Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

night six

- Czym my jesteśmy? - mruknął któregoś dnia, kiedy przeczesując dłonią włosy zauważył ich kępkę na swojej ręce. Mieliśmy mało czasu, ale nie chciałam o tym myśleć. Spojrzałam na niego, sama zastanawiając się, co Calum dla mnie znaczy. Było za wcześnie na miłosć, przyjaźń, dobrą znajomość. Jednocześnie był dla mnie najważniejszy.

Kim byliśmy?

- To głupie pytanie. - Parsknęłam, głaszcząc jego policzek. Był mokry od łez. Czas nam się kończył, jednak ani on, ani ja nie wiedzieliśmy, które właściwie odejdzie pierwsze. Nie mogliśmy się na to przygotować.

- Bo nie znasz odpowiedzi? - spojrzał na mnie. Leżał, ja siedziałam obok niego po turecku. To był już nasz zwyczaj, rozmawialiśmy, kiedy bawiłam się jego włosami, on czasami wplatał swoje palce w moje.

- Bo jedyną odpowiedzią jest nikim. - Nachyliłam się i pocałowałam go.

A przecież nie całuje się osób, które są dla nas nieważne.

Byliśmy delikatni, to było tylko złączenie ust.

Może przyłożylibyśmy się bardziej, gdybyśmy wiedzieli, że to nas ostatni pocałunek.

- Dobranoc.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro