Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[6]

– Hej, Julie. Pamiętasz te kule na zdjęciach taty? – Carlos wszedł, przechodząc przez Alexa. – Myślę, że to duchy. Ale nie martw się. Ten pokój jest od nich wolny... – oznajmił, rozglądając się.

– Znowu źle, mały koleżko – rzucił rozbawiony Reggie.

– Nie bój się. Jeśli wrócą, będę cię chronić, bo jestem panem tego domu.

– Czy tata nie powinien być panem domu? – zapytała Julie.

– Może być dwóch.

Nasza trójka zachichotała.

– Tata potrzebuje wszelkiej pomocy, jaką może uzyskać, prawda?

Carlos wyjął solniczkę z kieszeni.

– Według internetu sól wypala ich dusze.

Spojrzeliśmy na siebie z szeroko otwartymi oczami. Może nie wyglądam na ducha, ale nadal nim jestem, więc martwiłam się o swoje (nie)życie.

– Trochę rozsypanej soli powstrzyma ich przed wejściem tutaj.

Zaczął rozrzucać ją przed Reggiem, potem Lukiem i Alexem. Pierwsi dwaj podnieśli stopy na krzesła, gdzie trzeci po prostu krzyknął "nie".

– O Boże, ja umieram! Ja... Wszystko w porządku. Wszystko w porządku. Całkowicie w porządku.

– Och! Carlos, zgadnij, kto jest głodny? Ja. Um, posól mi ścieżkę do kuchni – poprosiła Flynn.

Kiedy wyszli, odezwała się Julie.

– Spróbujemy ponownie?

– Tak, proszę. Ale przypomnij mi później, że mam kilka piosenek Sunset Curve, które chciałem ci pokazać – poprosił Luke, wstając.

– Ooh! Pokaż mi teraz.

– Dobra.

Chłopak ukląkł, podnosząc swój notatnik, w którym zawsze pisał teksty.

– Dom jest tam, gdzie jest mój koń? – przeczytał z wystającej z niego kartki papieru. – Reggie, przestań umieszczać swoje wiejskie piosenki w moim dzienniku.

– To był prezent.

– Dzięki, stary.

– Może rozważyłbyś jednak muzykę country. Wiesz, bo ja...

– Nie w tym życiu. – Podał Julie przedmiot, a ona przerzuciła strony.

– Kim jest Emily? – zapytała.

– Ta nie ma zagiętych rogów! – powiedział Luke, sięgając po zeszyt.

Dziewczyna chwyciła go, podnosząc się. Zaczęła czytać piosenkę.

– Gdybym tylko wiedział, nigdy nie pozwoliłbym ci odejść... Wow, Luke, nie wiedziałam, że jesteś taki romantyczny.

– Bo nie jest. Ta piosenka właściwie dotyczy... – Alex nie dokończył, bo przerwał mu sam zainteresowany.

– Nikogo. Uh, jeśli przejdziesz do następnej strony z zagiętymi rogami, mam piosenkę, która jest po prostu... – próbował zmienić temat. – Ma zabójczy rytm.

Zaczął grać melodię na swojej gitarze, a my wszyscy słuchaliśmy i obserwowaliśmy. Jak zwykle wyszło świetnie.

– Więc chcesz plagiatować – orzekła Julie, siadając z powrotem przy klawiaturze.

– Co to niby znaczy? – zdziwił się.

– Grasz czyjąś muzykę. Ja i moja mama przez cały czas śpiewałyśmy to w samochodzie na całe gardła. To piosenka Trevora Wilsona.

Zmarszczyłam brwi. Nigdy nie słyszałam o "Trevorze Wilsonie".

– Nie. To nasza piosenka.

– Ja nawet nie nie słyszałem o Trevorze Wilsonie – przyznał Reggie, a jego zwykły uśmiech wciąż pozostawał widoczny.

– Tak, może pomyliłaś to z, no wiesz, inną piosenką. Case, znasz Trevora Wilsona? – Alex spojrzał na mnie.

– Nigdy o typie nie słyszałam. Ale pamiętam, że nasza dwójka – wskazałam na Luke'a – ją napisała, podczas gdy wasza dwójka – tu pokazałam na Reggiego i Alexa – miała nam pomagać, ale zamiast tego małpowaliście jak małpy w zoo.

Uśmiecham się przelotnie na tę myśl.

1995

Chłopaki! Pomożecie? – zawołał Luke do przyjaciół.

Wiesz, że są bardziej zainteresowani wygłupami. W porządku, pomogą później. Na razie ty i ja możemy zacząć pisać – powiedziałam, luźno splatając nasze palce.

Okej – westchnął, siadając obok mnie.

Luke POV-1995

Nie wiem, jak długo pisaliśmy, ale prawie skończyliśmy teksty. Poczułem ciężar na moim ramieniu. Odwróciłem głowę i zobaczyłem, jak zmęczone oczy Casey zamykają się, a jej głowa do końca opada na mnie.

Ja też musiałem zasnąć, bo rano obudzili nas Alex i Reg.

Pobudka, papużki nierozłączki – zanucił przed nami jeden z nich.

Nie jesteśmy ptakami, Al narzekała budząca się dziewczyna.

Jasne, jasne. – Chłopaki roześmiali się cicho, a ja spojrzałem na nią z uśmiechem.

Casey POV-2020

– Nie mieszam piosenek, uwierz mi – oznajmiła Julie bezczelnie. – Ja i jego córka byłyśmy kiedyś najlepszymi przyjaciółkami. Cały czas spędzałam u nich. Znam tę piosenkę.

– Dobrze – powiedział Alex cicho, a nasza czwórka patrzyła na siebie zdziwiona.

– Okej. Udowodnię to – postanowiła nastolatka, wyjmując laptopa i szybko coś wpisując.

Podeszłam i stanęłam obok Luke'a, który stał obok Alexa, który stał obok Reggiego.

– Jego pierwszy album miał mnóstwo hitów, ale żaden z jego najnowszych utworów nie jest tak dobry. – Obróciła ekran, żebyśmy mogli go zobaczyć. Święty...

To Bobby. To nie może być Bobby. Ale to JEST Bobby.

– To Bobby – potwierdził Luke.

– Co za osioł. Właśnie powiedziałam ci, że nazywa się Trevor.

– Ok, świetnie. Czyli nie dość, że ukradł piosenki, to jeszcze zmienił imię? Bo to na pewno Bobby. Był naszym drugim gitarzystą – wyjaśnił Alex.

– Trevor Wilson był w waszym zespole? – prychnęła.

– Wiedziałem, że zawsze był brzydki, ale na stare lata jest jeszcze gorszy... – Reggie zmarszczył brwi na zdjęcie 42-letniego mężczyzny.

– Och... Wygląda na nauczyciela, który chętnie by zajrzał dziewczynie tu i ówdzie.

– Julie. Jakie były jego inne hity? – zapytał Luke.

– Get Lost.

– Tak. Napisałem to.

– Long Weekend?

– Tak, to też napisał – oznajmił Reggie.

– Crooked Teeth?

- I to. Chodziło o Reggiego. – Alex na niego wskazał.

– Co? Myślałem, że to o tobie! Już nie lubię tej piosenki. – Duch zmarszczył brwi.

– Poczekaj. To... mnie przeraża. Piosenki Trevora są dla mnie dość ważne. To on wprowadził mnie w świat rocka.

– Tak, wmawiaj sobie. To Luke wprowadził cię do rocka – zadrwiłam.

– Więc przez cały ten czas myślałam, że jesteś połączony z moją mamą. Ale zamiast tego jesteś połączony z tatą Carrie? Spośród wszystkich ludzi to musiała być jedyna dziewczyna, która śmierdzi plastikiem i jej misją życiową jest upokarzanie mnie!

– W porządku, mamy kolejne pytanie na naszej coraz dłuższej liście... – westchnął Alex, siadając na podłodze.

– Kiedy przyjaźniłam się z Carrie, cała nasza trójka nieustannie rozmawiała o muzyce. Nigdy o was nie wspominał.

– I to niewiarygodne! – wykrzyknął Luke, rzucając lotkami w tarczę. – Okej, może wziąć cały tekst, ale żeby nawet o nas nie wspomnieć?

Uniosłam brwi, wzdychając z rozczarowania i poczucia zdrady. Chodzi mi o to, że ja i Luke nie spaliśmy przez całą noc, pisząc piosenki, a cała trójka bardzo ciężko pracowała na próbach. A teraz Bobby myśli, że może po prostu przyjąć to na siebie.

– I jest bogaty – dodała Julie. – Ma swój własny helikopter.

Moja głowa natychmiast odwróciła się w jej stronę.

– Ma... Ma... helikopter? – wyjąkał Alex.

– Z jego twarzą na nim.

– I parkuje go przed pałacem? – zainteresował się Reggie.

– Jestem prawie pewna, że to jego dom – westchnęłam.

– To jego posiadłość – potwierdziła nastolatka.

– Co? To takie budynki są mieszkalne? – Głos Reggiego stał się wysoki.

– Stary, mieszkamy w garażu – zwrócił się Alex do Luke'a.

– Tu nie chodzi o pieniądze. Tu chodzi o muzykę!

– Ale też trochę o pieniądze! – zawołał Reggie.

– Trochę no... Ma rację. – Alex cofnął się o krok.

– Nie mylą się, Luke – zgodziłam się.

– Mógłby podzielić się tym z naszymi rodzinami. Może wtedy moi rodzice nie zamieniliby swojego domu w szałas na rowery.

– Ciołek ukradł nasze dziedzictwo.

Nastąpiła krótka chwila ciszy, zanim Luke znów się odezwał.

– Gdzie on mieszka?

– Nad plażą w Malibu – ustąpiła po chwili nastolatka.

– Chodźmy dać mu nauczkę.

– Czekaj, co? Chłopaki! Musimy ćwiczyć na występ. To nasz pierwszy koncert!

Nie tracili czasu na wygłupy. Zakładam, że od razu udali się do domu Bobby'ego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro