Tunel
Zmotywujcie mnie do życia
-----------------------------------------
Per Niemiec
Klamki nie było, to postanowiliśmy wejść z buta. Rosja walnął raz porządnie w drzwi i nic. Drugi raz, dalej to samo. Może są zamknięte na dobre. Skoro siłą się nie dało to może rozumem?
Drzwi były przesuwane. Wystarczyło delikatnie przesunąć. Ale że Germanów był jeden na dwóch Słowian to trochę się z nimi pomęczyliśmy. Pierwsza wbiegła Kluska, gdy tylko szpara rozchyliła się by mogła wleźć. Pamiętam ten dzień, gdy ją dostałem. Było to około miesiąca po tym jak mój stary rzekomo poszedł po mleko. Do obroży miała doczepioną notatkę, że jest szczepiona i by nie chodzić z nią do weterynarza, a wszelkie agresywne zachowania ma genetyczne. Chociaż tak do czternastego roku życia była spokojną psiną. Agresywna stała się dopiero wtedy gdy zacząłem chodzić z Francą. Wtedy musiałem ją oddać, ale trafiła w dobre ręce. Swoją drogą, to gdyby nie ona, to zapewne nigdy byśmy się nie spotkali.
Weszliśmy przez drzwi do dziury i po zrobieniu paru kroków drzwi się zatrzasnęły.
B: H-hal-lo t-trac-cimy ł-łącznoś-ść ; wypowiedziała Białoruś przez radio.
R: Jesteśmy w środku, halo? ; odpowiedział Rosja, po czym walkie-talkie wybuchło. Rosja odrzucił je daleko w stronę drzwi (które było parę kroków dalej) i od niego odskoczył. Spojrzeliśmy po sobie. Nie ma odwrotu, ani kontaktu. Jesteśmy zdani sami na siebie.
R: To.. idziemy czy poczekamy na śmierć?
P: Nie wiem jak ty, ale ja wolę iść ; Rosja spojrzał na nią poważnym wzrokiem jakby stwierdziła że on woli śmierć. Po chwili jednak wyciągnął coś spod kurtki
N: Serio? Wódka
R: Tak, a co?
P: Daj łyka..
R: Nie, ty byłaś niemiła, Niemcy chcesz?
N: No nie wiem. Powinniśmy być trzeźwi, a Ame z ciebie nie byłby zadowolony
R: On wódy nie lubi. Pije tylko kolę
N: Aha ; końcowo się jednak nie napił i poszliśmy dalej. Długi był ten tunel. Może gdzieś w odległości od domu do pracy. Zastanawia mnie, czemu dalej chodzę do pracy. Przecież mam wystarczająco pieniędzy by opłacić emeryturę i dożyć do niej, a sprzedając firmę wzbogaciłbym się o parę milionów i miałbym więcej czasu dla Polen. Ale jeszcze trochę popracuję.
Szliśmy tym korytarzem już dosyć długo, aż zobaczyliśmy światełko w tunelu.
Usłyszeliśmy odgłos rozmów więc przylgnęliśmy do ścian, i jak najciszej udaliśmy się w stronę pokoju.
CN: Po co my ją tu trzymamy ; powiedział głosem (tłumacza google) ohydnym niskim i donośnym niczym Venom w trakcie przemiany, mój dziadek.
?: Nie wiem ; odpowiedziała mu młoda kobieta. Jej głos brzmiał mi znajomo.
E: To się dowiedz
?²: Zamknij jadaczkę ; powiedziała kolejna kobieta, był ochrypły ale zdawał się na nie więcej niż 20 pate lat
?: Po co ją tu trzymamy?
CN: Emmm no.. weil er ihnen sagen konnte, wo wir uns versteckten
?²: Brawo Niemiec, brawo! ; powiedziała zirytowanym głosem. Spojrzałem po nas, i zauważyłem paniczne przerażenie w oczach Kluski. Bała się, tego co tam jest, a tak przynajmniej wnioskuję. Nie dziwię się jej, ja też się bałem swojego dziadka. Ale nie przez to kim jest, tylko przez znak który mi sprawił rozgrzanym żelazem bym stał się IV Rzeszą. Od samego myślenia o nim robi mi się niedobrze.
Rosja z pod swej kurtki wyciągnął Makarow (rosyjska broń krótka) i powoli wycelował do nieznajomych, co również ja z Polską uczyniliśmy. Dał nam sygnał, po czym wbiegł do pokoju, a my za nim
R: Ręce do góry! ; krzyknął, ale nie przewidzieliśmy, że moją karainy maszynowe i przy tym przewagę. Nas było trzech i jeden pies, a ich było trzech. Ta najmłodsza z nich miała na górze żółty pasek, niżej zielony, a ostatni zasłaniała czarna maseczka którą gdy tylko weszliśmy założyła. Wyglądała trochę na emoskę, z różnicą że w trochę bardziej normalnych ubraniach, i czarnym szalikiem wokół szyi. Cesarstwo Niemieckie wyglądał tak jak go zapamiętałem. Wysoki, szczupły i wysportowany, w tym swoim czarniutkim niczym jego dusza mundurze, i z tym potwornym uśmiechem. A tamta trzecia, trochę starsza stała w końcie w cieniu. Widziałem tylko jej żółte puste oczy. Śmiała się, a śmiech ten był potworny. Gorszy niż czasem Vater podczas wojny.
Nagle Kluska zaczęła na nią szczekać i warczeć, ale Cesarstwo kopnął ją na bok, a Polska mało co nie zapiszczała.
?: Rzucić broń ; powiedziała łagodnym głosem ; rzućcie broń, a nie stanie wam się krzywda.
P: Nie będę się nikomu podporządkowywać! Nigdy!! ; powiedziała, po czym CN wycelował w nią. Już ruszyłem na jej pomoc, ale nagle tamta zdjęła maskę.
L: Stop! ; dolnym paskiem był kolor czerwony, Jeśli się nie mylę, to była Litwa, ale to nie możliwe. Chociaż nigdy jej nie widziałem, to słyszałem trochę gdy Polen była w śpiączce (autokorekta chciała wpisać w ciąży).
P: L.. Litwa? ; spytała Polen, a jej oczy napełniły się łzami ; a już chciałam byś została matką chrzestną ; co?!?!?!?!??!?!??!? (kto się spodziewał?)
L: Lenkija.. (Polska po litewsku ;-;) przepraszam..
?²: Jakie to słodkie ; wypowiedziała z ciemności ; dwie siostry, skłócone przez jedną tak głupią, a ważną rzecz.. ; po tym zaczęła się złowieszczo śmiać i wyszła z cienia.
Ubrana była w ciemno szary mundur wojskowy. Na sobie miała ciemniejszą czapkę też z tej dziedziny. Czerwone krótkie włosy miała spięte w mały koczek, z którego sporo wystawało. Była to czerwono czarna kobieta - UPA
E: *marsz imperialny* Dum dum dum dum da dum dum da dum..
UPA: Cicho!
E: Nadaje tylko nastrój! A i tak nic mi nie zrobicie bo Bóg tak chciał
UPA: Bóg nie istnieje. Na czym to my skończyliśmy? Ach no tak..
N: Czego chcesz?! ; agresywnie spytałem, choć wyszło to tak tylko i wyłącznie dlatego że jednocześnie chciałem zabić dziadka i ochronić Polen i dziecko. A także Rosję i Kluchę..
UPA: Dokończyć dzieło twojego dziada, i ojca rzecz jasna. Mówią do trzech razy sztuka
Wyraźnie się na te słowa przeraziłem.
R: O czym ty pleciesz ; zrobił krok w jej stronę, choć CN wciąż w niego celował.
UPA: Wojny i chaosu..
*w tle marsz imperialny*
R: C-co?
UPA: To co usłyszałeś. Pokój nie jest dobry. To wojna i śmierć kształtuje ludzi. A te drobne na Ukrainie, czy w Izraelu, i ta reszta 183 wojen, to za mało. Trzecia wojna światowa..
UPA: Wystarczyło tylko używając ukochanej Litwy, choć ty Niemcy znasz ją raczej jako Francja by ciebie do tond doprowadzić. Miało się to trochę potoczyć inaczej, ale podczas wojny wszystko może się stać. Tak jak trzecie rozbiory Polski, które byłyby ostatnimi
Nie, to nie może być prawda. Ja i Rosja zabić moją ukochaną Polen?! Nie, na to nie mogę się zgodzić.
UPA: Z początku CN miał zabić Amerykę, i zrzucić winę na Rosję ale to mu się nie udało ; CN warknął na wiadomość o swojej porażce ; Później porwaliśmy Rosję, by zrobić zamieszanie o tak duży kraj, ale ona go uratowała przy tym sama wpadając. Jak słyszałeś Litwa podawała się za Francję, ale odwagi jej brakło by podpalić siostrę więc zmieniłam ją. Że się nie udało to próbowaliśmy dalej.
Sam nie mogłem w to wierzyć. Teraz czuję już taką ulgę, że szczęśliwie nie przespałem się z siostrą Pol. Ale nadal mnie stresowała tymi słowami
UPA: CN spróbował ciebie postrzelić, ale Polska cię obroniła zachodząc przy tym w śpiączkę ; mój dziadziunio. Ten co mnie na noc kołysał. Ten co mi na skórze znak wypalił. Ten co mi zniszczył dzieciństwo, spróbował mnie zabić ?!
Kl: Nie dasz rady, wypętać tego co mnie kiedyś spotkało ; powiedziała Klucha, dziwnym niższym głosem. To co powiedziała też było dziwne ; To co spotkało moich rodaków nigdy się nie powtórzy i na to nie pozwolę!
Nagle wokół niej, a raczej niego pojawił się krwisty dym, i zmienił się w kogoś, kto przypominał moją Pol. Wyglądał trochę jak Rudy z książki ,,Kamienie na szaniec", którą Polska raz miała przy sobie
PPP: Nigdy więcej! ; krzyknął, po czym rzucił się do ataku na UPA gryząc ją pozostałościami po byciu psem, kopiąc ją i szarpiąc. Ona również go atakowała w ten sam sposób. Chwilowo oderwaliśmy wzrok od dwóch "stróżów" tak jak i oni. Brakowało tylko popcornu
Nagle z hukiem otworzyła się za nami klapa. W tej klapie stał nie kto inny jak..
--------------------------------------------------------------------------------
1280 słów
Kto się tego spodziewał? Że Kluska i Polskie Państwo Podziemne to te same osoby?
Przerywam w fajnym momencie :)
Ale dzięki temu będzie rozdział dłużej, bo koniec jest..
tuż tuż..
Bajo<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro