Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

No Powiedz!

-Nie powiedziałeś tego nadal-oznajmiłam i popatrzałam na ojca.
-Nie-wyszeptał.
-Jak,to nie i,dlaczego?!-krzyknęłam.
-Nie miałem siły-znów wyszeptał.
-Nie miałeś siły na co,do jasnej cholery?!-zaraz się uspokoiłam,bo w pomieszczeniu są dzieci.Jednak,kiedy spojrzałam na Adriena ze spuszczoną głową,jakby to on coś zrobił znowu się wściekłam-Czy na to,że nie interesowałeś się synem przez dziewiętnaście lat?!No odpowiedz!!!-spojrzałam na starszego brata,który miał w oczach łzy.Jak się może czuć nastolatek bez ojca?Ja wiem,bo tak naprawdę ojczym tylko pił i mnie bił,ale większość w tym pokoju miało rodziców.Podeszłam Adriena i przytuliłam go do piersi,a on się wtulił ufnie,jak skrzywdzone dziecko.
-Lucyferze wytłumacz mi to!-krzyknęła mama.Nie umiał nic powiedzieć.
-No powiedz!Powiedz,że opuściłeś kobietę w ciąży z twoim dzieckiem!Ała-syknęłam i puściłam swojego brata.Chwyciłam się za brzuch-Boże,jak to boli-Ayato podbiegł do mnie razem z dziećmi i mnie uspokajali:
-Wszystko będzie dobrze kochanie-Ayato.
-Mamusiu spokojnie-dzieci.Wzięłam dwa głębokie oddechy i wreszcie byłam spokojna.Mama też się zdenewowała.Usiadłam na kanapie i zawołali do nas Melisę.Przyszła i na starcie:
-Co tu się dzieję?
-Cześć Meliso.Ciebie też miło widzieć.Co u mnie?Hm...Oprócz tego,że brzuch mnie boli...bardzo to wszystko świetnie-powiedziałam z sarkazmem.
-A on to kto?-zapytała wskazując na Adriena.
-Kobieto one tu cierpią,a ty tu się pytasz kto to jest?-powiedział Ayato.Zaraz,chwila!One?MAMA!Zemdlała!Nie wybaczę sobie,jeśli mojemu bratu lub siostrze coś się stanie.Dalej nie wiem co się stało,bo zemdlałam.
--------------------------Ayato------------------------
Nie!Nie możemy ich stracić!
-Melisa do cholery!!!-krzyknęłem.Zamiast moją narzeczoną ratować ona gada z bratem mojej królewny.
-Ychm....Tutaj dwie kobiety w ciąży zemdlały-oznajmił Laito.Dwie?!Yui!Spojrzałem na nią i faktycznie jest nieprzytomna.Podeszła do nich,bo położyliśmy je obok siebie.
-Zanieście je do waszego pokoju Ayato-zrobiliśmy to co chcoała i wszyscy wyszli,oprócz mnie.Ja zostałem...
-----------------------------------------------------------
Jest kolejny.Wczoraj nie było,bo kazali mi lekturę czytać i zabrali telefon.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro