Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 32 UPS...


- O matko... i co teraz!!? – zapytałam Kakashiego, gdy już się ogarnęliśmy, a majtki miałam na właściwym miejscu...

- Przede wszystkim się uspokój. Porozmawiam z nim – powiedział, ale widziałam, że sam nie był już oazą spokoju

- To nic nie da... wyda się... na pewno powie dziekan i rozejdzie się to po uczelni... - zaczęłam panikować

- Trzeba wiedzieć jak rozmawiać w takich momentach... - powiedział już pewnie siebie zakładając koszule – zostań tutaj i nie panikuj

- Łatwo ci powiedzieć – wypaliłam zdając sobie sprawę, że przecież jesteśmy w tej samej sytuacji. Widać rozbawiło go moje „myślenie o sobie" bo lekko się uśmiechnął i pocałował mnie w czubek głowy.

- W takim razie może idź do Deki, jak z nim porozmawiam przyjdę po ciebie – powiedział i zniknął za drzwiami w których jeszcze 10 min temu stał Iruka Sensei

......................................................................................

POV KAKASHI

Nie było mi łatwo opanować emocje, jednak przy Sorze nie mogłem pokazać, że ta sytuacja też mnie dobiła. Załamałaby się momentalnie. Musiałem działać szybko i pewnie... Znalazłem Irukę siedzącego nad morzem. Przykucnąłem obok niego,

- Kakashi co ty wyrabiasz!? To nieetyczne!

- Miłość jest nieetyczna ?? Dziwne słysząc coś takiego od faceta, który płacze na Titanicu bo Rose i Jacke nie mogli być razem – odparłem z nutką ironii

- Dobrze wiesz o co mi chodzi i nie mydl mi oczu! Na własne oczy widziałem jak pieprzysz się z jedną ze studentek! Na dodatek z tą którą uczysz! – Iruka był ewidentnie roztrzęsiony

- Po 1 nie pieprzyliśmy się, a kochaliśmy. A po drugie nie rozumiem o co robisz taką aferę. Przecież jej nie faworyzuję. Potrafię rozdzielić życie prywatne od zawodowego – odparłem spokojnie

- Ciekawe czy nasza dziekan i cała oświata będzie patrzeć na to z twojej perspektywy – powiedział

- Wydaje mi się, że jednak to zajście zostanie między nami i nic nikomu nie powiesz... - na szczęście miałem asa w rękawie

- Grubo się mylisz. Za 2 dni wracamy i od razu mam zamiar skontaktować się z Tsunade

- W takim razie ja też będę musiał naświetlić jej kilka spraw – popatrzyłem na nie niego z pozycji siły

- Co masz na myśli!?

- To, że jeśli TY powiesz o mnie i o Sorze komukolwiek, JA powiem o tym, że nie napisałeś pracy doktoranckiej, a jej autorem od początku do końca jestem ja... Jak myślisz... co się stanie z twoim tytułem?

Był w szoku...Nie sądził, że wyciągnę sprawę sprzed 5 lat. Pomogłem mu napisać i obronić dyplom, ponieważ jego matka była umierająca a on od rana do wieczora siedział przy niej. Teraz jednak nie miałem innej możliwości jak go tym zaszantażować... Niestety...

- Powiedziałeś, że pomagasz mi jako przyjaciel – powiedział ciszej

- Więc ty jako przyjaciel się teraz odwdzięczysz i nikomu nic nie powiesz – zarządziłem

Milczał przez dłuższą chwilę po czym się odezwał

- Zgoda...

- No to świetnie – wstałem i otrzepałem się z lepkiego piasku – jeśli jednak zapomnisz o naszej umowie gwarantuje ci, że twoja kariera też się skończy – powiedziałem na odchodne i ruszyłem w stronę domków, gdzie czekała moja roztrzęsiona kobieta.

.............................................................

POV SORA

- Hej skarbie! Dobrze, że jesteś. Pomożesz ograć mi Takumiego w monopol... - powiedziała radośnie moja przyjaciółka siedząc na łóżku po turecku razem z brązowowłosym.

Nogi miałam jak z waty, a warga zaczęła mi się trząść. Widząc, że nie odpowiedziałam i dalej stoję w drzwiach popatrzyła na mnie uważnie i po chwili podeszła do mnie zmartwiona

- Sora??? Co się stało? – zapytała

- Wydało się... powiedziałam zrozpaczonym tonem, a Deki pobladła co w jej wydaniu graniczyło z przerażającym widokiem trupa

- Cholera mówiłam, żebyś uważała! Kto was zobaczył? – zapytała konkretniej, a Takumi wychylił się zza jej pleców

- O czym wy mówicie? Co się wydało?

- Iruka – powiedziałam niemal szeptem. Głos po prostu grzązł mi w gardle

- Ja pierdziele! No pięknie! Kiedy to się stało? – Deki była zła i zmartwiona jednocześnie

- Jakieś 15 min temu... poszedł z nim porozmawiać...

- Już widzę jak Iruka wspaniałomyślnie go wysłuchuje i zgadza się zatrzymać wszystko w tajemnicy – zironizowała chodząc nerwowo po pokoju.

- Przestaniecie mnie wreszcie ignorować i powiecie o co chodzi!? – Takumiemu udzielił się nerwowy nastrój

- Jasne, że tak bo za moment i tak wszyscy będą wiedzieć... Nasza Sora ma romans ze swoim Promotorem! – Deki nie wytrzymała. Usiadłam na krzesełku i próbowałam znieść spojrzenie przyjaciela, który zaniemówił z wrażenia.

- Z Kakashim? - dopytał

- Nie kurna z Orochimaru... - Deki miała fatalny nastrój

- No nie wierzę... uwiodłaś Psora! – Takumi był pełen podziwu dla moich umiejętności i entuzjastycznie się uśmiechnął. Po chwili jednak doszła do niego inna prawda.

- Moment moment... Dlaczego nic o tym nie wiedziałem? – zapytał

- Bo bałyśmy się, że swoimi spojrzeniami i głupimi tekstami zdradzisz jaka jest sytuacja – Wyjaśniała Deki już nie co spokojnie – ale teraz cały świat będzie huczał więc to już nie ma znaczenia

- Wielkie dzięki... umiem lepiej dotrzymać sekretu niż ty – odciął się po czym zwrócił się do mnie z szerokim uśmiechem

- No i jak... fajnie jest ze starszym? – Zapytał szczerze zaciekawiony

- Takumi! – zarumieniłam się

- No co... byłem ciekaw co sprawiło, że przyprawiłaś Shice rogi... chociaż nie... nie dziwie się wcale – dodał

- I co teraz będzie...? – pytałam sama siebie

- Będziecie żyli długo i szczęśliwie – entuzjastycznie odparł mój przyjaciel

- Głupek – Deki zdzieliła go w głowę ręką – na pewno będą szczęśliwi na bezrobociu i z popsutą opinią i zakazem wykonywania zawodu... miłość zakwitnie – ironizowała dalej, ale miała zupełną rację

- Jesteś zbyt realistyczna – odparł – ale z drugiej strony będzie przypał jak Nara się dowie. Mniemam po waszym ostatnim zachowaniu, że nic nie wie – teraz był już poważny

- Niestety nie...chciałam zerwać po wyjeździe by nie było niezręcznie – odparłam – czy może być gorzej?

- Zawsze mogłabyś jeszcze być w ciąży – uśmiał się, a my z Deki popatrzyłyśmy znacząco na siebie.

- Ej ej co to było za spojrzenie? No nie gadaj Sora, że ty...

- To był fałszywy alarm – przerwałam mu – ale najadłam się strachu

- I nic się nie nauczyłaś – Deki dalej mi dokooptowywała

- Widzę, że trochę mnie ominęło z twojego życia, ale nie będę ci teraz robił wyrzutów... Księżniczka robi to za mnie

- Nie rób ze mnie potwora... zastanawiam się jak jej pomóc – powiedziała

- Jest jeden sposób – powiedział, a my zamieniłyśmy się w słuch

- Tylko potrzebna jest łopata i dobre alibi

- Przestań się wydurniać – znów dostało mu się od Deki

- No już już....a może Profesorek faktycznie przekona doktorka

- Oby, bo innej opcji nie widzę – powiedziałam,

- Spokojnie skarbie jesteśmy z tobą... - powiedział Takumi i pogładził mnie po ręce. Nagle Sasuke wszedł do pokoju i obleciał wzrokiem całe nasze towarzystwo

- Za moment przyjdzie Kakashi z tobą porozmawiać – powiedział do mnie, a Takumi aż teatralnie zamrugał

- To ON też wiedział!? No teraz to się pogniewamy... - biadolił, ale wiedziałam, że to było zwykłe przekomarzanie się.

- Już rozmawiał z Iruką? – dopytałam czarnookiego

- Tak...A ty idziesz ze mną – kiwnął na Takumiego, który o mało nie spadł z krzesła. Nawet dla niego było to dziwne, że Sasuke go do czegoś potrzebuje

- Co? Dlaczego? - zapytał

- Nie dam rady już odciągać dłużej Shiki od Sory... padło mu na mózg – wyjaśnił czarnowłosy

- Trzeba było zdradzać mu więcej technik łóżkowych... - zironizował idąc w jego stronę

- Jesteś zazdrosny, że nie spytał ciebie. Chociaż nic w tym dziwnego

- Ej co to ma... - nie słyszałam już ich dalszej rozmowy bo widocznie weszli do pokoju w którym był Nara. Ja natomiast czekałam z niecierpliwością, aż Kakashi mi wszystko wyjaśni i opowie. Deki w tym czasie postanowiła się nieco przewietrzyć.

.....................................................

- Jesteś wreszcie. Odchodziłam od zmysłów! – powiedziałam, gdy Kakashi wreszcie do mnie dotarł – OPOWIADAJ!

- Najpierw daj mi coś do picia... w tym pokoju jest goręcej niż w piecu – powiedział rozpinając się i siadając na łóżku. Zniecierpliwiona podałam mu zimną colę, którą od razu wypił i widząc moje zdenerwowanie dał znak bym usiadła obok

- Błagam nie trzymaj mnie już w niepewności – powiedziałam patrząc w jego oczy

- Spokojnie. Iruka obiecał, że nic nie powie

- Tak po prostu? – nie chciało mi się wierzyć

- Tak po prostu... - odparł z lekkim uśmiechem

- Kłamiesz... to nie w jego typie...co mu zrobiłeś?

- Co to za różnica Sora jak na nim to wymusiłem. Grunt, że będzie siedział cicho. I nie patrz tak na mnie, przecież go nie zabiłem – powiedział, a ja się trochę uspokoiłam. Gdyby chodziło o Gaarę nie miałabym pewności czy Iruka sensei na pewno nie pływa teraz w morzu twarzą do dołu...

- Wyluzuj się już... jeszcze 2 dni i wszystko wróci do normy – powiedział gładząc mój policzek

- Powiedzmy... musimy bardziej uważać – powiedziałam oddychając już normalnie

- Zgadzam się... dlatego teraz zamknąłem drzwi na klucz – powiedziawszy to pochylił się nade mną i zaczął całować. Wiedziałam, że dąży do tego co nam przerwano, ponownie sprawiając, że mój oddech przyspieszył...

...........................................................

Oto i kolejny rozdział ^^ może troszkę krótszy, ale chciałam ten etap zakończyć w odpowiednim momencie. Przy okazji gwiadeczki moje informuję, że dodałam kolejny shot w drugiej książce więc zapraszam xD będę tu niekiedy o nich przypominać ( przynajmniej na początku )

Mam nadzieję, że się ze mną nie nudzicie ^^

I na zakończenie Chciałam podziękować mejciaq za to że opisała mnie w swojej książce „Znienawidzeni" z taką starannością, podrasowaniem i sparingowała z Nejim ^^!!! jesteś cudowna wariatko xD tak przy okazji zachęcam do przeczytania jej opowiadań, bo naprawdę warto <3 xD

Buziaki!

Wasza Juri <3 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro