Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35. Nozomi

- Zgłupiałaś? - Popatrzyłam na nią z chamskim uśmiechem - Ty umrzeć? Kurwa bardzo śmieszne - Śmiechem przerywałam moje słowa - Jak ty nawet tortur wytrzymać nie mogłaś a co dopiero umrzeć! - Przez śmiech mimowolnie zaczął przebijać się płacz

- I tak tu kurwa nic nie robię! - Krzyknęła głosem jakby miała zaraz się rozpłakać... Co w sumie po chwili zaczęło się dziać - Odwalacie całą robotę, bo ja na niczym się nie znam, nic nie umiem i w niczym wam nie jestem w stanie pomóc!

- To kurwa mogłaś się starać! - Wtrącił się Hiroto - Pytać co możesz zrobić, myśleć o czymkolwiek w naszej sprawie, a nie tylko kurwa siedzieć pod ścianą i ryczeć nad sensem własnej egzystencji! 

- Było przecież tyle okazji! - Dołączył się Midorikawa - Na przykład jak szukaliśmy wskazówek, jak przechodziliśmy te zagadki! Miałaś od chuja okazji by się wykazać, ale nie kurwa, bo ryczenie nad sensem własnej egzystencji jest lepsze!

- Nie stresujcie jej do cholery! - Broniłam jej - Bo zaraz kurwa weźmie ten nóż i sama się zabije! Mieliśmy chyba razem dotrzeć do Aiko Adachi a nie kurwa zabić któregoś z nas!

- W takim razie kurwa znajdź tu jakieś wyjście! - Krzyczał czerwonowłosy - Hm... Może wyczarujemy magiczny młot którym rozpierdolimy ściany i stąd uciekniemy!

Przez nasz krzyk nie usłyszeliśmy nawet dźwięku opadającego na ziemię ciała, wraz z nożem przez który po pomieszczeniu rozległo się ciche echo, które zagłuszyliśmy naszą kłótnią

- E-ej... - Wydusiłam z siebie widząc martwą Nozomi w kałuży krwi - Ch-chyba p-po ptakach...

- N-nie no t-to na pewno jakiś żart... - Rzucił z niedowierzaniem Fubuki i lekko trząsł ciało Nozomi - Nozomi... Hej... Nie rób sobie z nas żartów - Zaśmiał się jak debil

Drzwi do następnego pomieszczenia się otworzyły, lecz nikt z nas tego nie zauważył przez szok spowodowany śmiercią Nozo.

- Ludzie - Powiedział w końcu Aphrodi po kilku minutach ciszy - M-musimy się z tym pogodzić i iść dalej... - Spuścił głowę przez co blond włosy przesłoniły jego twarz

- Ch-chyba to jedyne prawidłowe wyjście... - Stwierdziłam również spuszczając głowę, co po chwili powtórzyła reszta

Niczym zombie prowadzeni przez Byrona powolnym krokiem doszliśmy do następnych drzwi. A raczej dziury w ścianie która powstała, nawet nie wiadomo skąd. Szliśmy korytarzem nie odzywając się do siebie i ubolewając nad śmiercią przyjaciółki, która kilkadziesiąt kroków wstecz została sama ze sobą. Przełknęłam ślinę i przeczytałam następną tabliczkę, do której doszliśmy korytarzem

- "Szkoda wam jej, prawda? Lecz niedługo strach i smutek znikną... Czemu? Dowie się tego jedna osoba która wejdzie do tego pokoju. Wybierzcie mądrze, inaczej będziecie poświęcać kolejne osoby" - Przeczytałam cicho nieco się jąkając

- Znów musimy wybierać? - Jęknął Afuro

- "Lecz niedługo smutek i strach znikną..." - Zacytował Fubuki wracając powoli do żywych - Zupełnie jakby wszystko miało się skończyć. Nawet jeżeli dostaniemy tę nagrodę pieniężną tęsknota za Nozomi wciąż pozostanie... Jakbyśmy dostali jakieś znieczulenie na emocje, czy jak?

- Domyślam się, że będzie to już ostatni pokój - Stwierdził Axel

- Czemu?

- "Lecz niedługo strach i smutek znikną", a w dodatku musimy wybrać jedną osobę. Gdyby nie był to koniec, w wypadku ciągłego wybierania nie odpowiedniej osoby wszyscy zostaliby wybici, a jedna osoba nie poradziłaby tutaj sobie sama

- Ma to jakiś sens, ale jak wybrać jedną osobę? - Wtrącił się Hiroto - Skąd mamy wiedzieć która to odpowiednia

- Ja proponuję wrzucić Mizuki - Stwierdził Aphrodi

Popatrzyłam na niego jak na debila, co zrobiła po chwili również reszta. Patrzyliśmy na niego przez chwilę pytającym wzrokiem, a po kilkunastu sekundach wzrok wszystkich skierował się na mnie.

- A-ale czemu ja?! - Ocknęłam się

- Bo kobiety mają pierwszeństwo - Posłał mi oczko

Wszyscy parsknęli śmiechem a ja miałam ochotę ich wyrzucić przez okno

- A jak zginę? - Spytałam

- Zapewne padniemy tu z odwodnienia, bo nie damy rady nic wymyślić i wybrać kolejnej osoby - Odpowiedział Hiroto

- Racja, racja - Potwierdziła reszta

- Na pewno? 

- Tak, na pewno. O nas się nie martw, zrób tam co masz zrobić i wracaj, jeżeli będziesz musiała wrócić - Uśmiechnął się promiennie

- Uh... No dobra...

Stanęłam przed drzwiami obok tabliczki, wcisnęłam klamkę i pociągnęłam drzwi do siebie. Ukazała mi się jasność. Nie widziałam tam nic poza oślepiającym światłem. Spojrzałam do tyłu, wszyscy patrzyli na mnie i pomachali głową na znak, że mam iść. Przełknęłam ślinę, zamknęłam oczy i wskoczyłam w jasną otchłań

Licznik słów: 709

Data napisania: Noc z 01.01.19r na 02.01.19r

Dzisiaj trochę dłuższy rozdział niż zwykle. Mamy nowy rok, już 2019. Jejku... Dopiero co miałam urodziny a już rocznikowo mam jeden więcej lat. Na moje postanowienie na ten rok ustanowiłam dobić do 200 obejrzanych anime (Na rok 2018 było 100, spełniłam), poznać kolejną, lub kilka znajomych z internetu w realu i emanować moją zajebistością jeszcze bardziej niż rok temu. To tyle. Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro