Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

Oni złamali jego Absolutność...

-Mania możesz spojrzeć w jego oczy?- szepnęłam do niej dyskretnie na co przytaknęła i ruszyła ku Seijuro. Kiedy wróciła miała nieodgadniony wyraz twarzy. Już wiedziałam, że to koniec... koniec tego Akashiego Seijuro.

-Przerwa dla białych- usłyszałam w tle.

Jaki jest prawdziwy Seijuro? Nie wiem....   Jaki on będzie? Co ze sobą przyniesie? Nie mam zielonego pojęcia...- takie myśli krzątały się po mej głowie, ale na zewnątrz pozostałam spokojna.  Twarz ma wydawała się, jak zrobiona z kamienia, a oczy fałszywie spokojne i jeszcze ten fałszywy lekki uśmiech...

Podawałam ręczniki, kiedy ujrzałam twarz trenera. Całą w szoku. Pewnie myślał "Nie do wiary" albo "Jest tak kruchy?" , ale czasu już nie cofnie po prostu się stało i się nieodstanie- pomyślałam wgapiając się w trenera, a potem spojrzałam na Akashiego.

Lekko się garbił i miał delikatnie spuszczoną głowę. To nie był Absolut tylko jego wrak, bo Seijuro zawsze miał nienaganną postawę.

-Schodzisz, Aka...- trenerowi przerwał Mayuzumi

-Proszę zaczekać- zwrócił się do starca i spojrzał na czerwonowłosego- Jesteś żenujący- drużyna wstrzymała oddech z zaskoczenia- Myślisz, że cię pocieszę i zachęcę?- zaczął- Nie zrobię tego. Po tym wszystkim, co mi powiedziałeś, tylko  na tyle cię stać?- zakpił- Nie sądzę. Nie jesteś tym samym człowiekiem, którego spotkałem na dachu- zakończył, ale dalej miał coś na języku- Kim ty w ogóle jesteś?!- dodał.

-Jeśli możesz to skończ już- rzekłam z przerażającym uśmiechem. Nadal stał, ale przynajmniej się zamknął.

-Jak śmiesz pytać,  kim jestem?- rzekł Seijuro wstając z ławki.

-Ty...- nie dokończył Chihiro.

-Oczywiście, że jestem Akashi Seijuro- powiedział doniośle i się uśmiechnął.

-Usiądźcie, bo musicie odpoczywać- rozkazałam.  Mayuzumi usiadł po chwili, a czerwonowłosy chwilę się wahał, ale ostatecznie usiadł. Podeszłam do niego z ręcznikiem w ręku oraz bidonem.

-Nie masz już heterochronii- szepnęłam tak, by tylko on usłyszał.

-A miałem?- spytał lekko nie dowierzając.

-Tak, ten "drugi ty" ukazał się z innym kolorem oka, a ty oba masz rubinowe- odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Rozmowę przerwał nam koniec przerwy dla białych.

-Zamierzasz grać?- zapytał zdenerwowany Nebuya- Jeszcze przed chwilą nie byłeś w stanie!- obruszył się- Na pewno nic ci nie jest?- dodał.

-Tak. Zhańbiłem siebie- odrzekł Seijuro- Źle się z tym czuję. Przepraszam- dodał i się ukłonił. Nastała cisz zdziwienia.

-Co?- komuś się wyrwało.

-Chcę, byście znowu użyczyli mi swych sił, by pokonać Seirin- rzekł czerwonowłosy i weszli na boisko.

Niestety Rakuzan przegrało, a zwycięstwo zgarnęło Seirin....



    ^^^

Jak pisałam jest we wtorek, bo w środę bym pewnie  o nim zapomniała :3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro