Siedzę i myślę...
Bardzo często odwiedzam KPHiO w bydgoskim 'Juraszu'. Większość ziomków już się wyleczyła (i to jest wspaniałe!). Każdy poszedł w inną stronę. Nie wiem czy jeszcze ich zobaczę. Zawsze będę jakoś związana z onkologią. Czasami zastanawiam się co robią inni weterani onkologii. Ja bawię się z Caro, nadrabiam zaległości w lekcjach, uczę się na konkursy. A co oni wtedy czują? Co robią? Czy odwiedzają oddział tak jak ja?
Wiem jedno. Ostatnia zbiórka zabawek dla onkosów się udała, więc zorganizuję kolejną - świąteczną. Onkosy dostaną prezenty na święta.
No to robimy plakaty informujące o zbiórce.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro