Cały miesiąc zdrowa - czyli... no właśnie, czyli co?
Hejka!
Tym razem bardziej optymistyczny wpis. Niedawno byłam u neurologa. Jak wiecie z poprzednich "notatek" miałam zaburzenia czucia, polineuropatię itp. Rehabilitowałam się na początku w ośrodkach, potem z mamą, a przez ostatnie miesiące ćwiczyłam sama - 2 km na rowerku stacjonarnym i różne inne ćwiczenia.
Opłaciło się!
Mam odruchy nerwowe, a czucie w stopach częściowo.
Jednym, krótkim zdaniem...
Kocham życie!
Jem słodycze, biegam, skaczę, jestem normalna. Jest świetnie.
Tyle pozytywów. Tyle szczęścia.
Jejku... Teraz potrafię się cieszyć z prawie każdej rzeczy. Świetne uczucie...
A co u Was? Jak w szkole? W pracy? A co z szerokim uśmiechem, kochani?
Cześć!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro