Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

·Za wszelką cenę ·

Postacie występujące w tym fanfiction są wyłącznością Sary Shepard.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Zawody miłosne bywają naprawdę bolesne. Pani Montgomery myślała nad tym, jak może pomóc córce. Martwiła się, bo nastolatka wróciła kilka dni temu z spaceru i była wyraźnie czymś zmartwiona. Od tej pory nie wychodziła z pokoju. Matka przeczuwała, że to właśnie rozstanie z Ezrą, tak na nią wpłynęło. Oczywiście, gdy dowiedziała się, że jej córka umawiała się ze swoim nauczycielem od angielskiego, doznała lekkiego szoku. Postanowiła nie wtrącać się w prywatne sprawy nastolatki. Domyśliła się, że ten związek i tak nie przetrwa. No i miała rację. Teraz pozostało tylko poczekać, aż wszyscy o tym zapomną.

Kobieta zajrzała do lodówki. Półki świeciły pustkami. Z jej ust wydobyło się ciche westchnięcie. Zabrała kluczyki od auta i wyszła z domu.

Gdy tylko Aria usłyszała trzaskanie drzwiami, od razu zeszła na dół. Od kilku dni unikała nawet najbliższych. Nie chciała słuchać niewygodnych pytań. Wszyscy myśleli, że jest załamana, ponieważ straciła Ezrę na zawsze. Oczywiście było to tylko pół prawdy. Znacznie częściej po głowie chodziła jej inna myśl.

Zabiłam Emili Fields.

Zabiłam człowieka.

W nocy często budziła się, myśląc, że to co się jej przyśniło, to tylko nierealny koszmar. Niestety po chwili zdawała sobie sprawę, że te koszmary są prawdziwe. Wizja utknięcia za kratkami wydawała się taka przerażająca. Postanowiła udawać, że nic takiego nie miało miejsca. Nie wiedziała jak długo jej się to uda. Chciała jednego. By prawda nigdy nie wyszła na jaw.

Nastolatka drżącymi rękami nalała sobie soku. Połowa zawartości butelki znalazła się na podłodze. Aria schowała twarz w dłoniach, nakazując sobie spokój. Przypomniała sobie scenę z kawiarni. Obwiniała się za to, że rozlała tą głupią kawę. Gdyby nie to, to nie opuściłaby wcześniej lokalu i nie wpadłaby na Emily. Nie doszłoby do żadnej głupiej sprzeczki i nikt by nie ucierpiał.
Ale stało się. Nic nie może na to poradzić. Z zamyślenia wyrwał ją odgłos grającego telewizora w pokoju obok. Pośpiesznie wytarła sok, a ten, który nadawał się do spożycia, wypiła. Odłożyła szklankę do zlewu i skierowała się w stronę salonu, by wyłączyć plazmę. Gdy tylko spojrzała na ekran, zamarła. Telewizyjna dziennikarka znajdowała się w lesie, za nią widać było wóz policyjny i funkcjonariuszy przeszukiwających teren. Aria z łatwością rozpoznała to miejsce, teraz ogrodzone czarno-żółtą
taśmą. Oparła się o ścianę. Zamknęła oczy, wsłuchując się w głos prezenterki.

-Policja z Rosewood dostała wiadomość od nieznanego numeru. Ktoś poinformował funkcjonariuszy, o miejscu pobytu Emily Fields, która od kilku dni była poszukiwana. Gdy policjanci dotarli na miejsce zobaczyli martwe ciało nastolatki. Z wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci jest mocne zderzenie z drzewem. Policja podejrzewa, że są w to zamieszane osoby trzecie. Jeśli ktokolwiek posiada jakieś informacje ułatwiające śledztwo, proszony jest o zgłoszenie się na komisariat... -nastolatka nie mogąc dłużej tego słuchać, wyłączyła telewizor.

Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że płacze. Bała się. Czuła wstręt do siebie, ale nie miała odwagi iść na policję. Osunęła się na ziemię. Pociągnęła kolana, obejmując je rękami. Próbowała się opanować. Nagle usłyszała jak samochód wjeżdża na podjazd przed domem. Tak bardzo miała ochotę zaczekać, aż matka wejdzie do domu. Chciała ją przytulić i o wszystkim powiedzieć. Ale nie mogła. Zebrała się z podłogi i pobiegła do swojego pokoju. Gdy tylko zamknęła drzwi, przywarła do nich plecami. Nie może dopuszczać, by zdarzały jej się takie chwile słabości. Ma sekret. A sekretów trzeba strzedz. Za wszelką cenę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro