Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.

Pov.Marcel
Chodziłem po korytarzu szkolnym rozmawiając z moim najlepszym przyjacielem, Tomem. Chłopak jak zwykle opowiadał o swoich ulubionych grach. W pewnym momencie podeszła do nas Ana- sympatyczna Beta o jasnych włosach.
-A wy znowu o grach?- zapytała, chociaż doskonale znała odpowiedź.
-No bo wiesz... wyszła nowa gra, więc zamierzaliśmy się spotkać i pograć...- powiedział Alfa, przeczesując przy tym palcami swoją przy długą blond grzywkę typu ombre.
-Mogę zagrać z wami?- Zapytała Ana. W sumie nie dziwi mnie to pytanie gdyż to że gramy razem z blondynką to norma.  W tym momencie poczułem intensywny zapach. Nie znałem go, jednak bardzo mi się spodobał. Coś jakby pomarańcza z miętową nutą. Przestałem słyszeć głosy przyjaciół. Liczył się tylko otaczający mnie aromat. Z transu wyrwał mnie dopiero Tom, a raczej kuksaniec który sprzedał mi w bok.
-Stary... pytałem się czy pasuje Ci 18.30- powiedział chłopak. Znałem go na tyle długo że widziałem że był on nieco zaniepokojony.
-A tak... pasuje mi...- powiedziałem po czym rozejrzałem się po korytarzu. Czyżby w tym więzieniu, potocznie nazywanym szkołą, pojawiła się moja Omega?

***tydzień później***

Od momentu gdy po raz pierwszy i ostatni poczułem piękny zapach, minął już tydzień, a ja dalej nie znam odpowiedzi na pytanie które wtedy sobie zadałem. Nikomu jak na razie nie powiedziałem o tym co się wydarzyło.
-Witam moją ulubioną klasę. Mam dla was pewną wiadomość. Od dziś w waszej klasie pojawi się dwójka nowych uczniów. Chciałbym abyście ich miło przywitali.- Powiedział nasz wychowawca. Widać było po nim że ma dobry humor. W sumie tak jak zawsze. W tym momencie znowu poczułem zapach pomarańczy. Z wyczekiwaniem patrzyłem na drzwi. Już zaraz wyłoni się zza nich przeznaczona mi omega. Mam nadzieję że będzie to ładna i urocza dziewczyna. Gdy tylko drzwi się otworzyły dostrzegłem dwójkę chłopaków o kasztanowych włosach. Jeden z nich miał jeszcze piegi. Nie było tam jednak żadnej dziewczyny.

Pov. Alex
Kiedy razem z bratem przekroczyłem drzwi klasy, odrazu poczułem intensywny zapach przez który zakręciło mi się w głowie. Fala gorąca która we mnie uderzyła była nieznośna. Czułem jak moje policzki zaczynają płonąć żywym ogniem. Mimo wszystko, uczucie to było dziwnie przyjemne. Rozejrzałem się po klasie. Kiedy moje spojrzenie skrzyżowało się z tęczówkami w kolorze mlecznej czekolady, poczułem gorąc nie tylko na twarzy ale również w klatce piersiowej i o zgrozo- w podbrzuszu. Szybko odwróciłem wzrok od chłopaka, który wywołał u mnie to uczucie. Mimo to miałem wrażenie że owy chłopak uważnie mnie obserwuje.
-A więc tak... trzeba wam znaleźć miejsca... Max usiądzie przedostatniej ławce obok Any, a Ty Alex... w ostatniej ławce z Marcelem- powiedział nauczyciel a ja spojrzałem w stronę ławki w której przyszło mi siedzieć. Owy Marcel, okazał się tym samym chłopakiem, którego wzrok doprowadził mnie do dziwnego podniecenia.
Już miałem liczyć na pomoc brata, jednak ten zajął już swoje miejsce obok pewnej blondynki. Nie zostało mi nic innego jak usiąść z czekoladowookim.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro