rozdział 10
‼️informacja‼️
Proszę nie powtarzajcie zachowania Noell, jest to tak bardzo nie zdrowe
W ten sposób wyniszczacie swój organizm
Proszę nie róbcie tak
‼️Dziękuję‼️
- Pov Noell -
Jak ja nienawidzę tych pieprzonych luster.
Widzę w nich siebie.
Każdy kilogram.
Ja zamiast jedzenia widzę kalorie!
Właśnie weszłam na wagę.
Wyszło pieprzone 47 kg
To chyba już źle...
To nie jest niedowaga
To jest już kurwa wychudzenie...
Nie mam pojęcia dlaczego mam już tak wielką obsesję na punkcie swojej wagi.
To jest tak bardzo nie zdrowe, to co robię jest tragiczne
Ostatnim razem jadłam coś chyba 3 dni temu
No ale jak ja mam coś jeść kiedy mam tak zciśniety żołądek?
Zeszłam z wagi i popatrzyłam w to cholerne lustro
Boże jak ja wyglądałam...
Blada cera, cienie pod oczami, spierzchnięte usta...
Jednym słowem trup.
Zwyczajny cholerny trup.
No nic, ubrałam się w dzwony i bluzę Andrew
Często noszę dzwony, ale to chyba nic prawda? Zwyczajnie lubię ten krój spodni czuję się w nim bardziej swobodnie.
Zeszłam na dół i od razu usłyszałam piski matki:
- Boże dziecko, jak ty wyglądasz?! Jakim cudem doprowadziłaś się do gorszego stanu niż jesteś na codzień? Czy twoje koleżanki też tak wyglądają? Nie wydaje mi się. Wyglądasz jak trup. Obrzydliwie...
- Tak Mamo, wiem
- Nic więcej nie powiesz?
- Nie mam siły, pa
○●○
- pov Megan (dla osób które nie ogarniają to matka Noell) -
Dlaczego ona tak paskudnie wygląda?
Nigdy nie była najpiękniejsza, ale dziś to już przesadziła.
Gówniara jedna, tyle pieniędzy na nią wydaje razem z Jacobem
Na tę wszystkie pielęgnację, depilację i inne, a ona tak wygląda? Toż to jakiś skandal jest!
○●○
- Pov Nate -
Gdy zobaczyłem Noell, na pierwszy rzut okiem było widać, że coś jest nie tak.
Jakoś dziwnie zmęczona jest, okropnie blada
Tak, że jakby przystawić do jej twarzy kartkę papieru, wielkiej różnicy by nie było
Nie miała tak uroczo zaróżowionych policzków jak zazwyczaj, jej oczy też tak nie błyszczały
Coś ewidentnie było nie tak.
- Wszystko okej? - szepnąłem do niej na lekcji
- jest w porządku - posłała mi blady uśmiech- nie martw się, jest serio okej
- widzę, że panienka Waibley chciała by odpowiadać. Zapraszam na środek
Iskierka wstała delikatnie z ławki i pokierowała się na środek klasy
Zatrzymała się, coś szepnęła, zamknęła oczy i...
Chyba zemdlała, przewróciła się
Nawet nie zarejestrowałem kiedy Wstałem i do niej podszedłem
- Panie Nolight, proszę podnieść Pannę Waibley i zanieść ja do gabinetu pielęgniarki - kobieta wydała mi polecenie i sama zaczęła gdzieś dzwonić
Podniosłem Iskierkę
Cholera
Jaka ona jest lekka
Chyba wiem co się stało...
○●○
Właśnie siedziałem przy kozetce na której leżała Noell w gabinecie pielęgniarki, kiedy usłyszałem trzask i szybki kroki
Brat iskierki
- Dzień dobry, co z nią? Co się stało? Dlaczego zemdlała? - zaczął zasypywać pytaniami pielęgniarkę
- Panie Waibley, proszę się uspokoić bo nic Panu nie powiem.
- Dobra, już- wziął głęboki oddech - co z nią?
- wygląda na to, że panienka Waibley nie jadła przez kilka dni i przez nie dostarczenie odpowiednich ilości witamin i minerałów zasłabła
- Dobrze dziękuję za informacje
Pielęgniarka gdzieś poszła, i w tym momencie Andrew zwrócił na mnie uwagę
- Siema, dzięki, że jej pomogłeś - powiedział szybko
- spoko, to moja przyjaciółka prawda?
- Tak, no tak przyjaźnicie się wyleciało mi z głowy
○●○
- pov Noell -
Otworzyłam oczy
Ała, kto włączył tak jasne lampy?
Znów zamknęłam
I znów otworzyłam
Pierwsze co ujrzałam gdy przyzwyczaiłam się do światła był Andrew siedzący na fotelu
Gdzie ja jestem?
To chyba szpital, ale co ja robię w szpitalu?
Szłam do odpowiedzi
Zakręciło mi się w głowie
Zemdlałam
Odchrząknęłam żeby pozbyć się chrypki i szepnęłam:
- Andrew?
W tym momencie głowa wspomnianego chłopaka wystrzeliła do góry
Zanim zdarzyłam mrugnąć już byłam przytulana
- nigdy, nigdy mi już tak nie rób Nelly, proszę...
- gdzie ja jestem?
- w szpitalu
- ile dni już tu leżę?
- 3 dni
------------------------------------------------------
628 Słów
Błagam! Niech nikt z was nie robi tego co Noell!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro