~1~
Wstałam pewnego pochmurnego, zimnego dnia.
Nie chętnie zebrałam się do szkoły, wyszłam z domu i jak praktycznie każdego dnia poszłam do tego więzienia.
Odpaliłam słuchawki i włączyłam Spotify.
-Hey Maya czekaj!- krzyknęła Julie
Nie chętnie zdjęłam jedną słuchawkę i przywitałam się z dziewczyną.
-Cześć Juls- Przywitałam się nawet miłym tonem. Juls była moją jedyną przyjaciółką, której zawsze mogłam się wygadać, która mnie nie zostawiła...
Gadałam z nią jeszcze chwilę, niestety moje myśli przerwała ta wstrętna buda.
Nie chętnie weszłam do środka, uczyć się nawet lubię ale te wszystkie fałszywe laski i ci
piłkarzyki których ego wyjebalo poza skalę...
Moje myśli przerwała jedna trochę pojebana myśl
Gdyby zacząć się niby „przyjaźnić" z jakąś laską której nie lubię. Tak jakby dla fabuły, nie wiem muszę nad tym pomyśleć.
Szłam do szafki, jakiś chłopak walnął mnie z bara, dla mnie norma
-Cześć, przepraszam- powiedział zagubiony
-Spoko- odpowiedziałam
Otworzyłam szafkę, wzięłam książki z matmy i poszłam pod salę z matmy.
W szkole nikt zbytnio mnie nie lubił, miałam tylko Julie i... Alex'a.
Alex był moim przyjacielem od praktycznie zawsze... Julie poznałam 5 lat temu.
Po 7 godzinach wracałam ze szkoły... znów ten sam chłopak na mnie wpadł.
-Przepraszam- Powiedział jakby nie chętnie
-Spoko- Odparłam
-Jestem James- Powiedział nagle
-Ja Maya- Odpowiedziałam
Dobrze się z nim rozmawiało...
Pożegnałam się z chłopakiem...
Dziwnie się czuję... pierwszy raz ktoś do mnie zagadał...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro