Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16.




Ashton: jebana pizda

Luke: a ja Luke, miło poznać

Ashton: nie możesz tak po prostu lecieć gdzie chcesz

Ashton: jeszcze w czasie kiedy mamy trasę!

Luke: przecież mieliśmy trzy tygodnie wolnego

Ashton: to nie zmienia faktu, że mogliście z Michael'em powiedzieć nam o wyjeździe

Luke: weź zluzuj stringi

Luke: nie było nas raptem 3 dni

Ashton: 3 dni, które musiałem spędzić z Calumem

Ashton: ogólnie to nic takiego, ale ten idiota lamentował mi, że odchodzicie z zespołu i spierdoliliście gdzie na koniec świata

Luke: e tam

Luke: już jesteśmy i nigdzie się nie wybieramy

Ashton: po co w ogóle byliście w Melbourne?

Luke: no wiesz... Michael chciał przylecieć do rodziny

Ashton: Michael ma rodzinę w Melbourne?

Luke: Tak

Ashton: a ty jako jego chłopak mu w tym towarzyszyłeś?

Luke: tak

Luke: znaczy

Luke: nie spierdalaj

Ashton: spokojnie jestem tolerancyjny, powiedz mi wprost, że poleciałeś tam z  Michaelem by w spokoju spędzić z nim romantyczne chwile?

Luke: ja pierdole weź mnie nie obrażaj!

***

- Wydaję mi się, że pasować będzie do Pani Dziki Kasztan - oznajmiła Fray, dotykając miękkich włosów klientki - To jak? Malujemy?

- Hmm, nie będzie za ciemny? - zapytała niepewnie dziewczyna. Farbowanie włosów nie zawsze było taką łatwą sprawą.

- Przepraszam, ale jak się Pani nazywa?

- Eva.

- No więc Eva. Jesteś naprawdę śliczną dziewczyną, masz ładną ciemną karnacje i ogromne brązowe oczy. Taki ciemny kolor naprawdę do Ciebie pasuję, oczywiście nie naciskam... - Fray już trzymała brązową farbę w dłoniach, uważała, że klientka się zgodzi. W końcu Fray już od dawna znała się na tym fachu.

- No dobra, czasem można zaszaleć - zaśmiał się Eva, a w tym samym momencie jej telefon który miała w kieszeni zaczął dzwonić. Wyjęła go, po czym przyłożyła do ucha - Halo?

Fray nie lubiła takich sytuacji. Klienci potrafili długo rozmawiać, a Fray pozostawało nic, tylko czekać, aż Eva zakończy rozmowę. 

- NIE GADAJ! - natychmiastowa reakcja Evy, sprawiła, że Fray prawie podskoczyła do góry.

 Eva o mały włos nie wybiegła z salonu. Była podekscytowana - iskierki w jej oczach świeciły jak małe świetliki. 

- O Boże! Zaraz dostanę zawału! Nie wierze, po prostu nie wierzę...

 Po chwili Eva odłożyła telefon. Fray nie wiedziała, czy już miała zabierać się za włosy klientki, czy odczekać chwilę, zanim Eva uspokoi swoje emocje. 

- Nie wierzę! Pani mi nawet nie uwierzy! - krzyknęła z entuzjazmem. 

- C-co się stało? - zapytała niepewnie Fray.

- 5 Seconds of summer chcą dać za tydzień koncert. W Melbourne! 

 Czego oni się tak uczepili Melbourne?! 

________

Wróciłam! 

Ale teraz serio, wiem, że prawie miesiąc nie było rozdziału, ale skoro mam ferie, może kilka nam wleci :D 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro