Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Skrzydła

Urodził się, sam dzisiaj nie wie gdzie
Nie widział słońca ni nieba też
Ojciec mu wrogiem, mamy nie znał więc
Samotny ciągle witał nowy dzień
Dlaczego ja? - tak Boga pytał się
Naprawdę skrzydeł tych nie mogę mieć
Rozłożył ręce - Chyba tego chcę
I jego oczy mówią - Leć!

Raj, którego nocą pragniesz
Tak jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj

Enej z rana, masz GerPola

------------------------------------

Per Polska
Obudziłam się. Leżałam w szpitalu. Co się wydarzyło. Ostatnie co pamiętam to pocałunek z Niemcem a później wszystko się zniknęło. Poczułam czyiś przytulas. To był Węgry

W: Lengyelország! Ty żyjesz

Po: Siemasz Madziar, co się stało?

W: Sam wiem mało, ale powiem Ci co wiem. Zostałaś postrzelona, i zapadłaś w śpiączkę. Były jeszcze jakieś szczegóły, ale ja o nich nie wiem

P: A ile spałam?

W: Trzy miesiące

P: Cholernie długo. Wiesz może co mnie ominęło

W: Ja i Niemiec przeprowadziliśmy się na trochę czasu, ale tu jest okropnie drogo

Po: Powiedziałeś Niemiec?

W: Tak.. A co

P: A jajco..

W: A powiedz

P: A po co

W: Bo chcę wiedzieć kto się będzie pierdolił z moją siostrą

P: Ej! Jestem dziewicą aż do ślubu

W: A szkoda, byłbym wujkiem

P: Zamknij się!

Węgry: O wilku mowa, napisał coś do.. mnie.. ; ton jego głosu zmienił się jak pogoda w górach. Coś jest nie tak

P: Co się stało? ; Nie chciał mi pokazać, więc się obraziłam i włączyłam telewizję. W wiadomościach leciało że jakiś kraj chciał strzelić samobója. Ciekawe który..

Niemcy

Madziar pobiegł do Finlandii zawiadomić go co się właśnie stało, a ja miałam czekać i nic nie robić. Miałam odzyskiwać siły, bo nie jadłam niczego niż kroplówki przez trzy miesiące. Ale nie, nie pozwolę miłości mego nędznego życia umrzeć! Chociaż, czy to była miłość życia?

(tak polska, to było tylko zauroczenie, dla tego postanowił się zabić! Czyżby)

Per Niemcy

Patrzyłem tak przez chwilę. Było wysoko, w końcu to wieżowiec. Będę tak spadał z minutę, lub krócej, później rozpierdolę się na dżem, (lubicie sceny z dżemami z ludzi? To obejrzyjcie trzeci sezon Stranger Things na Netflixie). Czy na pewno tego chcę? Rozłożyłem ręce. Chyba tego chcę

A jego oczy mówią ~ spadaj

Skoczyłem. I tak spadałem i spadałem. Czas wokół mnie zwolnił, ale nie na tyle bym mógł się przyjrzeć ludziom na ulicy

Widziałem jak ptaki latały po de mną. Zamknąłem oczy. Zrobiło się ciemno. Czy tak wygląda śmierć?

Nie, ja żyłem, ale jak? Przecież jestem teraz dżemem rozpaćkanym na ulicy. Słyszałem szum skrzydeł. Czy ja umarłem i trafiłem do nieba. Otworzyłem oczy a tam..

Jezus, Maria i Bóg Święty

Żart, wyobraźcie tylko to sobie

N: Polen? Ale ty..

P: Wróciłam do żywych, by znów cię od śmierci ratować, jebany szwabie ; Polska złapała mnie i uratowała. Byliśmy paręnaście metrów nad ziemią

N: T.. Tęskniłem ; jedyne co potrafiłem w tej chwili powiedzieć

P: Ja też, ale teraz echu echu ; no tak, dopiero co się wybudziła

N: Wracajmy do szpitala

P: Z przyjemnością ; jakoś udało się jej dofrunąć do otwartego okna którym zapewne wyleciała. Bez silnie zrzuciła mnie na łóżko szpitalne i upadła na mnie. Oparłem się o ścianę i lekko przytuliłem będącą do mnie plecami Polen

N: Dziękuję

P: Nie rób tak więcej

N: Jeśli umrzesz to czy ta umowa będzie unieważniona?

P: Japierdolę ; pocałowałem ją szybko w czoło. Powiem że to był pocałunek idealnie na czasie, bo gdy oderwałem od niej wargi do pokoju wbił Węgry i Austria

W: Zamorduję ciebie Lengyelország! Słyszysz ZAMORDUJĘ!!

P: A po co. Raczej mnie nie dobijesz i znów zapadnę w śpiączkę, i się stworzy taka pętla

W: Wskrzesze i zamorduję ponownie

Au: Spokojnie Węgry. To ja mam prawo do oburzania się na rodzeństwo

P i W: Co!?

N: A oto mój kochany, chuj wie skąd braciszek! Który zniknął na parę lat i dopiero na osiemnastce się zobaczyliśmy

Au: Ty jebany depresjonisto! Skazał byś naszą rodzinę na wyginiecie!

N: Nie prawda! Mamy jeszcze trochę rodzeństwa, bo stary ten cały czas żył!

?: A kraje które są gejami też mogą zajść w ciąże ; na sali pojawiła się zamaskowana dziewczyna

P: E? Ty żyjesz?

E: Ta ledwo

P: Kim naprawdę jesteś, I gdzie jesteś?

E: To nie dobre miejsce na zdradzenie mej postaci, ale to się stanie niedługo..

Zniknęła. Rozpłynęła się jak dym tytoniowy

N: Wer zum Teufel ware das?

Au: Mniejsza z tym. Paliłeś..

N: Tylko trochę

Au: ..Zaniedbywałeś się..

N: Oj tam

Au: ..piłeś..

P: Tak beze mnie!?! ; Węgry wybuchnął śmiechem. Ja zresztą też, a później Pol. Gdy skończyliśmy się śmiać, zauważyłem w jakiej pozycji siedzę z Polen (mianowicie siedziała mu na kroczu). Ona też to zobaczyła, po czym zmieniliśmy pozycje na siedzących obok siebie.

W: Czy ja o czymś nie wiem?

P: Nie.. a może to ja o czymś nie wiem. Spałam przez piętnaście miesięcy, a ty mój brat tai co się święci

W: A nic się nie święci ; powiedział zakłopotanym głosem

P: Myślisz że ja nie wiem. Że mnie możesz bez karnie okłamać

W: Dobra przepraszam! Jestem z Austrią od dwóch miesięcy, bo nie mogłem się poskładać po twojej pół śmierci

P: Nie wiedziałam tego, ale dzięki za info

W: O ty mała kur.. ; nie dokończył bo Austria zakrył mu twarz

Au: No już, dajmy zakochanym trochę czasu ; gdy wyszli popatrzyliśmy na siebie, po czym wybuchnęliśmy śmiechem

***

Po dwóch dniach Finlandia pozwolił Polen wyjść ze szpitala. Razem wyszliśmy i skierowaliśmy się do mojego BMW przez park. Zamierzałem się jej spytać czy by nie została moją dziewczyną(kwiatki miał w aucie), ale w tym planie delikatnie zamieszał mi Rosja i Ameryka. Przypadkiem spotkaliśmy się na zakończeniu parku tuż przy moim aucie

R: Polsza?

P: Wróciłam do żywych, dwa dni temu

R: I czemu ja się dopiero o tym teraz dowiedziałem. A ty zamierzałeś się zabić

N: Oj no weź, ty też

A: A kto miałby jeszcze

N: Nasz cholerny brat oczywiście

R: Czyli mam dwóch braci, i trzy siostry

A: Matko, ile szwagrowych i szwagrów

N: Raczej dwie ; mruknąłem do siebie

P: Co tam szepczesz szwabie

N: Ja chciałem cię spytać ; przez otwartą szybę wyciągnąłem bukiet ; Polen, czy zostaniesz moją dziewczyną ; wyszło trochę niezręcznie. Polen chwile patrzyła to na mnie to na bukiet po czym powiedziała

P: Tak!

R: Będę wujkiem? ; spytał sam siebie

A: No kurwa czemu wszyscy bracia tacy są. Mój gdy mu powiedziałem że podobasz mi się już chciał być chrzestnym dziecka

N: Po prostu bracia. Na wiadomość że Austr. jest z Węgrami też o tym pomyślałem

A: Ale nie planujesz im od razu dziecka! Nada ma zgromadzoną listę imion gdyby się jakieś urodziło

P: Wracamy do domu czy nie? Wolę wsi od miast

-------------------------------------------------------------------------------------

Nowy rozdział

srry że długo nie było, ale zaczełam pisać książke o romansie julki z samym szatanem i mnie to wkręciło

nie jestem pewna czy nowe rozdziały wyjdą tak prędko

no chyba że to zdobędzie 500+ wyświetleń

to wtedy rozdziały będą co tydzień, ale nie obiecuję

to jeszcze nie koniec

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro