Ze względu na niedokrwistość po chemii każde dziecko na onkologii musi nosić maseczkę, żeby się "ochronić" przed różnymi zarazkami (katar może być jak zapalenie płuc). Niestety nie pomogło mi ona. Akurat był wtedy czas, gdy ludzie wyjątkowo często chorowali. Moja maska nie mogła mnie ochraniać cały czas. Nadszedł, więc czas na mnie...
Zaczęło się od lekkiego bólu gardła. Z czasem jednak ból narastał. Kiedy stał się nie do wytrzymania, pojechaliśmy do lekarza, ale on niczego złego nie widział. Nie mogłam zasnąć przez bolące gardło. Następnego dnia pojechaliśmy do szpitala. Moja pani doktor też nie widziała niczego niepokojącego, ale z badań wyszło, że CRP wrosło.
Zapalenie gardła. Dostaniesz antybiotyk. No tak, kolejny tydzień w szpitalu. Po kilku dniach gardło przestało mnie boleć. Oczywiście lekcje w szpitalu mnie nie ominęły. Po ustabilizowaniu się wyników, dostałam chemie... Kolejne 3 chemie.