Mam tę moc! Mam tę moc! - czyli dwie księżniczki i Wiktoria.
Rozpoczęłam kolejną radioterapię. Na oddziale pojawia się coraz więcej nowych dzieci, a piętro wyżej zajęte było przez świńską grypę. Na dole byliśmy my, dzieci, z prawie zerową odpornością.
Trafiłam na 3-osobową salę, na której leżały już dwie dziewczynki. Miały po 5 lat.
Wercia - bardzo 'żywa' dziewczynka o dobrym serduszku. Wszędzie było jej pełno.
I Nataszka - troszkę nieśmiała, ale kochana i miła pięciolatka, z którą nie można się nudzić.
Z obiema dziewczynkami zaprzyjaźniłam się już w pierwszych dniach pobytu w szpitalu. Weronika i Natasza bardzo lubią pewną bajkę - "Krainę Lodu". Kiedy przyszła do nich, szpitalna, "pani przedszkolanka" i włączyła piosenki z filmu, byłam świadkiem najpiękniejszego i najlepszego koncertu w moim życiu. Obie dziewczynki śpiewały, a do tego Wercia wymyśliła własny układ taneczny na poczekaniu.
Zupełnie jak księżniczki. A ja?
No cóż, zawsze będę Wiktorią. :)
Później przyszły dziewczyny z fundacji "Dr Klaun". Przychodzą na onkologię dość często. Oczywiście po to, żeby nas rozbawić. Grają z nami w gry, dają nam nosy klaunów zrobione z gąbek i dmuchają dla nas balony.
Kiedy miałam podejrzenie wznowy, właśnie klauni z fundacji mi pomogli. Zabawa z nimi, nawet najkrótsza, powoduje pojawienie się ogromnego uśmiechu na twarzy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro