cinq
Pocałował ją po drugim filmie — była to nudna produkcja o nastolatkach i mało realistycznych imprezach... Czy coś takiego. Halley zasnęła, ale wcześniej wymamrotała, że film jest mało ciekawy, a Harry nie ma gustu. Niedługo później jej oddech się unormował, a głowa opadła z jego ramienia na klatkę piersiową.
Podobało mu się to.
Kiedy ekranizacja już dobiegła końca, podniósł ją jak pannę młodą, a następnie położył na swoim łóżku, przykrył kołdrą i ucałował jej usta. Po zrobieniu tego odetchnął nie tylko z ulgą, ale również ze zdumieniem.
Zastanawiał się, co by się stało, gdyby Halley oddała te pocałunki — nie, żeby mogła, bo w końcu spała — czy byłyby delikatne, a może namiętne? Czy lubi, kiedy sytuacja staje się gorąca? Czy miałaby coś przeciwko, gdybym przebiegł dłońmi przez jej włosy, przesuwając nimi po szyi i w końcu opierając je na jej plecach? Czy bawiłaby się kosmykami włosów na moim karku? Czy chciałaby użyć języka—
Pokręcił głową, by pozbyć się tych myśli — głównie dlatego, że nie zamierzał nawet inicjować pocałunku, by przekonać się, czy jego przemyślenia by się sprawdziły. Opuścił sypialnię i ruszył
w stronę salonu, gdzie opadł na kanapę i wyłączył telefon. Pokój pogrążył się w całkowitej ciemności.
Zdjął swoją koszulkę i spodnie, następnie kładąc się na chłodnym posłaniu oraz zamykając oczy. Ale uprzednio w jego głowie pojawiła się kolejna myśl: jak to by było trzymać ją w moich ramionach, całować jej szyję i szeptać „Dobranoc, skarbie. Kocham cię."?
Na pewno byłoby cudownie — odpowiedział samemu sobie.
☁
Następnego dnia obudził się przez dźwięk stukania garnków i patelni w kuchni. Z jękiem ruszył w tamtą stronę, wzdrygając się, gdy jego nagie stopy dotknęły zimnych płytek. Obserwował, jak Halley stawia patelnię na kuchence, a na blacie obok niej stoi opakowanie jajek. Nie miała na sobie wczorajszych ubrań, które składały się z luźnej bluzki i spodni od piżamy — nie, teraz była ubrana w sławną białą koszulkę Harry'ego, a chłopak nie mógł nie zauważyć, jak dobrze w niej wyglądała.
I jak bardzo podobał mu się taki widok.
— Co robisz, Hal? — zapytał, strasząc tym samym dziewczynę, która wiązała swoje włosy w niechlujnego koka. Odwróciła się do niego, jej twarz natychmiast zrobiła się czerwona, gdy uświadomiła sobie, że ma na sobie tylko bokserki, a ona założyła jego koszulkę.
— Ja, uch, chciałam zrobić ci śniadanie... — Zamilkła, przenosząc ciężar z jednej nogi na drugą. Później pociągnęła za skrawek koszulki z nadzieją, że w jakiś magiczny sposób stanie się ona dłuższa.
Wtedy Harry wszedł do kuchni, siadając na blacie obok jajek. Obserwował, jak na jej policzkach tworzy się uroczy odcień różu — to była kolejna rzecz, która uwielbiał. Jej policzki zawsze stawały się zrobić różowe, a nie czerwone. Czerwieniła się tylko wtedy, gdy była naprawdę zażenowana (na przykład, kiedy znalazła się z nim w łóżku bez koszulki), a różowiła, kiedy czuła zażenowanie lub niepewność.
— Wczoraj... Było fajnie — wymamrotał dość niezręcznie Harry, ale naprawdę miał to na myśli. Dziewczyna kiwnęła głową, po czym zadała mu pytanie, które krążyło jej po głowie.
— Harry, czy wczoraj mnie pocałowałeś?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro