Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Otworzyłam oczy. Nie widziałam już ciemnego nieba a biel. Biel była wszędzie. Nie leżałam na podłodze a na czymś niewidzialnym. Nie miałam na sobie mundurka szkolnego a w zasadzie nic. Nikogo tu nie było. Tylko ja w białym pustkowiu. Wstałam i rozejrzałam się do o koła. Nie było tu żadnej żywej lub martwej istoty.

- Jest tu ktoś? - Krzyknęłam lecz nikt mi nie odpowiadał - Ktokolwiek? - Ponowiłam pytanie nadal bez skutku.

Po kilku chwilach pojawiła się przede mną białowłosa dziewczyna ubrana w skromną, białą sukienkę a co najciekawsze nie stał ona na ziemi lecz latała na pięknych, białych skrzydłach.

- Jak widać jest - Uśmiechnęła się szczerze a ja się zasłoniłam - Nie musisz się zasłaniać. Widziałam cię nago więcej razy niż ci się wydaje - Zaśmiała się

- Aha... Okej... Powiesz mi co tu robię i gdzie jestem?

- Jesteś sama nie wiem gdzie a jesteś tu ponieważ nie żyjesz

- To, że nie żyję to już wiem. A kim ty jesteś?

- Twoim aniołem stróżem? Też nie wiem czym. W każdym razie mów na mnie jak chcesz

- To będziesz Jibril. Będę na tym jebanym pustkowiu przez wieczność?

- No nie... W zasadzie mam Cię tylko przekierować na twój nowy świat.

- Nowy świat?

- Dziecko musisz zadawać tyle pytań?!

- Tak muszę

- To twoim nowym światem będzie twój wymarzony świat a jako, że miałaś ich multum wybrałam ten najciekawszy czyli ten gdzie każdy jest homo i można mordować na prawo i lewo - Uśmiechnęła się podle

- O nie. To jest świat jeszcze z czasów podstawówki kiedy chciałam wszystkich wytłuc!

- I właśnie dlatego jest taki ciekawy - Powtórzyła podły uśmiech - A żeby było jeszcze ciekawiej zmienię ci charakter, wygląd, imię i nazwisko. Jedyne co ci zostawię to płeć.

- Że co?! To co ja kurde będę jakimś zjebanym emosem?!

- Możliwe. Wymarzę ci wszystkie wspomnienia i nawet ten moment i zastąpię je fałszywymi tak abyś myślała, że mieszkasz tam od zawsze.

- Ty chcesz mnie zabić?! - Taki żarcik. W końcu już nie żyję

- Chcę mieć co oglądać podczas żarcia popcornu a nie twoje cholerne rozterki miłosne z Axelem

- Właśnie. Oddaj mi Axela!

- On tam będzie ale będzie gejem

- Najważniejsze, że będzie - Wzruszyłam ramionami

- Będzie tam również twój śmiertelny wróg

- Mówisz o suce? I będę mogła ją torturować?

- Jeżeli uda ci się ją obalić to myślę, że tak

- Ty to zajebiście. Dawaj mi ten świat!

- Widzę, że charakter już ci się zmienia na psychopatyczny. - Złapała mnie za rękę - Zamknij oczy - Wykonałam rozkaz po czym poczułam jak z niesamowitą prędkością unoszę się w górę.

I tak wszystko się zaczęło...

Licznik słów: 428

Dam dara dam! Oto druga część! Podoba wam się? Jak myślicie, co będzie dalej? Ja mam dość ciekawe pomysły na tę książkę i powiem tyle: Będzie ciekawie ^^ To tyle. Bayo!

Ps. Bardzo przepraszam za tygodniowe opóźnienie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro