34. Zamczysko cz. 3
Spokojnym krokiem szliśmy korytarzem do następnego pokoju
- Ciekawi mnie jakim cudem tylu ludzi tu zginęło... - Westchnęłam - Przecież w tych pokojach nie było nic strasznego, czy trudnego
- Dla nas nie, dla innej osoby lub grupy mogło to być dość trudne - Odparł Axel
- Może i racja, ale spójrz, że ani razu nie widzieliśmy ani krwi, ani żadnego ciała
- Co w związku z tym?
- Nie jesteśmy tu sami. Ktoś musi tu być i sprzątać po poległych
- Hm... W sumie masz rację, aczkolwiek nie podejrzewam, by takie osoby chciały nas zabić. Wiesz, pewnie jakieś zatrudnione specjalnie do tej roboty - Szukał logicznego wyjaśnienia
- Zapewne tak... Heh, śmieszne, że tak idealną grupą przeszliśmy przez tyle przeszkód - Odwróciłam się do reszty idącej za mną
- Bo my jesteśmy perfekcyjni - Zaśmiał się Aphrodi
Doszliśmy do następnego pokoju. Wyglądał podobnie jak te poprzednie, szary, pusty pokój... Tym razem z jedną tabliczką
"Dostaliście się aż tutaj, gratulacje. Lecz do szczęścia trzeba iść po trupach, racja? Jest was tam dużo... Czy każdy z was zasługuje na spotkanie ze mną? Słabi powinni umrzeć"
- Słabi powinni umrzeć... - Doczytałam na głos końcówkę - Co?
- Umrzeć... - Powtórzyła Nozomi
- Że o co chodzi? - Pytał Hiroto
- Znaczy to w zasadzie oczywiste, że słabi umierają, jeżeli nie mają obok siebie kogoś silnego... Ale czy oni serio powinni umierać? - Pytał sam siebie Axel
- Ja proponuję przeszukać dokładnie pokój w poszukiwaniu jakichś wskazówek by pójść dalej - Rzuciłam a reszta mi przytaknęła
Szukaliśmy w pokoju wzdłuż i wszerz sprawdzając każdy kamień. Jedyne co udało nam się znaleźć to mały nóż, aczkolwiek bardzo ostry
- To ktoś ma jakiś pomysł? - Spytał Fubuki spoglądając to na tabliczkę,to na nóż po zakończonych poszukiwaniach
- Chyba trzeba kogoś wybrać i... Zabić - Stwierdziła Nozomi ze spuszczoną głową
- Nie gadaj głupot - Szybko zaprzeczyłam - Na pewno jest tutaj inne rozwiązanie. Skąd w ogóle ci takie pomysły do głowy przychodzą?! - Krzyknęłam
- Jak inaczej można połączyć fakty, no jak?! Mamy tabliczkę z napisem "słabi powinni umierać" i "po trupach do szczęścia". Jakie może być inne rozwiązanie?! - Denerwował się Byron gdy zdał sobie sprawę co trzeba zrobić
- Może po prostu odpuśćmy sobie tą dziwkę Aiko Adachi i ucieknijmy stąd, hm?! A nie, kurwa zapomniałem. Już se kurwa stąd nie uciekniemy, bo drzwi zostały zamknięte a okien tutaj żadnych nie ma! - Krzyczał Hiroto
- A ja mam kurwa jeszcze lepszy pomysł! Poczekajmy sobie tutaj wszyscy aż padniemy z głodu i odwodnienia! Wtedy wszyscy będziemy kwita! - Darł się Midorikawa
- Kurwa ludzie na pewno znajdziemy jakieś inne rozwiązanie! Musimy po prostu dokładniej poszukać! - Nie dopuszczałam do siebie ich słów
- Nie ma innego wyjścia... Musimy kogoś wybrać - Stwierdził posępnie Fubuki
- Wybrać, hę?! - Krzyknął Hiroto podnosząc go za kołnierzyk do góry - Może ciebie wybierzemy jak taki jesteś hej do przodu?! Przylazł se kurwa taki debil do naszej paczki i będzie nam tu prawił swoje prawdy!
- Ja naprawdę nie chcę umierać! - Krzyczał ze łzami w oczach - Stwierdzam po prostu fakty i mówię co myślę! Oprócz logicznego myślenia i znajdywania możliwych wyjść nie mogę nic innego zaoferować!
- Stop - Uciszyła nas Nozomi - Ja to zrobię
Licznik słów: 519
Data napisania: 21.12.18r
Zaczynamy ferie świąteczne! ^^ Znowu długo nie pisałam, ponieważ nie mogłam się zmotywować. Oglądałam ostatnio kawałek serii monogatari. Konkretniej bakemonogatari, Nisemonogatari oraz Nekomonogatari: Kuro. Całkiem przyjemna seria, ale prawdopodobnie nie będę jej oglądała dalej. To tyle. Bayo!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro