~16~
Jin obudził się rano w objęciach blondyna. Szatyn przetarł ręką oczy i uśmiechnął się na widok śpiącego Namjoona. Przeczesał jego włosy i założył kosmyk za jego ucho. Starszy mógł tak budzić się codziennie. Wtulił się bardziej w klatkę piersiową blondyna i cieszył się chwilą. Młodszy natomiast przyciągnął Jina bliżej siebie i schował twarz w włosach starszego.
- Dzień dobry Jinie.
- Dobry.
Namjoon uśmiechnął się, kiedy usłyszał zawstydzony głos starszego. Po chwili blondyn odsunął się i wziął do ręki telefon. Jin natomiast wstał i założył bluzę młodszego po czym poszedł do kuchni. Namjoon natomiast wybrał numer do Yoongiego i zadzwonił. Po trzech sygnałach blondyn usłyszał wkurzony głos przyjaciela.
- Mam nadzieję, że dzwonisz w ważnej sprawie.
- Yoongi przyjacielu musisz mi pomóc.
- W czym znowu? Pisałem ci wczoraj, że będę zajęty.
- Serio? Zrobiłeś to?
- Tak.
Blondyn powstrzymał śmiech, który cisnął mu się na usta. Jednak przypominając sobie o swoim celu opanował się.
- Dobra nieważne, chciałbym abyś coś mi kupił i pomógł przygotować.
- Dobra, ale dopiero za godzinę.
- W porządku, prześle ci smsem wszystko.
Chłopak podniósł się do siadu i otworzył wiadomości. Wyszukał numer do Sugi i przesłał mu rzeczy do kupienia. Następnie odnalazł Taehyunga w kontaktach i napisał do niego.
RapGod: Jesteś zajęty? Potrzebuję pomocy
TaeAlien: Akurat mam dzień wolny. W czym mogę ci pomóc?
RapGod: Musisz około 16 wyciągnąć Jina na dwie godziny na miasto. Szykuje dla niego niespodziankę i Yoongi mi pomaga, ale potrzebuję też drugiej osoby.
TaeAlien: Nie ma sprawy, zabiorę go do kina na Obcy 2, chciałem zobaczyć ten film od miesiąca
RapGod: Dzięki wielkie Tae
- Namjoon śniadanie.
Blondyn odłożył telefon, zadowolony z załatwienia wszystkiego. Uśmiechnął się widząc naleśniki, które niósł szatyn. Odłożył tace na stolik obok i przytulił Jina, jednocześnie ciągnąć go na swoje kolana. Wiedział, że musi wytrzymać jeszcze tydzień w gipsie, a potem rechabilitacja i stabilizator.
- Nam najpierw śniadanie.
Blondyn pokręcił przecząco głową i wtulił się w starszego.
Cały dzień Namjoon i Jin spędzili w łóżku. Dopiero o szesnastej dzwonek do drzwi zmusił Jina do wstania. Mężczyzna podszedł do drzwi i otworzył je. Za nimi stał, z kwadratowym uśmiechem przyklejonym do twarzy, Taehyung.
- Namjoon jest w sypialni, wejdź.
- Nie przyszedłem do niego tylko do ciebie. Idziemy do kina na film.
Młodszy chłopak złapał za rękę starszego i pociągnął w swoją stronę.
- Poczekaj, muszę powiedzieć...
- Nie.
Tae uśmiechnął się i szybko wysłał przyjacielowi wiadomość, że porwał mu chłopaka i ma teraz dwie godziny wolnego na przygotowania.
Kiedy Tae wraz z Jinem wyszli z klatki schodowej, Yoongi i Jimin weszli na nią. Miętowowłosy nie chciał zostawiać samego chłopaka, więc wziął go ze sobą.
- Przypomnij mi dlaczego i ja muszę mu pomagać?
Suga rozejrzał się po klatce schodowej i nie widząc nikogo przyparł rudowłosego do ściany. Następnie przejechał językiem po wardze chłopaka.
- Pomagasz dlatego, że chcesz powtórki z wczoraj. A teraz zepnij swoje śliczne pośladki i marsz na górę.
Jimin zarumienił się i już bez słowa ruszył do mieszkania jego niedawnego wroga. Yoongi wyjął klucze i wszedł do środka wraz z rudowłosym. W salonie zastali już Namjoona. Opierał się na kulach.
- Już jesteśmy. Pomożemy ci i idziemy dokończyć to co zaczęliśmy wczoraj.
- Yoongi błagam, nie musisz mu mówić.
Blondyn zaśmiał się. Wiedział doskonale jaki był jego przyjaciel, nikt nie musiał mu tego mówić. Yoongi wyjął z siatki wszystko o co poprosił Namjoon i we trójkę zaczęli szykować się na powrót Jina.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro