Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7. Randka

Dzisiejszy dzień zaczął się jak każdy inny. Wstałam, ubrałam się, ogarnęłam i wyszłam. Dzisiaj wieczorem jestem umówiona na randkę z Jannet. Gdzie by tu ją zabrać... Ostatnio jak zabrałam ją na zabijanie była przerażona, więc tym razem wybiorę coś łagodniejszego. Może wyjdziemy na pizzę... Tak, to będzie chyba dobra opcja. W końcu chyba każdy lubi pizzę. No, chyba, że Jannetka jest na diecie, ale raczej tak nie jest.

***

- To gdzie idziemy? - Zaczęła temat McCurdy

- Myślałam, żebyśmy poszli coś zjeść... Może pizza?

- Jasne! -Uśmiechnęła się i poszliśmy w stronę restauracji. O dziwo nigdy jeszcze nie widziałam, by ktoś kogoś tam zabił

W środku drogi Jannet złapała mnie za rękę. To jest jedyny moment kiedy na mojej twarzy pojawia się rumieniec

- Uroczo wyglądasz jak się rumienisz - Przyznała patrząc na mnie kątem oka

- Ja się nie rumienie!

- Jak to? Przecież widzę, że jesteś czerwona na buźce

- Gorąco tu!

- Jasne, jasne - Zaśmiała się i poszłyśmy dalej co jakiś czas wymieniając się paroma słowami

Po dojściu na miejsce usiadłyśmy w jednym z wolnych stolików. Wzięłyśmy do ręki menu i zaczęłyśmy czytać co możemy wziąć.

- Co bierzemy? - Spytała po chwili namysłu

- Może weźmiemy jedną dużą i na jedną połowę ty sobie coś wybierzesz, a na drugą ja?

- Spoko

***

- Ale się nażarłam - Stwierdziła Jannet po wyjściu z restauracji

- Ja w sumie jeszcze bym coś zjadła...

- Czy twój żołądek nie am dna?!

- Najwyraźniej... Ale bym kebsa opierdoliła...

- Nie przeklinaj, bo to nieładnie

- Dupa, pieprzyć

- Hej!

- Kurwa, chuj, ja pierdole

- Nie denerwuj mnie

- Właśnie próbuję to zrobić. Uroczo wyglądasz jak się denerwujesz - Jannet strzeliła chwilowego focha a ja się zaśmiałam

- To gdzie idziemy teraz? - Zmieniła temat

- A gdzie chcesz?

- Możemy się przejść obok jeziora

- Jasne. - Zaczęłyśmy iść wzdłuż jeziora - Słuchaj, może pójdziesz kiedyś ze mną się tłuc? Ty w ogóle nie potrafisz walczyć. Nie przeżyjesz tu zbyt długo bez tej umiejętności.

- Bla, bla, bla. Takie gadanie. Przecież ty mnie zawsze ochronisz

- Ale mnie zawsze nie będzie

- A ja się boję krwi!

- Nadal? To chodź wieczorem do mojej piwnicy. Pokażę ci coś, co na pewno zniszczy twój strach

- Nie chcę... Boję się...

- Oj no nie udawaj mi teraz małej dziewczynki

- Nie jestem małą dziewczynką!

- To kim?

- Jestem Jannet McCurdy! - To nazwisko jest za poważne dla niej - Twoja dziewczyna!

- I najsłodsza osoba na świecie

- Wcale nie!

- Wcale tak!

- ...

- Wygrałam

- A idź ty zły człowieku - Poszła na kraniec pomostu obok którego akurat przechodziłyśmy

- No nie obrażaj się - Przytuliłam ja od tyłu - Jesteś duża dziewczynka. I wcale nie jesteś urocza - Kłamię - Pasuje?

- Kłamiesz! Wcale tak nie myślisz

- Ojoj no... Co ja ci poradzę, że jesteś urocza?

- Naucz mnie jak nie być uroczą!

- To przestań bać się krwi

- Jestem najsłodszą osobą na świecie! - Zaśmiałam się

- Aż tak się boisz? Krew nie gryzie

- Ale jest obrzydliwa. Taka czerwona i... łeh

- Nie przesadzaj

- Nie przesadzam!

- Oj no dobra... Słuchaj Jenny, chcesz się do mnie może przenieść?

- W sensie przeprowadzić?

- Tak

-Nie

- A czemu nie?

- Bo u ciebie w nocy słychać krzyki

- Nie słychać

- Słychać!

- Więc obronię cię przed każdym krzykiem - Szepnęłam jej uwodzicielsko na uszko a na jej twarzy pojawił się rumieniec - Zgoda?

- N-niech będzie...

- Super! - Przytuliłam ją

Licznik słów: 536

Dzisiaj taki luźniejszy rozdział ^^ Może być? Ogółem ostatnio dowiedziałam się, że... ZDAM! Tak, zagrożenie jedno miałam, ale nadrobiłam i już wiem, że zdam ^^ Tylko nie pytajcie z jakiego przedmiotu było to zagrożenie, okej? XD To tyle. Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro