~24~
Yoongi czekał przed gabinetem i zdenerwowany stukał palcami o krzesło. Przez godzinę, która minęła, zdążył zadzwonić do Jimina, sprawdzić czy Namjoon kompletnie się załamał i napisać sms'a do Hoseoka, który swoją drogą powinien wrócić lada moment do Seulu. Teraz mężczyzna siedział przed gabinetem doktora, który zabrał Jina na badania. Denerwował się z tak długo przeprowadzanych badań. Również Namjoon nie odpisywał mu czy zdjeli mu gips czy nie. W końcu drzwi gabinetu się otworzyły, a w nich stanął lekarz. Rozejrzał się po korytarzu i dostrzegając Mina uśmiechnął się delikatnie. Podszesl do mężczyzny i niczym dziecko szczęśliwe z prezentu, który dostało,zaczął mówić.
- Pański przyjaciel...- w tym momencie doktor spojrzał na kartę rejestracji pacjenta- Kim SeokJin ma zapalenie płuc wraz z anginą. Nie wiem jakim cudem tak mocno się rozchorował. Musiał mieć naprawdę pecha.
Suga przytaknął i głęboko odetchnął. Z wyraźną ulgą przetarł ręką oczy. Wiedział, że teraz Joon nie będzie się zamartwiał stanem zdrowia Jina. Jedynie tym, że to jego wina lub tym kiedy szatynowi sie polepszy.
- Będzie w szpitalu?
Lekarzowi uśmiech trochę zszedł z twarzy i już kompletnie poważnie potwierdził małe obawy Mina.
- Musi zostać co najmniej miesiąc. Angine możemy wyleczyć w dwa tygodnie, ale zapalenie płuc jest już poważniejsze. Tym bardziej, że przez to gorączka nie spada poniżej trzydziestu dziewięciu stopni. I tak dobrze, że udało nam się obniżyć ją z czterdziestu.
Rozmowe z lekarzem Yoongiemu przerwał dzwoniący telefon. Wyjął go z kieszeni i widząc kto dzwoni, przeprosił doktora i odebrał. W końcu czekał jedynie na jakiś znak życia ze strony Joona.
- No nareszcie. I jak?
-Zdjęli mi gips. Już mogę chodzić bez kul. Na szczęście wszystko zrosło się idealnie nawet pomimo małych wypadków. Co z Jinem?
Min wyczuwał niemałe poddenerwowanie w głosie przyjaciela. Miętowowłosy nie chciał mówić mu o stanie zdrowia szatyna przez telefon. Wolał mieć go przy sobie w razie gdyby Joon postanowił przechodzić małe załamanie.
- To nie rozmowa na telefon. Gdzie teraz jesteś?
-Trzecie piętro sala numer siedemnaście.
Yoongi po usłyszeniu miejsca, w którym znajduje się jego przyjaciel, odetchnął z ulgą. Szybko się rozłączył i schował telefon do tylnej kieszeni. Następnie odwrócił się w stronę doktora.
- W której sali zamierza pan położyć Kim SeokJina?
Lekarz zaczął szukać wzrokiem po karcie pacjenta. Min natomiast przypatrzył się plakietce z imieniem. Był pewny, że skądś kojarzy mężczyznę. Dopiero jak przeczytał ,, Kim Jongin" wszystko sobie przypomniał. Przecież to był najlepszy kolega Minseoka. Suga przeczesał nerwowo włosy. Nie mógł powiedzieć Namjoonowi kto zajmuje się jego ukochanym. Nie mógł do tego dopuścić.
- Sala numer dwadziescia pięć na oddziale ogólnym.
Miętowowłosy przytaknął i już miał się odwrócić, kiedy ktoś zarzucił mu rękę na ramię
- Kope lat Yoongi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro