Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

02.

Siedziałem w swojej ławce i kątem oka spoglądałem na Mercy. Była cały czas uśmiechnięta i mimowolnie i ja się uśmiechnąłem.

Kochałem jej uśmiech.

- Dobrze, niedługo koniec semestru i musicie zrobić pracę dodatkową. - zaczął nauczyciel. - Podzielę was teraz w pary i na projekt macie dwa tygodnie. - powiedział i zaczął czytać nazwiska uczniów. - Niall Horan i...Mercy Tomlinson. - usłyszałem i gwałtownie podniosłem głowę. 

Ja miałem robić projekt z Mercy? 

Przeniosłem swój wzrok na brunetkę, która uśmiechała się do mnie, więc uśmiechnąłem się delikatnie i wróciłem wzrokiem do książki. 

***

- Niall, czekaj! - usłyszałem. Odwróciłem się i zobaczyłem Mercy, która biegnie w moją stronę. Gdy tylko ją zobaczyłem moje serce zabiło dwa razy szybciej. 

- Nie powinnaś do mnie podchodzić. - mruknąłem i spuściłem głowę. 

- Nie przejmuj się nimi. - powiedziała. - Chciałam zapytać Cię o projekt. 

- Spokojnie, zrobię go, a Ty możesz dopisać swoje nazwisko. 

- Czy Ty uważasz, że jestem jak oni? - spytała, a ja odważyłem się na nią spojrzeć. - Nie, nie jestem. 

- Przepraszam. 

- Nic się nie stało. - uśmiechnęła się lekko. - U mnie czy u Ciebie? 

- U mnie. - odpowiedziałem cicho. 

- W takim razie zapisz mi adres. - powiedziała i podała mi kartkę oraz długopis. Zapisałem jej swój adres i umówiliśmy się dzisiaj o szesnastej. 

Umówiliśmy się, ale tylko na projekt. 

***

Byłem w domu o piętnastej. Szybko przebrałem swoją koszulę na dresy i zwykłą białą koszulkę oraz roztrzepałem włosy i postawiłem je trochę do góry. Zbiegłem na dół i do szklanki nalałem sobie soku, który szybko wypiłem. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał piętnastą pięćdziesiąt, co oznaczało, że Mercy będzie tu za dziesięć minut. Usiadłem na kanapie i zacząłem bawić się palcami. 

Miałem być z moją miłością sam na sam. 

Usłyszałem dzwonek do drzwi, więc poderwałem się z miejsca i szybko otworzyłem drzwi Moim oczom ukazała się uśmiechnięta Mercy. 

- Wejdź. - powiedziałem cicho i przepuściłem ją w drzwiach. Dziewczyna weszła do środka i rozejrzała się po wnętrzu. - Napijesz się czegoś? - spytałem i zamknąłem drzwi. 

- Nie dzięki. - uśmiechnęła się po raz kolejny. 

- W takim razie chodźmy. - powiedziałem i ruszyłem schodami na górę, a brunetka zaraz za mną. Otworzyłem drzwi od swojego pokoju i przepuściłem ją w drzwiach. Mercy usiadła na łóżku i porozglądała się po moim pokoju.

- Ładnie tu. - powiedziała i odłożyła książki na łóżko. Podszedłem do biurka i zabrałem z niego laptopa. Usiadłem na łóżku obok dziewczyny i uruchomiłem program do prezentacji. - Może zaczniemy od podstawowych wiadomości, a na koniec dodamy jakieś ciekawostki, co Ty na to? - zaproponowała, a ja się zgodziłem. 

***

- Jutro u mnie. - powiedziała Mercy, gdy już miała wychodzić. Nie skończyliśmy całego projektu, więc musieliśmy umówić się na inny dzień. 

- Okej. - powiedziałem cicho, a w mojej dłoni wylądował skrawek papieru.

- Mój adres i numer. - uśmiechnęła się do mnie. - Do zobaczenia. - powiedziała i pomachała mi na pożegnanie. Odwzajemniłem gest i po chwili zamknąłem drzwi. Oparłem się o drewnianą powłokę i zjechałem plecami w dół. 

Boże, jak ja ją kocham.

XXXX

I jest już nowy :)

Cieszę się, że przypadło wam to opowiadanie do gustu :) 

A tak btw. 

Sto lat Harry! ♥ 

Marcelina x 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro