Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14. "Po raz kolejny umieram w tym świecie"

Szłyśmy razem ciemną ulicą rozświetloną przez uliczne lampy. W pewnym momencie Jannet chwyciła moją rękę i splotła nasze palce razem uśmiechając się szczerze. Spojrzałam na nią jak na idiotkę po czym odwróciłam wzrok i dalej wlepiałam go w drogę przed nami

- Idziemy w jakieś konkretne miejsce? - Spytałam wciąż na nią nie patrząc - Czy może będziemy się tak włóczyć bez celu? - Dodałam

- Ja za bardzo żadnego pomysłu nie mam - Posmutniała lekko - Więc chyba będziemy się włóczyć bez celu

- Ja wolisz - Rzuciłam szybko i dalej patrzyłam przed siebie. Chętnie wyciągnęłabym słuchawki ale pewnie Jannet by się za to na mnie obraziła niestety

- Jak tam Nozomi? - Spytała po chwili ciszy

- Dobrze - Odparłam

- Co robi w momencie gdy jej nie uczysz?

- A co ty taka ciekawska? - Wzruszyła ramionami na co westchnęłam - Nawet nie wiem. Pewnie czyta książkę albo śpi

- Rozumiem... A... Kiedy wypuścisz ją z piwnicy?

- Jeszcze nie wiem. To zależy jak szybko będzie łapała nowe rzeczy. A co?

- Nic, nic. Kurcze, głodna jestem

- Trzeba było coś zjeść w domu - Zaśmiałam się

- Nie możemy pójść coś zjeść?

- Nie jestem głodna

-Ale ja jestem no! - Wkurzyła się lekko

- O tej porze nic nie będzie czynne

- Ugh. - Tupnęła nogą - To już trudno, będę szła na głodniaka - Przytaknęłam lekko

Szłyśmy tak jeszcze przez kilka minut co jakiś czas wymieniając się kilkoma zdaniami. W pewnym momencie idąc przez ciemną uliczkę przed nami z ciemni wyłonił się chłopak na oko siedemnastoletni z nożem w prawej ręce. Szedł patrząc w ziemię przez co włosy zasłaniały jego twarz.

- Wy... - Powiedział zatrzymując się - Wiecie coś o Aiko Adachi? - Cały czas patrzył w ziemię

- Mizuki kto to... - Powiedziała Jannet lecz nie dokończyła ponieważ zamknęłam jej usta ręką

- Może i wiem. Lecz po co potrzebujesz tych informacji? - Podeszłam do niego bliżej łapiąc go za podbródek i podnosząc jego głowę do góry by móc zobaczyć jego twarz

- To ty nie wiesz? - Złapałam jego prawą rękę aby nie mógł mnie skrzywdzić - Za jej zabicie jest ogromna nagroda - Zaśmiał się podle i zaczął siłować się ze mną próbując wbić mi nóż w ciało

- Tak? Co ona takiego zrobiła, że jest za nią nagroda? - Wzruszył ramionami

- Nikt tego nie wie. Ważne jest to, że będzie za to spora sumka, tylko to się liczy. - Zabrał głowę z mojej ręki - Ale teraz stworzyłem sobie nowych przeciwników, co oznacza, że muszę was zabić - Zaśmiał się i zaczął używać jeszcze więcej siły w siłowaniu się

Wyjęłam podobny nóż do tego jaki posiadał on i wolną ręką zafundowałam mu cios w brzuch. Upuścił swój nóż i złapał się za krwawiące miejsce

- To wszystko co o niej wiesz? - Spytałam patrząc jak zwija się z bólu

- Może wiem więcej, ale ta wiedza jest ci zupełnie nieprzydatna - Znów zaśmiał się podle. Przydusiłam go do ziemi swoim butem

- Gadaj, wiesz coś więcej?

- Co ja niby będę miał z tego, że wszystko ci wyśpiewam?

- Może zastanowię się nad twoją śmiercią - Zaśmiałam się

- Nie, dzięki. Już wolę umrzeć. Po raz kolejny umieram w tym świecie...

- W takim razie, na życzenie - ścięłam jego śliczną główkę - Adios

Licznik słów: 522

Nie mam pomysłu na opis. Ostatnio wracam do grania w muwistarplanet. To tyle. Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro