Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4. Tortury

- Że jak?!

- Dokładnie! Wiem, że nigdy nigdzie nie było nauczycieli, lecz postanowiono to zmienić!

- Czemu? - Spytałam po chwili laga

- Stwierdzono, że uczniowie często w szkołach nie uczą się a patrzą w podręcznik nic nie zapamiętując. Można powiedzieć, że w tej klasie zostanie przeprowadzony test, czy nauczyciele coś zmienią. Więc proszę otworzyć podręczniki do matematyki (A ja nie czuję jak rymuję!).

- Nie - Powiedziałam, spakowałam się i wyszłam z klasy

Nauczyciele? Serio? Po co? Jeżeli faktycznie ktoś nie potrafi się czegoś nauczyć, to niech nie uczy się w ogóle. Po co zmieniać cos co od tylu lat nie było zmieniane? Nie rozumiem tego... Na końcu korytarza, przy schodach zobaczyłam sucz. Nie wiem co tam robiła ale to była moja szansa.

***

Zeszłam po schodach do piwnicy. Moja ofiara powinna się już obudzić. Otworzyłam drzwi i tak jak myślałam, tak się stało. Moim oczom ukazała się suka siedząca na drewnianym krześle, ze związanymi rękami i nogami przy użyciu łańcuchów. Jej głowa była spuszczona w dół, a włosy przykrywały twarz.

- Obudziłaś się już? - Zadałam retoryczne pytanie na co ona gwałtownie uniosła głowę

- Co się stało? Gdzie ja jestem? - Spróbowała wstać ale łańcuchy utrudniały jej to

- Karma wraca - Zaśmiałam się

- Czego ode mnie chcesz?!

- Zabawić się. Powiedz. Co by cię najbardziej bolało? Wyrywanie paznokci, wbijanie gwoździ w rękę czy może odcinanie paluszków? - Jej oczy momentalnie się zeszkliły i popłynęły z nich łzy a jej mina wyrażała więcej niż tysiąc słów. - Już płaczesz? Przecież nawet jeszcze nie zaczęłam. Chcesz wyjść z tego żywa czy martwa? A z resztą i tak to ja zadecyduję. To co? Najpierw może wbiję ci gwoździa w dłoń? - Zaśmiałam się jak psychopatka biorąc gwoździe i młotek do ręki idąc w stronę mojej nowej zabawki. Przyłożyłam gwóźdź do jej ręki i spojrzałam na jej minę - To co? Zaczynamy?

Z całej siły uderzyłam młotkiem w gwóźdź przebijając jej rękę. Z jej ust wydostał się paskudny krzyk do którego byłam już przyzwyczajona. Kontynuowałam wbijanie aż w końcu dłoń była przebita na wylot. Zostawiłam go w środku i odeszłam. To będzie bardzo długa noc.

***

-Na dzisiaj koniec. Jutro powtórka z rozrywki - Uśmiechnęłam się szczerze do mojej ofiary i odeszłam

- Czemu... - Usłyszałam gdy miałam już chwytać za klamkę - Dlaczego... Czemu ty mi to robisz...?

- Nie przepadałam za tobą a chciałam zobaczyć jak to jest kogoś torturować

- Czemu akurat ja... Ja nic nie zrobiłam... Jestem niewinna...

- Nadal jesteś w przekonaniu, że nic nie zrobiłaś? Znęcałaś się nad młodszymi. Wszyscy się ciebie bali. Ktoś musiał położyć temu kres

- To nie byłam ja... To ona... To nie ja... To na pewno nie byłam ja... To nie mogłam być ja...- Głos jej drżał a po policzkach spływały łzy

- Bełkoczesz. Porozmawiamy sobie dziś wieczorem. - I wyszłam

Nie powiem, ciekawa noc, chociaż uszy mi wysiadają. I dzisiaj mam iść do tej szkoły i ma nas uczyć nauczyciel? No ich chyba pogięło z tym nauczycielem. Po co nam to? No po cholerę? Mam nadzieję, że szybko wycofają ten projekt i wszystko będzie jak dawniej.

Licznik słów: 500

Tamdaradam! Rozdział! Ostatnio piszę sobie z takim gostkiem rp i z mordu, krwi i krzyku wyszedł nam kurwa romans ;__; To jest zuo XD To tyle. Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro