3. Gdy opowiadasz mu o swojej przeszłości
Albedo
- Y/N na pewno wszystko w porządku?
- Mijają miesiące, a ja nadal nie wynalazłam leku dla niej...
- Y/N...
- Wiesz co jestem gotowa
Albedo zarumienił się, a ty dopiero po chwili zrozumiałaś dwuznaczność słów wypowiedzianych przez Ciebie
- Debilu nie chodzi mi o to my nawet NIE jesteśmy razem
Dałaś Albedo z liścia
- Chodzi mi o to, że jestem gotowa Ci powiedzieć o mojej przeszłości
- Na pewno?
- Mhm...
- ...
- Tak naprawdę to moja wina, że jest chora. Kiedyś gdy byłyśmy małe to przez moją wizję zachorowała. Był to piękny słoneczny dzień wraz z rodzicami i nią pojechaliśmy do Inozumy na wakacje, przez wypadek zepchłam ją do jakiś wód, które miały truciznę lub coś tego typu. Gdy chciałam ją wyciągnąć to moja wizja ją jeszcze bardziej oddaliła, moi rodzice szybko starali ją się wyłowić. Udało im się. Moji rodzice oddali życie za moją siostrę bo nie wiem czy wiesz ale jest możliwość oddania życia za osobę która bardzo kochasz...
- Tak słyszałem o tym... Ale przecież Ci wybaczyła Y/N
- Może... Tylko ja sama sobie wybaczyć nie mogę...
Albedo przytulił się do Ciebie i dał Ci buziaka w policzek
- Y/N zawsze gdy będziesz się czuła winna lub poprostu źle przyjdź do mnie i mi o tym powiedz. Wysłucham Cię i postaram się tobie pomóc
- Dziękuję Albedo...
Diluc
Diluc nie raz Cię wypytywał o to dlaczego tamtego dnia chciałaś się upić, ale nigdy nie miałaś sił mu o tym powiedzieć bolało Cię to co zrobił Ci twój były crash
Lecz dziś chciałaś mu o tym powiedzieć, po tylu tygodniach udało Ci się pozbierać myśli i zaczełaś iść do jego domu
- Witaj Y/N
- Hej Diluc
- Wchodź
Weszłaś do domu Diluca
- Więc Y/N coś się stało?
- Nie, ale parę razy mnie pytałeś dlaczego tamtego dnia przyszłam do Ciebie się upić. Chcę Ci powiedzieć dlaczego tak zrobiłam
- Jesteś tego pewna?
- Mhm... Więc, chciałam się spotkać z takim jednym chłopakiem. Zabrał mnie na jakąś łąkę i... I...
W twych oczach zaczęły się zbierać łzy i nie umiałaś wypowiedzieć tego słowa
- Wiem o co Ci chodzi.. Ale dlaczego nie próbowałaś uciec?
- Dodał mi coś chyba do wina bo gdy tylko wypiłam wino to straciłam przytomność
Diluc natychmiast Cię przytulił
- Spokojnie Y/N zemną będziesz bezpieczna już do końca życia, dopilnuje tego
- Dziękuję Diluc
Venti
- Y/N wstawaj
Spałaś sobie spokojnie po wczorajszej pracy a tu nagle ktoś Cię obudził
- Dzień dobry Y/N
- Eh? Venti?!
- No heja Y/N
- Co ty tu robisz?!
- Y/N nie krzycz bo głowa zaczyna mnie boleć
- Dobrze a więc... Skąd wiesz gdzie mieszkam?
- No... Raz Cię śledziłem ale to nie jest teraz ważne
- Jakim cudem tu weszłeś?
- Co ty policjantka, że mnie przsłuchujesz ? A weszłem ehe... Przez okno bo dzwi były zamknięte
- Venti!
Wstałaś z łóżka i dałaś z liścia Ventiemu
- Ejjj no
Chłopak się do Ciebie tyłem obrócił i udawał, że focha strzelił
- A więc mój kochany Venti czemu postanowiłeś mi się włamać do domu?
- Sam nie wiem tak poprostu
- Ehh... To czekaj idę się przebrać
- Okejj
Time skip (5 minut)
- Już jestem
- Okej... Y/N...
- Hmm?
- Widzę, że w środku Ciebie jest coś przez co nie jesteś szczęśliwa, nie raz słyszałem, że wygadanie się komuś pomaga
- ...
- Więc jeśli tylko będziesz gotowa to mi powiedz a twój ból będzie dwa razy mniejszy
- Ehh... Kiedyś gdy byłam mała to moja rodzina była bardzo bogata żyłam w luksusach ale... Pewnego dnia ktoś podpalił mój dom akurat wtedy byłam u koleżanki na nocowaniu więc nie zginęłam ale moi rodzice już tak...
- Y/N znam twój ból mi też kiedyś ktoś bliski umarł mój jedyny najlepszy przyjaciel...
Ty i Venti przytuliliście się do siebie i łzy zaczęły wam spływać z oczu
- Y/N obiecaj mi, że mnie nie zostawisz
- Obiecuję ale ty też mi to obiecaj
- Obiecuje
Bennett
Codziennie przychodziłaś do Bennetta by z nim porozmawiać
- Puk puk puk zgadnij kto
Zapukałaś trzy razy i czekałaś aż chłopak otworzy drzwi
- Hej Y/N, zapraszam do środka
Weszłaś i usiadłaś na fotelu, czekałaś aż chłopak do Ciebie dołączy
- Więc Y/N dlaczego przyszłaś mnie tym razem odwiedzić
- Bennett zawsze to ja zadaje Ci mnóstwo pytań więc tym razem ty możesz mi pytania zadawać
- Hmm...
Time skip (jakiś czas)
Bennett i ty zadawaliście sobie nawzajem wiele pytań aż nagle Bennett zapytał się Ciebie o twoją przeszłość
- Umm... No nigdy nie poznałam rodziców opiekowały się mną Jean i Lisa
- Hmm... To wyjaśnia po kim jesteś taka jaka jesteś chłopak się lekko zaśmiał
- Ejj no! Ja tu mówię, że nigdy rodziców nie poznałam, a ty mi tutaj o mówisz kim jestem!
- No ale to prawda ty i Lisa jesteście z charakteru takie same
- Czyli jestem z charakteru sexy mamuśką hmm?
- Tak
- Ty mały!
Dałaś z liścia Bennettowi i poszłaś sobie z jego domu, nie raz gdy się wkurzyłaś na chłopaka to wychodziłaś, a potem i tak na kolejny dzień wracałaś
Razor
- Y/N
- Tak?
- Miałaś dzieciństwo dobre?
- Po pierwsze mówi się Czy miałaś dobre dzieciństwo, po drugie to tak miałam i w sumie dalej mam bo jeszcze jestem dzieckiem i ty też
- To dobrze, a opowiesz mi swoje dzieciństwo
- Okej... A więc od zawsze żyje sobie z moim ukochanymi rodzicami, nie raz mieliśmy mało pieniędzy jednak wszystko się ułożyło i dalej jesteśmy szczęśliwą rodziną. Raz nawet gdy byłam mała to się wrzątkiem popatrzyłam i nie raz coś mi się działo byłam w sumie to pechowym dzieckiem i dalej takim jestem
Time skip (parę godzin)
Opowiadałaś Razorowi o swoim dzieciństwie, a potem starałaś się go nauczyć poprawnie mówić i pisać
( Od autorki przepraszam, że rozdział z Razorem jest taki krótki ale nie wiem co bym mogła tu dodać, a nie chcę przeciągać bo inaczej było by to o wiele nudniejsze niż aktualnie jest )
Kazuha
Beidou oraz Kazuha mieli dziś Ciebie i Ningguang odwiedzić
- Ningguang!
- Co Y/N
- Która godzina?
- 14... Co?! Za chwilę przychodzą za 15 minut
- Kurde jeszcze jestem w piżamie
- A ja makijażu nie zrobiłam
- Też
- Dobra to ja zrobię szybko makijaż i ich przywitam, a ty się postaraj szybko ogranąć
- Dobra
Niestety miałaś często problem w ubraniu się więc akurat kiedy ty już wybrałaś strój to akurat dzwonek zadzwonił
- Kurde...
Zaczęłaś szybko się ubierać, idealnie w momencie którym się ubrałaś do dzwi twego pokoju roznosło się pukanie
- Hej Y/N to ja Kazuha mogę wejść?
- Tak
- Ładnie wyglądasz
- Dziękuję ale jeszcze makijażu nie zdążyłam zrobić...
- Mogę Ci pomóc
- Umiesz robić makijaż?
- Tak
- To byłam bym wdzięczna gdybyś mi pomógł
Dałaś chłopakowi kosmetyki a on zaczął Cię malować
- No i już
Natychmiast zerkałaś w lustro i w twoich oczach pojawiły się iskierki zadowolenia
- Łał jesteś niezły w robieniu makijażu
- Dzięki heh
- Hmm... A co teraz robimy?
- Może opowiemy coś o sobie?
- Okej
- To może ty zacznij
- Hm...
- Z skąd znasz Ningguang?
- Kiedyś gdy byłam mała to chyba rodzice mnie zostawili lub coś tego typu bo Ningguang znalazła mnie w jakiejś rzeczce
- Ohh spółczuje... Mi dwa lata temu ktoś bliski umarł na moich oczach...
Przytuliłaś chłopaka
- Pamiętaj ja Cię nigdy nie zostawię
Wyszeptałaś mu to do ucha, na co on się jeszcze bardziej w Ciebie wtulił
Gorou
Od momentu gdy Gorou Cię poznał to prawie nigdy nie byłaś sama
- Kokomi zawołasz mnie gdy Gorou przyjdzie?
- Tak Y/N
- Dzięki Kokomi
Udałaś się do swojego pokoju i zaczełaś wypełniać jakieś papiery, po około godzinie skończyłaś i usłyszałaś Kokomi
- Y/N! Gorou przeszedł!
Szybko schowałaś papiery do szafki i poszłaś do Gorou i Kokomi
- Dzięki, że mnie zawołałaś
- Nie ma za co, ja już będę się zbierać muszę zająć się sprawami wyspy
- Mhm bay
- Paa
- Cześć Gorou
- Witaj piękna
Gorou często się tak do Ciebie zwracał przez co prawie cały czas się rumieniłaś. Traktował Cię jak księżniczke
- Chcesz się może przejść?
- Jeśli tylko tego pragniesz
Razem rozmawialiście cały dzień
- Y/N
- Tak Gorou?
- Ciekawi mnie jedna rzecz od jak dawna pomagasz Kokomi?
- Hmm... W sumie to od momentu kiedy mi pomogła gdy straciłam pamięć nie wiem jak to się stało, ale ona mnie znalazła zaprzyjaźniłyśmy się i sobie zaufaliśmy wtedy chyba miałam 10 lat
- Czyli nic nie pamiętasz z przeszłości?
- Nie
- Biedulka z Ciebie Y/N
Itto
Przez tego chłopaka często płakałaś z śmiechu. Był on twoim lekarstwem na rozpacz. Zamieszkałaś z nim było idealnie, nagle też wszyscy zaczęli Cię zauważać
Obudził Cię pisk chłopaka, poszłaś zobaczyć co się stało
Chłopak gdy Cię zauważył odrazu na Ciebie skoczył przez co się przewróciłaś na ziemię
- Itto!
- Y/N ona tu idzie po mnie!
- Kto po Ciebie idzie?
- Najgorszy demon świata
- A możesz jaśniej?
- Sara!
- Po co Sara miała iść po Ciebie?
- Bo zjadłem jej pączki!
- Idź spać!
- Al-
- To był sen Itto! Sen!
- Naprawdę?
- Tak!
- A to dobranoc
- Ale pierwsze złaś ze mnie!
- Okej
Chłopak podał Ci rękę byś mogła wstać a potem położył się na łóżku
- Zostaniesz ze mną?
- Ehh... Okej
- Y/N płakałaś?
- Hmm?.. Nie
- Y/N ja nie jestem takim debilem by nie zauważyć, że moja przyjaciółka ma czerwone oczy
- Ehh... No dobra może i płakałam... Ale debilem i tak zawsze będziesz w każdym momencie w każdej chwili
- Y/N, powiedz mi co się stało, dlaczego cały czas twoje oczy są bez blasku?
Twoje oczy zaczęły się bardziej czerwienić i na twoich policzkach zagościły łzy
- Ja poprostu nie umiem zapomnieć o moim ukochanym piesku!..
- Y/N...
- Ja za nim bardzo tęsknię ja bez niego żyć nie potrafię, nie umiem o nim zapomnieć!.. Itto-!
Itto przerwał Ci twoją wypowiedź prztulasem
- Ja Cię nigdy nie zostawie
Ayato
- Y/N od zawsze mnie ciekawiło jak wyglądało twoje życie zanim Thoma Cię opuścił
- Hmm... W sumie to wyglądało to w taki sposób : moi rodzice lub rodzice Thomy zapraszali się nawzajem na herbatę i ciastko można by powiedzieć, że nasi rodzice byli przyjaciółmi przez co ja i Thoma też się zaprzyjaźniliśmy
- Hmm...
- Pamiętam jak kiedyś ja i Thoma przynieśliśmy pieska i chowaliśmy go w mojej szafie heh...
- A co się potem stało? Wasi rodzice byli źli?
- Tylko trochę, byli bardziej zdziwieni, że przez miesiąc tego nie zauważyli
- Hah.. Ja raz z Ayaką motyle łapaliśmy i wypuszczaliśmy je w naszych pokojach przez to co tydzień budziliśmy się z nimi w łóżku
- Ooooo
- Potem nie które umarł, a inne uciekły bo rodzice je wypędzili szkoda...
- Biedne motylki
- Mhm..
--------------------------------------------------------------
Udało mi się zrobiłam ten rozdział wreszcie
Postaram się robić minum jeden rozdział na tydzień ale nie wiem czy mi się to uda ponieważ teraz muszę ponadrabiać zadania i poprawić nie które przedmioty, a potem 11 czerwca jadę na wakacje na chyba tydzień
Taka mała ciekawostka zamiast uczyć się inwokacji którą muszę umieć na jutro to robiłam ten rozdział :v
Do następnego bay<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro