9. Znajomość
- Oto moja kruszyna. Nozomi-chan - Uśmiechnęłam się szczerze wskazując na dziewczynę przywiązaną do krzesła. Źrenice Jannet powiększyły się, w jej oczach widniało jedno, strach.
- N-nozomi..? - Próbowała walczyć z lękiem
- Tak, Nozomi - Powtórzyłam firmowy uśmiech Marka Evansa, po czym wolnym i spokojnym krokiem podeszłam do mojej ofiary a następnie dotknęłam jej delikatnego policzka aby ją obudzić. - Nozomi... Wstawaj - Stanęłam za nią i zaczęłam bawić się jej włosami - Przyprowadziłam gościa... - Powoli jej powieki zaczęły się podnosić
- P-pani? - Uśmiechnęła się słabo
- Dzień dobry - Uśmiechnęłam się szczerze - Chcesz poznać nowego lokatora tego domu? - Kiwnęła głową na tak, a ja wskazałam ręką na stojącą kilka metrów dalej Jannet - To jest Jannet McCurdy. Moja dziewczyna i twoja nowa pani. Bądź dla niej miła, dobrze?
- Yhm - Uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Gestem ręki dałam znać Jannet, że może podejść bliżej, co po chwili uczyniła
- Em.. Ano... - Czarnowłosa próbowała wykrztusić z siebie jakieś zdanie, lecz Nozomi jej w tym przeszkodziła
- Jestem Nozomi. - Powtórzyła swój śliczny, dziecięcy uśmiech - Cieszę się, że będziemy razem współpracować
- J-ja też się cieszę... - Spojrzała bardziej pewnie w naszą stronę - Jak długo tutaj jesteś? - Mała spojrzała na mnie pytającym wzrokiem
- Miesiąc - Odpowiedziałam za nią na to pytanie
- Ojej... To... Mizuki jest bardzo surowa dla ciebie? - Mała pomachała stanowczo głową na nie
- Zupełnie nie. Jest dla mnie najlepsza i przygotowuje mnie do życia w tym świecie, opowiada jak będzie wyglądała moja przyszłość i przygotowuje na ból jakiego będę doświadczać. Najbardziej nie mogę doczekać się, aż nauczy mnie być dobrym zabójcą. Ano... - Odwróciła wzrok a jej policzki się zaczerwieniły - Mogę o coś zapytać?
- Jasne - Uśmiechnęła się szczerze
- J-jak to jest czuć miłość? - Po Jannet można było zobaczyć, że zaskoczyło ją to pytanie. Minęła chwila aby mogła odpowiedzieć na to pytanie
- Ciężko jest to opisać. Jeżeli kiedyś się w kimś zakochasz, będziesz wiedziała, że jest to właśnie to uczucie.
- Ah... Zapamiętam to. Mam nadzieję, że jak będę duża to znajdę taką osobę - Obie uśmiechnęły się do siebie
- No dobrze dziewczyny, koniec pogawędek. Nozomi, chcesz mieć teraz trening, czy wolisz później? Wymyśliłam parę nowych ćwiczeń
- Myślę, że wolałabym później. Teraz lepiej żebyś spędziła czas ze swoją miłością
- No dobrze - Uśmiechnęłam się - To chodź, Jannet - Chwyciłam ją za rękę i wyprowadziłam z pomieszczenia
***
Rozpakowałyśmy walizkę Jannet i wyszłyśmy na spacer. Cieszę się, że Nozomi i Jenny się zaprzyjaźniły. Bałam się, że może to pójść zupełnie inaczej ale na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem. Myślałam, że można by już powoli uczyć Nozo przetrwania, mordowania, walki i całej reszty. Przygotowanie do bólu jest zawsze najgorsze, później wszystko leci z górki. Czemu chcę wychować Nozomi na dobrego zabójcę? Odpowiedź jest prosta. Najlepszy zabojca na świecie musi mieć swojego następcę. Nie pozwolę, aby jakiś głupi człowiek, który nic w życiu nie przeszedł odebrał tak ważny tytuł. Jeżeli Nozomi w trakcie przyszłych treningów odpadnie będę musiała ją zabić i poszukać nowej osoby nadającej się na tytuł najsilniejszego zabójcy.
Licznik słów: 503
Łooooo! Nie pisałam rozdziałów przez prawie miesiąc XD Czemu? Wyjazdy i wyjazdy, w zasadzie jeszcze jeden przede mną. Wczoraj wróciłam z kolonii na której poznałam w realu x_Kitsune-chan_x. Co odczuwam? Tęsknotę. Amelcia ja chcę do Ciebie ;__;. Za rok to powtarzamy. I pamiętajcie: Oni jeszcze wrócą. To tyle. Bayo!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro