Rozdział XXV
Rozdział XXV
Cerebro z zniesmaczeniem spojrzał po twarzach członków Gangu Ściągaczy, którzy jeden po drugim zaczęli wychodzić z kantorka. Właśnie dobiegało końca spotkanie, podczas którego boss chciał wytypować osoby odpowiedzialne za przechwycenie dzienników 3 „a" i 3 „d" z pokoju nauczycielskiego.
- Banda tchórzy! – krzyknął rozwścieczony przywódca gangu, po czym uderzył z całej siły pięścią o blat biurka. Stos białych arkuszy w jednej chwili wylądował na podłodze, co jeszcze bardziej rozwścieczyło bossa, który poświęcił całą dziesięciominutową przerwę na uporządkowanie dokumentów. – Cholera jasna! – dodał, kopiąc w porozrzucane kartki, które w jednej chwili znalazły się pod jego butami. – Jesteście bandą tchórzy, słyszycie?! – powtórzył w stronę Drukarza, który jako ostatni wyszedł z pomieszczenia, głośno trzaskając drzwiami.
- Ostrzegałem cię, stary! – odezwał się Darek, ocierając pot z twarzy. – Jeszcze jedna piątka przy nazwisku przewodniczącego szkoły i wszyscy wylecimy z budy. Nie dziw się, że chłopaki już nie chcą z tobą trzymać.
- Głupcy... Tu nie chodzi o ceny Karola, tylko o nasz honor, maturzyści liczą na nas, a oni nagle postanowili poddać się do dymisji.
- Stary! – Darek Talej potrząsnął ramieniem kolegi, po czym wbił w niego błagalne spojrzenie. – Wiesz, co się stało wczoraj na biologii u 3 „b"?! Kosa spytała Janka Frygiewicza, jakim cudem ma piątkę z ostatnich trzech sprawdzianów, skoro nikogo u niej nie było na zapowiedzianej poprawie. Zaczęła mieć podejrzenia, że sam sobie wpisał oceny do dziennika i chciała nawet zgłosić to dyrektorowi. Dobrze, że Marek jej wcisnął kit, że to oceny z ćwiczeń, które wpisała w złej rubryce, bo miał podobną sytuację, a rzeczywiście brała im zadania domowe do oceny.
Cerebro zastanowił się, po czym zerknął niepewnie na dziennik 3 „e", który wystawał z jego plecaka. Chłopak w jednej chwili wyciągnął przedmiot i gorączkowo zaczął przekartkowywać strony.
- Jedynka z odpowiedzi z niemieckiego dla Drukarza, dwója z geografii dla Papirusa... - mamrotał pod nosem. – Niech mają za swoje, tchórze! Chciałbym zobaczyć ich miny, gdy wychowawczyni rozda im kartki z ocenami na półrocze – prychnął z pogardą. – Nie dość, że mi nie powiedzieli, ile dopisali ocen w 3 „b", to jeszcze teraz mnie zostawiają... A jeśli chodzi o Janka i Marka to wynagrodzę im to, mianując ich na członków gangu.
- Kto teraz odda ten dziennik? – wydukał Darek. Chłopak nie mógł uwierzyć w to, co właśnie zrobił jego boss.
Trzecioklasista przełknął ślinę i postanowił zachować dla siebie pozostałe uwagi, co do działalności Cerebro. Jedno nieodpowiednie słowo, a przy jego nazwisku mogły pojawić się niespodziewane jedynki z fizyki. Boss wiedział, że ten przedmiot był achillesową piętą jego przyjaciela.
- Jak to? – Przywódca Gangu Ściągaczy uniósł brew. – Ktoś z nas, mamy mało czasu, za chwilę skończy się przerwa, a wtedy będziemy mieć już tylko pięć minut, aby odciągnąć uwagę wuefisty i bez podejrzeń odłożyć dziennik na miejsce.
- To się robi coraz bardziej ryzykowne, w tamtym tygodniu o mały włos, a skończylibyśmy na dywaniku u dyrektora... Dobrze, że akurat historyk poprosił Daniela z 2 „c" o zabranie dziennika do uzupełnienia tematu, więc mogliśmy mu go oddać.
- A właśnie, Daniel Malicki! – Cerebro natychmiast rozpromieniał na twarzy. – To jemu wpisałem dzisiaj rano dwie piątki z matematyki. Mogę teraz poprosić go o przysługę i oddanie dziennika 3 „e", a także o przechwycenie dziennika 3 „a". Lubię robić z nim interesy, on jeden potrafi być wierny jak pies. Zaraz do niego napiszę, aby zjawił się u mnie pod koniec półgodzinnej przerwy.
~ * ~
Przewodniczący 2 „c" cieszył się dużym poparciem ze strony trzecioklasistów. Najbardziej był zadowolony z faktu, że udało mu się podburzyć maturzystów i przedstawić im Cerebro jako przebiegłego zdrajcę, który dba tylko o własne korzyści. Przychylni Danielowi przewodniczący trzecich klas ustalili, że sami też namówią członków Gangu Ściągaczy, aby sprzeciwili się swojemu bossowi i stanęli po ich stronie. Od tej pory mieli razem działać przeciwko Cerebro i ostatecznie doprowadzić do jego upadku. Okazja pojawiła się szybciej niż się spodziewali, ryzykowne działania bossa szybko doprowadziły do coraz częstszych zażaleń maturzystów i obaw ze strony osób współpracujących z Cerebro.
- Pora raz na zawsze rozprawić się z Cerebro – szepnął sam do siebie Daniel, zauważywszy na korytarzu rozdrażnionych członków Gangu Ściągaczy. Chłopak przywołał do siebie Drukarza i Papirusa, po czym kiwnął na grupkę uczniów z 3 „c", którzy stali za jego plecami. – Mam pewien pomysł – zaczął uroczyście Daniel, uśmiechając się zagadkowo. - Możemy obalić tego kujona.
- Co chcesz zrobić? – spytał Drukarz, krzyżując ręce na piersi. Pozostali licealiści również zwrócili swoje spojrzenia w stronę chudego szatyna, który tylko szerzej się uśmiechnął.
- Właśnie otrzymałem wiadomość od Cerebro, potrzebuje mojej pomocy, aby przechwycić dzienniki. Jak wiecie, boss ma do mnie zaufanie i teraz mogę to wykorzystać.
- Co planujesz? Boss wbrew pozorom nie jest taki naiwny – przerwał mu Papirus. - My zrezygnowaliśmy, ale został z nim Darek...
- Spokojna głowa, teraz ja tu przejmuję dowodzenie. Musimy szybko działać, jeśli plan się powiedzie, ten zdradziecki kujon dostanie za swoje, a wy będzie mieć z nim spokój. Przy odrobinie szczęścia pogrążymy też przewodniczącego szkoły.
- Spoko, tylko co chcesz konkretnie zrobić, stary?
- Zdemaskować działalność Cerebro – odparł, po czym spojrzał na trzecioklasistów. Drukarz i Papirus zerknęli po sobie z pewną obawą, a pozostali licealiści zaśmiali się kpiąco.
- No co ty, stary? Chyba nie mówisz poważnie? – głos Darka stawał się coraz bardziej nerwowy. – Chcesz nas wszystkich wywalić ze szkoły?
- Tylko Cerebro, Darka i Karola...
- Jeśli boss wpadnie, może nas też wydać – powiedział z powagą Papirus. – Stary, przemyśl to...
- Już podjąłem decyzję, a teraz pora rozprawić się z Cerebro. Za chwilę wyjdę z nim po dzienniki, gdy tylko zamknie się w swoim kantorku, zagadacie Darka, który pilnuje zawsze wejścia, a ja w tym czasie osobiście poinformuję dyżurującego nauczyciela o kradzieży dzienników.
- Chcesz wywołać aferę na całe liceum...
- Jak nie na miasto, a może i cały kraj! – krzyknął Papirus. – Nie, to nie jest dobry pomysł. Chcieliśmy go obalić, ale jeśli on wpadnie, to my też. Cerebro sam nam też kazał dopisywać oceny, jeśli powie o tym nauczycielom...
Daniel wzruszył tylko ramionami, po czym skinął na stojących za nim trzecioklasistów.
- Zachowujecie się jak przedszkolaki – zaśmiał się lekceważąco - Naprawdę boicie się tego kujona? Przecież on nic nie znaczy... Nie zamierzam tak siedzieć bezczynnie.
- Cerebro tobie też pomagał, a nawet chodzi teraz z twoją siostrą – wtrącił się Drukarz, próbując zmienić decyzję drugoklasisty.
- Luiza ma go gdzieś, mi też już nie jest do niczego potrzeby. Jego rządy dobiegły końca! A teraz wybaczcie, ale Cerebro mnie wzywa... - To mówiąc, odwrócił się na pięcie i wraz z grupką trzecioklasistów udał się w stronę kantorka na rekwizyty.
Drukarz i Papirus stali w osłupieniu, nie mogli uwierzyć, że Daniel Malicki naprawdę chciał raz na zawsze rozbić Gang Ściągaczy i rozprawić się z ich bossem. Przez moment zastanawiali się, co powinni teraz zrobić, lecz wtem ich oczom ukazała się na korytarzu postać Marysi Hanickiej.
- Tylko w niej nasza nadzieja – odezwał się pierwszy Drukarz. – Możemy przechwycić dzienniki przed Danielem. Jeśli Marysia zaniesie je Cerebro w naszym imieniu, odzyska do nas zaufanie i nie wyda, gdy potem nakryją go nauczyciele...
- To może się udać – przyznał mu rację Papirus. – To co, bierzemy sprawy w swoje ręce?
Trzecioklasiści natychmiast pobiegli w stronę pokoju nauczycielskiego, a gdy ponownie znaleźli się na korytarzu, zaczęli rozglądać się na uczennicą 2 "b". Gdy udało im się dostrzec jej postać pod szkolną gazetką, podjęli decyzję, aby poprosić ją o pomoc.
~ * ~
Marysia Hanicka przestała interesować się szkolną polityką. Po tym, jak Zuzanna poprosiła ją o pomoc, postanowiła sobie, że to ostatni raz, kiedy dała się namówić na spotkanie z Gangiem Ściągaczy. Dziewczyna chciała zapomnieć o Cerebro, jednak w głębi serca nadal darzyła go uczuciem i nie potrafiła pogodzić się z myślą, że zostawił ją dla Luizy. Również zdziwiło ją to, że Barbie i Swatka przestały się do niej odzywać. Marysia oprócz nich, nie miała żadnych innych koleżanek, dlatego musiała sama sobie poradzić po zerwaniu z Cerebro.
Gdy podczas przerwy zauważyła po drugiej stronie korytarza członków Gangu Ściągaczy, znów przyszły jej na myśl miłe chwile spędzone z Cerebro. Nie chciała powracać do tych wspomnień, jednak czuła w sobie zbyt duże do niego przywiązanie, aby jeszcze całkowicie zapomnieć o tym, że nie tak dawno był najważniejszą osobą w jej życiu.
- Marysiu! – Wtem wyrwał ją z zadumy głos Papirusa. – Potrzebujemy twojej pomocy!
- Mojej? – zdziwiła się drugoklasistka. – Nie, proszę, zostawcie mnie w spokoju...
- Proszę, to bardzo ważna sprawa! Cerebro jest w niebezpieczeństwie! Tylko Ty możesz nam pomóc...
- Tak samo mówiła mi Zuza, ale nie udało mi się nic zdziałać dla niej, teraz też już nic dla was nie załatwię. Z resztą, to wy jesteście przyjaciółmi Cerebro, mnie już nie chce widzieć... - odparła smutno, próbując się nie rozpłakać.
- To zupełnie co innego, boss jest w tarapatach! Jednak to ty, Marysiu musisz do niego pójść, bo nas mogą nakryć...
- Co? Nie rozumiem... - Dziewczyna zmarszczyła brwi i zrobiła bardzo zdziwioną minę, nie mogła pojąć, dlaczego przyjaciele Cerebro proszą ją o pomoc.
- Mamy dzienniki 3 „a" i 3 „d" – wytłumaczył Papirus. – Wzięliśmy je z pokoju nauczycielskiego, aby dopisać oceny zgodnie z instrukcjami od bossa, Daniel Malicki z 2 „c" chciał wykorzystać je do własnych celów, aby obalić Cerebro. Udało nam się zabrać je szybciej, nic mu o tym nie mówiąc. Teraz potrzebujemy ciebie, żebyś dostarczyła je do bossa. Chcemy, żebyś powiedziała, że to my mu je przekazujemy. Biegnij szybko, Marysiu! Za pięć minut będzie już za późno!!!
Marysia wzięła głęboki oddech, po czym zamknęła oczy. Dziewczyna toczyła bój o to, co wybrać; przywiązanie do byłego chłopaka, czy własną niezależność? Wiedziała, że dla Cerebro już się nie liczy, lecz dawne uczucia były jeszcze wciąż żywe... Musiała jednak szybko podjąć decyzję. Spojrzała na czekających w napięciu trzecioklasistów, po czym dokonała w myślach ostatecznego wyboru.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro