-Odczep się nie mam siły na rozmowę?

-Ty nigdy z nikim nie rozmawiasz-wszedł na schody

-A ty gdzie idziesz? Nie idziesz jeszcze do domu?

-Yyy nie? Chcesz iść ze mną?

-Nie, a może. Nie!

-Czego krzyczysz nigdy taka nie byłaś?

-Kiedyś to w ogóle nie wiedziałeś o moim istnieniu hmm?

-Nie mam czasu na dłuższą rozmowę do jutra Mary

-Pa

Podczas drogi do domu myślałaś o Kevinie i Dawidzie. Po pierwsze co Kevinowi się stało-po raz pierwszy w życiu odezwał się do mnie. A Dawid? Co jest z tym chłopakiem-nie wydawał się normalny-on nie był normalny. Co jest z tym kalendarzem? Wyjęłaś kalendarz z plecaka i obejrzałaś go po raz kolejny. Pamiętaj mnie-Napis pojawił się na 12 grudnia. Zamknęłaś kalendarz.

Przez resztę drogi rozmyślałaś o dzisiejszym dniu-myślałam ,że to będzie zwyczajny poniedziałek.

Wieczorem

Chwyciłaś kalendarz do ręki namyśliłaś się nad słowami Dawida podniosłaś do ręki niebieską kredkę i energicznym ruchem dłoni skreśliłaś 12 grudnia. Czekałaś co się stanie po kilku sekundach wszystko zniknęło...

  ... znalazłaś się na środku oceanu. Nigdzie nie było widać lądu była tylko spokojna niebieska woda. Nie czułaś jej temperatury. Zamknęłaś oczy. Gdy je otworzyłaś po raz kolejny zmieniłaś położenie...   

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro