Żegnajcie.
---------------------------Yui---------------------------
-Raczej dziwka-wyszeptałam,ale i tak większość to słyszała.W tym Virginia.Dobrze jej tak.Dziewczyny wybuchły niepochamowanym śmiechem,tak jak Laito.Bracia Sakamaki też,a Ayato co dziwne nie patrzy się na mnie,tylko na tą....dziewczynę.Nie wiem,dlaczego ale poczułam nie usprawiedliwioną zazdrość,a Virginia spojrzała na mnie i odpowiedziała na mój szept:
-I kto to mówi-i uśmiechnęła się uśmiechem wyższości.Nie wytrzymam zaraz.Rzuciłam się na nią i złapałam ją za szyję.
-Nikt nie będzie mnie obrażać!-i ścisnęłam lekko w takim miejscu,że zaczęła się dusić.Podeszłam do dzieci,wzięłam je za rączki i zawołałam:
-Ayato!-ale odwróciłam się i zobaczyłam,że pomaga tej dziwce i jeszcze odwrócił się do mnie z furią w czerwonych oczach.Cofnęłam się do tyłu razem z dziećmi.Bałam się go o takich oczach.Zaczął na mnie krzyczeć:
-Co zrobiłaś?!Przecież ona nic ci nie zrobiła!!
-Nic jej nie zrobiła?!Ayato posłuchaj swoich słów!!-obronił mnie Laito.Ja za to wziełam czwórkę moich dzieci i wyszłam z pokoju.Wchodząc do pokoju Ayato i dzieci zaczęłam je pakować.Kiedy walizki były już spakowane spakowałam swoje rzeczy.Zeszłam na dół z walizkami i dziećmi i powiedziałam jedno słowo:
-Żegnajcie-i teleportowałam nas,jak najdalej stąd...
-----------------------------------------------------------
Jest rozdział.Gdzie Yui wywiało?W którą stronę?
UWAGA!
Gdzie jesteś?Jest podzielone na dwie części.Gdzie jest Ayato,a potem Yui.Pierwsza część kończy się tutaj.Oby dwie będą tu.Dziękuję za uwagę.Dobranoc XD.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro