Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26

Ze szczoteczką w zębach wpatrywałam się w telefon.
Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
Oparłam sie o blat i westchnęłam.
- Dawid? - zapytałam podnosząc wzrok.
- Tak skarbie?
- Zadzwonisz?
- Ja mam dzwonić?
- Jakbyś mógł...
- Daj telefon... - objął mnie od tyłu, całując w policzek.
Podałam mu urządzenie i patrzyłam jak wybiera numer.
Przyłożył słuchawkę do ucha, ściskając moją dłoń.
- Halo?... Chłopak Victorii.... Nie, ona nie może teraz rozmawiać... Proszę powiedzieć mi... Jak to? .... Dobrze, przyjedziemy.... W tym tygodniu? .... Dobrze, porozmawiamy o tym... Do widzenia - odłożył słuchawkę, patrząc na mnie.
- Chce żebyśmy do niej przyjechali.
- Nie chce.
- Vicky...
- Nie! To nie jest moja matka! Po co mam do niej jechać?! - krzyczałam patrząc mu cały czas w oczy.
Podszedł do mnie i gwałtownie wpił sie w moje usta.
To był zdecydowanie jego ulubiony sposób uciszania mnie.
- Pojedziemy - pocałował moje czoło.
Nie miałam już siły się kłócić.
Oparłam głowę o jego twardy tors, przymykając oczy.
Myślałam o tym, jak bardzo nienawidzę osoby, która podaje sie za moją matkę.
***
Wieczorem siedzieliśmy razem na kanapie, oglądając jakieś bezsensowne seriale.
Dawid głaskał mnie po głowie, obejmując ramieniem.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
Chłopak podszedł do drzwi, po czym wrócił z wielkim pudłem.
- To dla ciebie... - podał mi je.
Otworzyłam, a w środku zobaczyłam wielkiego białego misia.
- Kocham Cię - Dawid po raz kolejny wpił sie w moje usta.
W tym momencie byłam szczęśliwa.
Wiem, że będzie tak zawsze, dopóki on będzie obok mnie.

***
Jest rozdzialik! <3
ja lecę lepić kluski z babcią. Haha :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro