Pierwszy wierszyk!
Toż to miała być sztuka, ale mi nie wyszło.
Wierszyk dawno wymyślony i absolutnie nie normalny.
Tytuł:
Płonie zboże
O mój boże!
Zboże w oborze
Płonie, nie gaśnie
Zaraz coś trzaśnie gospodarza
I w jednym młynarza
Bo płonie zboże
Zboże w oborze.
To by było na tyle, jeśli chodzi o dziś!
Pozdrawiam cieplutko :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro