Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział VII



Rozdział VII

Podczas lekcji matematyki Marysia Hanicka nie mogła myśleć o niczym innym, jak tylko o tym, co przekazała na przerwie Michałowi. Dlaczego przewodniczącego tak bardzo ucieszyła informacja o spotkaniu w szkolnej bibliotece? Czy rzeczywiście mogłyby z tego wyniknąć jakieś korzyści dla klasy 2 „b"? Marysia, będąc dziewczyną klasowego skarbnika, nie raz słyszała o tym, jak ważne jest zawarcie umowy między Cerebro a drugimi klasami. Wszyscy wiedzieli, że trzecioklasiści mają lepiej. Gang załatwia im ściągi, opracowuje odpowiedzi na pytania do sprawdzianów, a nawet ma swoich ludzi od wywiadu, którzy dowiadują się, kto będzie pytany na następnej lekcji. To porozumienie było wybawieniem dla wielu maturzystów, więc dlaczego Cerebro nie mógłby także nawiązać współpracy z młodszymi rocznikami? Również Marysia niemal codziennie słuchała narzekań Andrzeja na temat nieporadności przewodniczącego szkoły oraz nieustępliwości Gangu Ściągaczy. Polityka szkolna robiła się coraz bardziej napięta. Wszyscy przedstawiciele samorządów pierwszych i drugich klas szukali sposobu, jak zjednać bossa i dojść z nim do porozumienia. W pewnym momencie Marysia nie mogła już znieść tych wiecznych skarg Andrzeja i przestała zupełnie interesować się tym, co dzieje się w licealnym samorządzie. Mimo to, miała wciąż dobrą pamięć i słysząc rozmowy innych uczniów, potrafiła domyślić się o czym lub o kim jest mowa.

Ostatnio głównym tematem wśród jej koleżanek z klasy była andrzejkowa dyskoteka, na której miał być obecny Cerebro wraz ze swoją dziewczyną Angeliną. Większość drugoklasistek zazdrościła wybrance bossa. W końcu Angelina była teraz jedną z najbardziej znaczących osób w szkole. Wyznaczała nowe trendy wśród klasowych celebrytek i pojawiała się na każdej imprezie. Dziewczyny chciały być przyjęte do jej grona znajomych na facebooku i zdobyć jej „ follow" na swoich intagramowych profilach. Liczyły też na to, że może kiedyś przyjmie ich do swojej szkolnej „ świty" i dzięki temu przedstawi chłopakom z Gangu Ściągaczy. Jej koleżanki z klasy były bowiem zdania, że aby dobrze ustawić się w szkolnej hierarchii, trzeba sobie znaleźć odpowiedniego chłopaka. A obecnie najkorzystniej byłoby związać się z kimś z gangu. Niektóre z dziewczyn miały nawet ambicje, aby podczas dyskoteki zwrócić na siebie uwagę samego Cerebro.

- Jaki on jest przystojny! – zachwycały się bossem klasowe plotkary.

- I do tego taki popularny!

- Jeśli byłabym jego dziewczyną, zmusiłabym, aby poratował wszystkie klasy ściągami! – komentowały dziewczyny znające się na szkolnej polityce.

Marysia w odróżnieniu od dziewczyn z jej klasy nie była ani trochę zainteresowana postacią Cerebro. Zdaniem skarbnikowej, co prawda, Cerebro nie wyglądał najgorzej, ale też nie był to Brad Pitt! Po za tym chłopak byłby nikim, gdyby pewnego dnia maturzyści nie poprosiliby go o pomoc w przygotowywaniu do próbnych matur. Zaczęło się od udzielania korków i pisania materiałów z wzorami lub definicjami, a skończyło na zaangażowaniu w tą działalność wszystkich kujonów z trzecich klas. Gdy plan gangu zaczął przynosić efekty, banda najmądrzejszych licealistów stała się największą nadzieją maturzystów i wkrótce każdy uczeń zaczął błagać o choć jedną ściągę. Trzecioklasiści zastrzegli sobie jednak wszelkie prawa do udzielania pomocy. Tak oto Cerebro stał się bossem Gangu Ściągaczy i postrachem całego liceum.

~ * ~

Podczas lekcji przed półgodzinną przerwą, klasa 2 „b" dowiedziała się o niezapowiadanej kartkówce. Przerażeni i równocześnie zestresowani uczniowie, z trudem próbowali sobie przypomnieć odpowiedzi na podane pytania. Było to na fizyce, przedmiocie zdecydowanie jednym z najtrudniejszych. Do tego nauczyciel lubił dawać skomplikowane zadania, które brał z podręczników z rozszerzonym materiałem.

- To niesprawiedliwe! – krzyknął Andrzej Waleczny po zakończonej lekcji. – Jakim prawem kartkówka? Zaledwie tydzień temu mieliśmy sprawdzian z całej elektrostatyki!

- Dokładnie i jeszcze to ostatnie zadanie, chyba mam w nim błąd... Co ci wyszło? – spytał kumpla zastępca przewodniczącego klasy, Jurek.

- Dwie kilowatogodziny...

- A mi wyszły cztery! – syknął, kopiąc nogą w ścianę.

- Może to ja się pomyliłem...

- Stary, ty u niego masz piątkę ze sprawdzianu! – westchnął zastępca. – Pała, jak nic będzie pała! Szkoda, że nas nauczyciel porozsadzał osobno. A ten kujon, Sławek siedział przede mną i jak zwykle nie chciał dać odpisać!

Jurek zacisnął pięści i szybko pobiegł do grupki innych kolegów. Andrzej natomiast podszedł do ławki przy drzwiach od klasy, gdzie zauważył swoją dziewczynę.

- A tobie jak poszło? – Andrzej zapytał Marysię, która nerwowo zaczęła przeglądać notatki w zeszycie.

- Szkoda mówić... Chyba napisałam zły wzór i pomyliłam definicje... Miałam to gdzieś w zeszycie, ale nie mogę teraz znaleźć...

- Zostaw to! – Uśmiechnął się Andrzej, całując w policzek Marysię.

- Ja jednak jestem ciekawa, czy dobrze napisałam, czy nie. Zaraz to sprawdzę, tylko jeszcze muszę oddać książki do biblioteki.

- Do biblioteki? – powtórzył Andrzej, wbijając w dziewczynę zaciekawione spojrzenie. – Właśnie mi się przypomniało... Ale obiecaj, że nikomu o tym nie powiesz!

- Oczywiście – przytaknęła Marysia. – Co się stało?

- Michał ma dziś spotkanie z samym Cerebro. Oby udało mu się z nim dogadać, bo jak nie, to tak jak dziś przepadniemy!

Marysia uśmiechnęła się blado, po czym poprosiła Andrzeja, aby poczekał na nią w stołówce. Następnie dziewczyna wyciągnęła z plecaka książki do oddania i skierowała się ku schodom prowadzącym na parter. Dopiero teraz skarbnikowa zrozumiała jak bardzo ważne jest to spotkanie Michała z Cerebro. Żeby tylko się udało!

Na początku korytarza, który prowadził do biblioteki, Marysia dostrzegła wśród grupki uczniów Barbie. Dziewczyna także rozpoznała uczennicę 2 „b" i natychmiast podbiegła w jej stronę.

- Przekazałaś wiadomość waszemu przewodniczącemu? – spytała ją blondynka.

- Tak, zrobiłam tak, jak mi kazałaś.

- Świetnie! Widzę, że też idziesz w kierunku biblioteki, mam rację? – Barbie zerknęła ukradkiem na książki, które trzymała w dłoniach Marysia Hanicka. – Co my tu mamy... „ Duma i uprzedzenie" Jane Austen, „ Pamiętnik" Nicholasa Sparksa oraz „ Gwiazd naszych wina „ Johna Greena. Romantyczka z ciebie, co nie? – Zaśmiała się dziewczyna, po czym spojrzała znacząco na nieco zawstydzoną Marysię.

- Umm... Ja... Akurat to mi wpadło pod rękę! – odparła, wzruszając ramionami. – A ty? Dlaczego idziesz do biblioteki?

- Piszę referat o Bolesławie Prusie. Jutro muszę go oddać. – rzekła obojętnie, poprawiwszy niesforne kosmyki włosów. – Wiesz, że masz rozwiązane sznurowadło?

- W tej chwili nie mam jak zawiązać...

- Nie licz na to, że zrobię to za ciebie. Lepiej uważaj, bo zaraz nieźle się wyje...

W tym momencie Marysia potknęła się na sznurówce i jak długa spadła na posadzkę tuż przed drzwiami do szkolnej biblioteki.

- A niech to! – pisnęła Barbie. Jednak nie dlatego, że zaniepokoił ją upadek skarbnikowej. Bowiem w tej samej chwili dziewczyna spostrzegła dwóch chłopaków, u stóp których znalazła się biedna Marysia. Byli to członkowie Gangu Ściągaczy; boss Cerebro i jego wierny przyjaciel Darek.

- Nic ci nie jest? – Pierwszy z nich natychmiast kucnął przy zlęknionej dziewczynie o niespokojnie migoczących szarych oczach. Marysia nie była w stanie wypowiedzieć ani słowa, tylko powoli skinęła głową. Boss wyciągnął rękę w jej stronę i delikatnie ujął przegub dłoni Marysi.

- Jak się nazywasz? – zapytał ponownie trzecioklasista, pomagając dziewczynie wstać z posadzki przy drzwiach do biblioteki.

- Maria Hanicka – rzekła cicho skarbnikowa, zdobywając się na nieśmiały uśmiech.

- Bardzo ładnie – odparł boss, po czym zwrócił się do przyjaciela, który przez cały ten czas patrzył na nich z zniecierpliwieniem. Szli w końcu na spotkanie i nie mogli się spóźnić. Dlaczego więc boss gangu zatrzymał się, aby pomóc tej fajtłapie?! – Darek! Co tak się gapisz?! Natychmiast zbierz z podłogi jej książki!

Chłopak westchnął ciężko, po czym zabrał się do podnoszenia porozrzucanych lektur. Wtem jego wzrok utkwił na postaci niewysokiej blondynki, która przyglądała się tej całej scence, podpierając się o ścianę przy drzwiach od biblioteki.

- Bossie! To ona! To jej przekazałem wiadomość! – krzyknął Darek, przy okazji wypuszczając z rąk książki. Chłopak przegryzł wargę i ponownie sięgnął po rzeczy należące do Marysi.

- A ty jak się nazywasz? – Cerebro zwrócił się do jasnowłosej, która podeszła w ich stronę. Oczywiście szkolna piękność nie byłaby sobą, gdyby od razu nie rzuciła chłopakowi zalotnego spojrzenia.

- Jak to? Ja jestem Barbie! Cała szkoła mnie zna! – zaśmiała się, ukazując równy rząd białych zębów.

- Z jakiej klasy? – zapytał z powagą boss.

- 2 „c", bossie! A ta oto niezdara, która soi koło ciebie jest z 2 „b" – Barbie znów uśmiechnęła się słodko, po czym chwyciła pod ramię speszoną Marysię.

- Wiedziałem, że nie zawiedziesz – powiedział Darek, po czym wręczył skarbnikowej jej książki.

Chłopakowi nie uszło uwadze, że Cerebro przez cały czas spogląda z pewnym zainteresowaniem na tą nieśmiałą osóbkę, przez którą opóźniła się ich droga do biblioteki.

- Co mówiłeś, Darku? – Głos przyjaciela wyrwał Cerebro z zadumy. – Ach... Tak, rzeczywiście nie zawiodła. Mam nadzieję Mario, że będziesz jutro na dyskotece andrzejkowej.

- Tak, bossie – przytaknęła dziewczyna. – Wierzę też, że jako przywódca Gangu Ściągaczy pomożesz biednym pierwszo i drugoklasistom. Moja klasa także wiąże z tobą wielkie nadzieje – dodała przyciszonym głosem, a na jej policzkach pojawiły się purpurowe rumieńce.

- Zobaczę, co da się zrobić, Marysiu... Klasa 2 „b"... - szepnął sam do siebie

- Cerebro! Mamy spotkanie! – ponaglał Darek, wskazując na drzwi od biblioteki.

- No tak – Kiwnął głową jego przyjaciel. – Do zobaczenia na dyskotece – To mówiąc jeszcze raz uśmiechnął się do onieśmielonej Marysi i wręczył jej niewielki skrawek papieru, na którym był zapisany jego numer komórkowy.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro