Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~14~

HopeMan:  Jakim cudem zniszczyłeś fotel siedząc na nim?!

RapGod: Kto ci powiedział?

HopeMan: Czyli jednak. Cholera jasna Namjoon! Jin i tak pilnuje cię praktycznie w każdej minucie, a ty i tak psujesz wszystko.

RaoGod: Ten fotel i tak trzeba było wymienić. Teraz mamy przynajmniej dobry powód.

Śmiech Jina oderwał blondyna od ekranu telefonu. Namjoon pytająco spojrzał na swojego nowego współlokatora.
- Co cię tak bawi?
- Hoseok wysyła mi twoje wiadomości. Chyba muszę pilnować cię częściej.
Blondyn przewrócił oczami i odłożył telefon na stolik. Podniósł się na rękach i jednym szybkim ruchem przerzucił nogę z gipsem na zagłówek sofy i położył swoją głowę na kolana hyunga.
- I tak jesteś ze mną prawie cały dzień. Nie narzucaj też na siebie zbyt wiele.
Szatyn wsunął rękę we włosy młodszego i zaczął je przeczesywać. W ostatnich dniach wręcz pokochał to robić. W ten sposób naprawdę czuł, że ktoś może za nim tęsknić i się o niego martwić. Jimin odzywał się do niego jedynie jak czegoś chciał. Nie dbał o to czy Jin wrócił do domu czy nie. Jak różny od niego był Namjoon. Kiedy zbyt długo nie ma go w domu blondyn od razu wysyła mu wiadomości czy aby wszystko w porządku. Ten tydzień był wręcz idealny. Gdyby nie wiadomość, że rudowłosy wychodzi ze szpitala już jutro cieszyłby się bardziej.
- Coś się stało Jin? Myślisz o nim?
Ciepła i delikatna dłoń młodszego od razu znalazła się na policzku szatyna. Blondyn kciukiem kreślił jakieś znaki, aby uspokoić starszego. Jin nieśmiało uśmiechnął się i splótł swoje palce z palcami Joona.
- To teraz nie ważne.
Starszy nachylił się i z wielkimi rumieńcami musnął wargi blondyna swoimi. To był ich pierwszy pocałunek, nawet jeśli to tylko muśnięcie. Namjoon przygryzł wargę, kiedy usta starszego odsunęły się od tych jego.
- I czemu przerwałeś?
Smutne oczy blondyna uparcie wpatrywały w rozbawione czekoladowe tęczówki Jina. Starszy znowu się pochylił i tym razem na dłużej złączył swoje wargi z ustami młodszego. Namjoon zamruczał niczym kot i przeniósł swoje ręce na kark starszego przyciągając go tym samym bliżej. Jednak dźwięk dzwonka do drzwi skutecznie zepsuł atmosferę.
- Otworzę. Ty musisz leżeć jeszcze tydzień jeśli chcesz, szybciej chodzić samodzielnie.
Blondyn potulnie skinął głową i podniósł się aby starszy mógł wstać. Namjoon przeczuwał, że gość nie będzie zbyt dobrze przyjęty. W końcu Hoseok zna kod do mieszkania, Yoongi tak samo. Tae najpierw by zadzwonił do niego, tak samo jak jego rodzina. Przeczywał najgorsze dlatego wstał, wziął kule i poczłapał do przedpokoju. Zza rogu widział już Jina a za nim stał Jimin. To będzie ciężki dzień.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro