Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[13]

– Co słychać? Czas podnieść ręce i ruszyć ciałem, bo oto nowa piosenka Julie and the Phantoms!

Stałam z przodu, wiwatując. Dwóch chłopców otworzyło drzwi garażu, z którego wyszła Julie.

– Dzięki za przybycie – powiedziała, siadając przy pianinie.

„Running from the past
Tripping on the now
What is lost can be found, it's obvious
And like a rubber ball
We come bouncing back
We all got a second act, inside of us"

Chłopcy pojawili się za dziewczyną, a tłum jak zwykle oszalał. Razem z Flynn zaczęłyśmy gibać się w rytm. Julie tańczyła z chłopakami, skinęła głową do Luke'a i mrugnęła do mnie. Wytrzeszczyłam oczy i potrząsnęłam głową ze śmiechem.

„We all make mistakes
But they're just stepping stones
To take us where we wanna go
It's never straight, no"

Kiedy Luke śpiewał, spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Julie wyglądała niesamowicie. Jej białą koszulę z bufiastymi rękawami zdobiły trójwymiarowe motyle, które miała też we włosach i na kolczykach.

Chłopak zagrał solówkę na gitarze i skierował się do przodu, do mnie i Flynn. Stał przede mną, patrzył mi głęboko w oczy z szerokim uśmiechem. Spojrzałam w jego orzechowe tęczówki i uniosłam kąciki ust.

Luke wrócił do swojego mikrofonu, a przyjaciółka szturchnęła mnie w bok, posyłając mi szeroki uśmiech.

Duchy zniknęły, a Julie znowu śpiewała solo przy fortepianie.

Tłum wiwatował i klaskał.

/////////////

– Nie mogę tego pojąć! To było niesamowite – zachwycała się Flynn.

– Absolutnie niesamowite, Jules. Jak zawsze – zawołałam, zjadając kawałek pizzy.

– Więc jak robisz te hologramy? – zapytał Carlos.

– Och, nie próbuj tego zrozumieć, Carlos. Ja nie rozumiem i żyję – powiedział tata Julie.

– To dlatego, że jesteś stary.

– Ale jesteś zabawny – zaśmiał się sztucznie. – Wysłałbym cię do twojego pokoju, ale kto w takim razie posprząta ten bałagan?

Zachichotaliśmy we trójkę.

– Nie drażnij niedźwiedzia – parsknęła Julie.

– Więc co teraz robią chłopcy? – zagadnął Ray, gdy Carlos wyszedł.

– Chyba rozmawiają. Czy cokolwiek innego, co się tam u nich robi. Hej, więc jakich kamer tam używałeś? – zmieniła temat.

– Interesuje cię moja praca? Cóż... kręciłem XF105. Najnowszy model. Jest bardzo dobry, szczególnie do nagrywania z daleka.

Nasza trójka delikatnie uderzała pięścią i zachowywała zainteresowanie, więc nie zadawał już więcej pytań o chłopców.

////////////

Wyszłam z domu Julie, żeby pożegnać się z chłopakami i im pogratulować. Poszłam do garażu, otworzyłam bramę i zobaczyłam ich z piłką do koszykówki.

Nagle cała trójka jęknęła, a na ich piersiach błysnęła fioletowa iskra. Pieczęć Caleba. Szybko zeszłam po schodach i spotkałam się z Williem.

– Na pewno nie to.

– To nie było jak poprzednie. Jest coraz gorzej.

– Co się z nami dzieje?

– Macie poważne kłopoty – odpowiedział mój kompan, kiedy oboje podeszliśmy bliżej.

– Willie? – zdziwił się Alex.

– Case? – zawtórował Luke.

– Musimy porozmawiać.

////////////

– Wszystkie te wstrząsy, które czujemy, są spowodowane tym, że Caleb nas naznaczył? – spytał Luke, gdy szliśmy w piątkę wzdłuż ulicy. Znów przyłożyłam telefon do ucha.

– Czuje się zagrożony. Chce, żebyście byli pod jego kontrolą. To znaczy, jesteście jedynymi duchami, które mogą być widoczne dla żyjków bez jego pomocy – wyjaśnił Willie.

– A wy dwoje pozwoliliście mu nam to zrobić? – oskarżył Alex.

– Nie możemy go powstrzymać. Jest właścicielem naszych dusz. Podobnie ze wszystkimi w klubie – wytłumaczyłam.

– Gdyby w ogóle wiedział, że tu z wami rozmawiam, on... on by mnie zniszczył. – Willie westchnął.

– Więc jeśli nie dołączymy do jego klubu, dziwne wstrząsy będą się pojawiać, dopóki energia się nie skończy? – Reggie poprosił o potwierdzenie.

– Tak.

– Co dokładnie dzieje się, gdy energia się skończy?

– Nie będzie was.

– Uch-huh. Tak. A co dokładnie masz na myśli, mówiąc, że nas nie będzie? – zapytał Reggie.

– Przestajesz istnieć na każdy możliwy sposób – powiedziałam, starając się spojrzeć gdziekolwiek, byle nie na nich.

– Co?

– Więc nie mamy wyboru? Musimy pożegnać się z Julie, porzucić wszystko, co razem zbudowaliśmy i pracować dla Caleba? – zirytował się Luke.

Ani Willie, ani ja nic nie odpowiedzieliśmy.

– To super klub sobie znaleźliście.

– Ale jest inna opcja. Dlatego tu jestem – oznajmił Willie. Podniosłam głowę, żeby na niego spojrzeć.

– Inna opcja? – zadrwił Alex.

– Po prostu mnie wysłuchaj – błagał. – W porządku. Gdybyście mogli dowiedzieć się, na czym polegają wasze niedokończone sprawy i zróbcie to na czas, moglibyście przejść na drugą stronę i uwolnić się od tego wszystkiego.

– Dobrze, więc co to za niedokończona sprawa?

– Nie wiem, ale skoro wszyscy zginęliście w tym samym czasie, może to być coś, co musicie zrobić razem.

– Dlaczego powinniśmy cię słuchać?

– Ponieważ zależy mi na tobie, Alex. I nienawidzę, że wciągnąłem ciebie... i twoich przyjaciół w to bagno. A jeśli nie chcesz słuchać mnie, posłuchaj Casey.

Wszyscy spojrzeli na mnie, a ja podniosłam wzrok z podłogi, nawiązując kontakt z każdym z nich po kolei.

– Nie mogę dłużej zostać. Przepraszam. Za wszystko – przeprosił Willie, zanim zniknął.

Alex podszedł i stanął obok mnie.

– To wszystko moja wina – powiedział. – Spotkałem Williego, Willie przedstawił nas Calebowi, a teraz... teraz mamy przerąbane.

– Wszyscy chcieliśmy zobaczyć się z Calebem.

– Musimy powiedzieć Julie.

– Nie, nie możemy tego zrobić. To po prostu oznacza więcej strat w jej życiu. Ale jeśli nie chcemy, aby Caleb posiadł nasze dusze, musimy dowiedzieć się, na czym polega nasza niedokończona sprawa – wyjaśnił Luke.

– Tak, stary. Ale jak mamy to zrobić? Tak wiele chcieliśmy... – zauważył Alex.

Zastanowiłam się przez chwilę, zanim się odwróciłam, lekko odrywając telefon od ucha.

– Co jest? – zapytał chłopak.

– Tej nocy, kiedy umarliście, było jedno, co chcieliście zrobić wszyscy razem.

Luke stał obok mnie, a Reggie obok Alexa. Patrzyliśmy na Orpheum, stojące po przeciwnej stronie ulicy.

– Zagrać w Orpheum.

– Koncert tam był dosłownie niemożliwy. Nawet po tym, jak ludzie dowiedzieli się, kim jesteśmy, musieliśmy walczyć. Zajęło nam to lata.

Przeszył ich kolejny wstrząs. Pochylili się z bólu.

– Nie mamy czasu. – Luke potrząsnął głową.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro