29.Nowy członek drużyny
- Ale nuda - Stwierdził Aphrodi przewracając się na kanapie - Ile na tego kosmita trzeba czekać?!
- Może przyniesie kogoś bardziej przydatnego od ciebie - Zaśmiałam się przeglądając moje notatki
- Ja jestem bardzo przydatny! Zorganizowałem nam broń i dodaję trochę piękna do tej naszej szpetnej grupki! - Mówił do sufitu
- Jeszcze mogłeś przynieść pistolety na wodę - Zaśmiał się Hiroto
- Tak? A to czekaj podskoczę - Wstał
- Nie, czekaj nie! - Czerwonowłosy złapał go za nogę - Siedź tu na tyłku!
- Mam! - Krzyknął Midorikawa wchodząc zdyszany do naszej bazy niosąc kogoś na barku
- Co - Spojrzeliśmy na niego wszyscy
- Ja się na to nie pisałem! Ja nie chcę tu być ja chcę do domu! - Krzyczał i machał rękami człowiek którego trzymał na ramieniu
- Jak nikogo nie mogłeś znaleźć trzeba było po prostu nikogo nie przynosić - Powiedział Axel łapiąc się za głowę z załamania
- Cichosza! - Rzucił człowieczka na kanapę
- Jaki ty jesteś uroczy... - Szepnęła Nozomi - JAKI TY JESTEŚ UROCZY! - Krzyknęła
- Co? Nie ja nie... - Machał rękami zakłopotany
- Jak masz na imię? Masz chłopaka? Ile masz lat? Jesteś seme czy uke? Czym się zajmujesz? Chodzisz do szkoły? Masz rodzeństwo? Jakie masz marzenia? Opowiesz mi swoją historię? - Zasypywała go milionem pytań
- Hiroto, wiesz co masz robić
- Tak jest! - Krzyknął rozklejając taśmę klejącą
***
Po kilku minutach Nozomi siedziała na ziemi pod ścianą, ze związanymi rękami i zaklejonymi ustami
- Mido... Skąd ty go wytrzasnąłeś? - Spytałam
- To mój przyjaciel z dzieciństwa - Odparł
- Cooo?! I nigdy nic mi o nim nie opowiedziałeś?! Kochanie jak mogłeś?! - Krzyczał na niego Hiroto
- Cisza! - Krzyknęłam rozdzielając ich - Stresujecie naszego nowego kompana
- A... No ta... Sory Midoś... - Usiadł znów na kanapę
- Fiu... No dobrze więc, jak masz na imię, ile masz lat? Opowiedz może coś o sobie - Mówiłam do nowego chłopaka
- No dobrze więc... Jestem Fubuki Shirou, mam 17 lat. Jestem z północy gdzie dorastałem i gdzie pierwszy raz poznałem Midorikawę, bardzo lubię jeździć na łyżwach i rzucać się śnieżkami z przyjaciółmi - Uśmiechnął się promiennie
- Mido... Na chuj on nam tu?! - Krzyknęłam wyciągając pięść by uderzyć zielonowłosego
- Nie powiedział, że jest genialnym strategiem i ma chyba z jakieś 300 IQ
- To prawda? - Spytałam Fubukiego
- No co do tego pierwszego to może troszkę, a co do tego drugiego to raczej chyba nie - Podrapał się po karku i zaśmiał
- Hm... Myślę, że jak na razie możesz do nas dołączyć
- Do was, czyli..?
- Mido... Czemu mu nic nie powiedziałeś?!
- Tak jakoś wyszło... - Zaśmiał się
- Ehh, no dobrze. Jesteśmy specjalistyczną grupą zabójców w sprawie zabicia Aiko Adachi.
- W skrócie SGZWSZAA - Dodał Axel
- Dokładnie. To miejsce jest naszą bazą i ogólnie... No chcemy znaleźć i zabić Aiko Adachi
- Za-zabójców?! N-nie ja się chyba do tego nie nadaję... - Złapał się nerwowo za spodnie
- Jeżeli chcesz możesz działać na "zapleczu" - Zaproponowałam - A jak chcesz możesz do nas dołączyć na "okres próbny" i zobaczyć czy może ci się spodoba - Mówiłam
- Na okres próbny mówisz... Myślę, że mógłbym spróbować...
- Świetnie! W takim razie witam w zespole! - Uśmiechnęłam się i dałam mu rękę na znak by ją uścisnął co po chwili zrobił - A ja jestem założycielką tej organizacji. Mizuki Akiyama
- M-mizuki A-akiyama..? - Oczy mu się zaświeciły
- No tak
- O mój boże naprawdę?! Ja jestem wielkim fanem, podziwiam cię, zawsze chciałem cię poznać! Mogę prosić o autograf?! - Krzyczał ucieszony
- Co? - Oddalałam się a on przybliżał
- No naprawdę! Odkąd zostałaś najsilniejszym zabójcą w kraju jesteś moim wielkim natchnieniem!
- Wiesz... Może lepiej zostawmy to na kiedy indziej a wpierw zajmijmy się sprawami tej naszej organizacji, dobrze? - Zaproponowałam
- Oh... No dobrze... - Posmutniał lekko - Ale każda sekunda spędzona z tobą będzie dla mnie czymś niezwykłym!
- Dobrze, dobrze... - Uspokajałam go gestem ręki
- Ta to ma branie, nie? - Stwierdził Midorikawa
- Racja - Odparł Hiroto
Licznik słów: 677
Data napisania: 17.11.2018r
Y... Nie mam pomysłu na opis... Shokugeki no souma to fajne anime. To tyle. Bayo!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro