Rozdział 3
To już dzisiaj piszesz test sprawdzający w tym całym liceum Rakuzan.
-Jestem Absolutna- rzekłaś do samej siebie wiedząc, że nie zawalisz. Szkoła ta jest wymagająca w nauce i w jakimś stopniu w sporcie , ale ty się tym nie przejmowałaś, bo liczy się tu i teraz, a teraz zmierzałaś do tej szkoły.
-Panienko jesteśmy prawie na miejscu- poinformował Cię szofer, a ty westchnęłaś. Nie miałaś nic przeciwko szoferowi ani nazywaniu Ciebie per Panienka, ale żeby zawodzić Cię limuzyną?!
-To już lekka przesada- mruknęłaś patrząc na swój strój. Byłaś ubrana w kimono, a skończyłaś tak za namową ojca.
-Ta... Dzięki tatulku- westchnęłaś, a wtedy pojazd się zatrzymał- Czyli to już czas- mruknęłaś oczekując na otworzenie drzwi. Kiedy to nastąpiło z małą pomocą wysiadłaś z limuzyny.
-Witaj jestem wice-przewodniczącą i zaprowadzę cię do odpowiedniej sali, a następnie oprowadzę- powiedziała niebiesko-włosa z wymuszonym uśmiechem. Miała fiołkowe oczy, porcelanową cerę, długie niebieskie włosy i wiele tapety na twarzy, więc cera nie musiała być taka porcelanowa...
-Jestem [Nazwisko] [Imię] i proszę przestań się tak uśmiechać- przedstawiłaś się poważnie z małą prośbą, a ta natychmiast przestała się szczerzyć.
-Jestem Arato Riko- przedstawiła się i lekko ukłoniła. Widziałaś jak ludzie zaczynają się zbierać wokoło was, ale przyjmowałaś to ze spokojem i kamiennym wyrazem twarzy.
-Kto to?- ktoś zapytał patrząc na Ciebie.
-Nie wiem- inna osoba jej odpowiedziała. Wraz z Riko ruszyłyście w głąb budynku, każdy się za tobą patrzył i pierwsze wieści zaczęły się rozchodzić.
-Mam pytanie- rzekłaś, a Arata pokiwała głową- Czemu nie spotkałam przewodniczącego?- spytałaś dyskretnie się rozglądając na boki.
-Przewodniczący, czyli Akashi Seijuro jest kapitanem drużyny koszykarskiej, a aktualnie grają mecz- odpowiedziała z lekką dezaprobatą. Akashi.... To bardzo bogata rodzina, ale kilka lat temu pani Akashi umarła... I tyle wiem... Przynajmniej jak na razie- pomyślałaś i nadal szłaś wyprostowana z gracją i dumą.
Time Skip
Zadań było 86, a ilość punktów do zdobycia to 172, liczyłaś. Kompletnie mnie zlekceważyli- pomyślałaś i westchnęłaś zrezygnowana kończąc ostatnie zadanie, a do końca czasu pozostało trzynaście minut.
-Skończyłam- mruknęłaś i wstałaś od stołu by oddać papiery nauczycielowi siedzącemu za biurkiem.
-J-już?!- delikatnie podniósł głos.
-Zgadza się- rzekłaś i wychodząc z sali powiedziałaś "Dowiedzenia".
Kilka dni później dostałaś odpowiedź... Pozytywną.
-Zdałam- poinformowałaś tatę i już chciałaś sobie pójść, ale zatrzymał Cię.
-Jak sprawuje się twoja towarzyszka?- spytał patrząc się na widoki za oknem.
-Bardzo dobrze, co prawda nadal się uczy tej roli, ale mimo to jest świetna- odpowiedziałaś z leciuteńkim uśmiechem i wyszłaś. Co porabiałaś resztę dnia? O tuż swoją uwagę skupiłaś na ogrodzie i tak jakoś czas zleciał...
^^^
Co sądzicie o tym rozdziale? Nie jest taki jakiś sztywny?
Już w kolejnym rozdziale pierwsze spotkanie z Akashim... Jak to się zakończy?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro