Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 19

To już kolejny dzień, gdy nie czuję się najlepiej. Tym razem sytuacja się pogorszyła. Z nieznanych nikomu powodów nagle zaczęłam się dusić przez sen. Dopadła mnie silna gorączka, a ciało bolało, niczym rozrywane żywcem. I ktoś mógłby mi w tej chwili powiedzieć, że dostałam zwykłej grypy i niepotrzebnie panikuję.

No właśnie nie.

Wszystko zaczęło się dosłownie w jednej chwili. Czułam, wszystko co się dzieje w okół mnie w świecie realnym, ale po części też zasnęłam. To było takie dziwne przejście ze świata realnego w sen, co oczywiście zdarza się za każdym razem, jednak tym razem czułam, że coś opuszcza moje ciało. Widziałam wszystko z perspektywy drugiej osoby. Lewitowałam na górze, widząc swoje śpiące ciało i leżącego tuż obok mnie śpiącego Janka.
Nagle przede mną pojawił się dziwny tunel z jasnym światłem. Szłam w jego stronę, bowiem coś mnie tam ciągnęło. Gdy już tam szłam dotarłam na miejsce, które wyglądało znajomo. Zupełnie to samo pole i ten sam nie kończący się las. A tuż przede mną stał Maksymilian.

- Witaj ponownie.

- Umm... Cześć... Dlaczego tutaj jestem?

- Wezwałem cię, aby się z tobą spotkać.

-  Jeśli znowu chcesz, abym z tobą poszła, to wybacz, ale muszę odmówić. Ja naprawdę nie jestem na to gotowa. Poza tym teraz mam Janka, którego kocham i któremu również chcę pomóc, ochronić go. Gdyby nie on, pewnie zdecydowałabym się z tobą pójść, ale teraz nie mogę go zostawić samego. Byłabym wtedy najgorszą dziewczyną, jaką mógłby mieć. A on na to nie zasługuje.

Blondyn nie przestawał się uśmiechać. Czyli tam faktycznie musi być wszystko lepsze niż tutaj.

- Nie po to, tym razem tutaj jestem.
Muszę cię ostrzec.

- Przed wytwórnią?

Kiedy chłopak przytaknął ja poczułam silną potrzebę porozmawiania z nim o tym.

- Powiedz mi, o co w tym wszystkim chodzi? Ja nic nikomu nie zrobiłam, nic nie wiem. A wszelkie informacje otrzymuję za regularne wpłacanie po 1000 zł na konto nieznanych sprawców. Najgorsze jest to, że to wszystko się sprawdza, jednak dalej nie ma żadnej informacji o mnie. Sa tylko wskazówki, gdzie mam nie iść i z czego rezygnować.

- Wybacz, ale nie mogę ci tego powiedzieć.
Jednak uważaj, na tę wytwórnię i na rodzinę. Nie udzielaj nikomu żadnych istotnych informacji. Nie zawieraj nowych znajomości, bowiem wszyscy mają wtyki. Janek to dobry chłopak on ci pomoże, ale im sam więcej się dowie, tym sam będzie w większym niebezpieczeństwie. Przede wszystkim nie rozdzielajcie się, ale unikajcie rozmów na poważne tematy w miejscach publicznych. Musicie udawać, że wszystko jest okej, nawet jeśli to trudne.
I jest jeszcze jedna ważna zasada - patrz na zachowanie i reakcje innych, nie wierząc im we wszystko. Nawet jeśli jako przestępcy udzielą ci informacji, tak w wytwórni, gdzie te hieny pojawiają się na każdym kroku zrobią wszystko, aby cię zmylić i zmanipulować. Przygotuj się na silny ból, stres i strach, bowiem oni posuną się do jeszcze wielu strasznych czynów, aby wymusić od ciebie zeznania.

- Jakie zeznania? Przecież ja nic nie wiem!

- Teraz nie wiesz, ale są rzeczy, o których po prostu nie zostałaś poinformowana. I to nie bez powodu. Dlatego pamiętaj, nie ufaj i choćby nie wiem jak bardzo bolesne to było, nie przyznawaj się do niczego. To co wiesz, musisz zachować dla siebie, inaczej skończysz jak ja i inni na liście.

- Liście?

- Przepraszam, mam ograniczony czas na spotkania, muszę już iść, ale niebawem ponownie się spotkamy.  Pamiętaj. Uważaj na siebie i nic nikomu nie mów.

Po tym chłopak zniknął. Tunel ponownie się pojawił, a ja z niego wyszłam, ponownie zbliżając się do mojego ciała. W pewnym momencie poczułam jednak silną siłę, która wchłonęła mnie do środka, a ja, jako już moja postać ludzka, czując ból związany z uderzeniem w ciało, oraz przygniecenie do łóżka obudziłam się zalana łzami i potem. Gdy już unormowałam oddech, uczucie duszenia, gorączka i ból mięśni zniknęły, a ja zrozumiałam, że na potrzebę spotkania się z Maksymilianem doświadczyłam OOBE, czyli tak zwanej podróży astralnej.

Jednak słowa Maksymiliana nie dawały mi spokoju.

"Uważaj na wytwórnię i rodzinę"

Czy nawet na moją rodzinę te bydlęta tarły pazury?


___________________________________________

Rozdział 19 dodaję jeszcze dzisiaj.

Jakieś pomysły, co może wydarzyć się od następnego rozdziału?

Kocham was 🖤⛓️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro