Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

Ubrałam sie i postanowiłam jakoś skontaktować sie z chłopakiem.
Ja: Chciałeś mi coś powiedzieć.
Dawid ❤️: Przepraszam.
Czy on jest normalny?! Tylko zwykłe "przepraszam"? I niby wystarczy?
Rzuciłam telefon na łóżko, z zamiarem nie odpisywania mu. Położyłam sie obok i zaczęłam analizować wszystkie wydarzenia, od początku poznania Dawida do teraz, kiedy wkurzona na cały świat leżę na łóżku w pokoju przyjaciółki.
***
- Victoria! Coś do Ciebie!
Zeszłam na dół, a w drzwiach zobaczyłam kuriera z ogromnym bukietem kwiatów.
Podał mi je i  wymruczał "Proszę tu podpisać". Wzięłam długopis i nabazgrałam coś na kartce. Mężczyzna wyszedł, a ja postanowiłam dokładniej obejrzeć bukiet.
Pomiędzy kwiatami była karteczka:
"Sorry za wszystko. D xx" nie mogłam uwierzyć w to co przeczytałam. On jest nie normalny. Co to jest w ogóle za człowiek?!
Wzięłam kwiaty i wrzuciłam je pod schody.
Poszłam do kuchni gdzie zrobiłam sobie pyszną kawę. Oparłam sie o blat z myślą jaki niedorzeczny jest ten chłopak.
***
- Tak... Tak... Pewnie... Oczywiście.... Może dzisiaj? ... Tak? ... To super... Do zobaczenia.
Rozłączyłam się.
Dzwonił jakiś mężczyzna. Chciał żebym poszła na casting.
Oczywiście sie zgodziłam.
Była 14:01. Umówiona jestem na 16:00
Mało czasu.
Szybko dokończyłam przeglądanie Facebooka i Twittera, po czym zaczęłam sie przygotować.
Ubrałam się w czarne dziurawe rurk i biały crop top. Na góre zarzuciłam krótka czarna marynarkę a na nogi ubrałam moje białe superstary. Włosy podkręciliśmy na końcach, oczy podkreśliłam eyelinerem, a na usta nałożyłam błyszczyk. Na koniec dodałam trochę różu na policzki i stwierdziłam, że jestem gotowa.
Chwyciłam torebkę i wychodząc dostałam smsa.
Dawid: dostałaś kwiaty? :)
Ja: Tak.
Dawid: To wróć do mnie :)
Ja: Pieprz się, Dawid :)

-------
Po prawie dwóch tygodniach rozdział gotowy :)
Przepraszam za tak długa przerwę.
Czytasz? Zostaw cos po sobie :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro