Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

bohater xxi wieku

Witajcie, cześć i czołem! Pytacie skąd się.. Dobra, nie będę tego nawet kończyła. To ugadza mojej fajności, więc tak. Powinnam skończyć już tutaj pisać, ale powkurzam was trochę, będzie więcej do czytania. Nie macie nic innego do roboty, wiem p tym, leniuchy! Umylibyście podłogę w kuchni, a nie czytacie jakieś denne rzeczy, które wam piszę.

Chciałabym napisać dzisiaj o wszystkim znanej radości, czyli naszych bohaterach. Każdy na nich oczekiwał. Często nie chcieli się zjawić albo gubili drogę, jednak żaden z nich nigdy się nie poddał.

Oczywiście chodzi o naszego niesamowitego kuriera!

To jest taki moment, kiedy zamawiasz coś przez internet i chcesz to mieć sekundę później w rękach, ale niestety nie wynaleziono teleportacji, więc trudno jest mieć to szybciej. Jednak na drugi dzień może zjawić się tajemnicza paczka. Oczywiście czasem idzie ona miesiąc i masz ochotę udusić naszego bohatera. Lub przyjeżdża, kiedy nas nie ma w domu i zostawia głupią karteczkę, że trzeba odebrać swoją przesyłkę osobiście.

Ale skupmy się nad moją historią. Dzisiaj otóż przyjechał pan z przesyłką. Oczywiście z samego rana, bo po co komu sen? Wiedział skurczybyk, że jestem w fandomie 1d i nie będę spała. Ja wam mówię, że to wszystko było zaplanowane.

Więc pan przyjechał i zadzwonił dzwonkiem. Mógłby to być każdy, ale ty wiesz, że to ta jedyna osoba, która przyniesie ci bezgraniczne szczęście.

Ja jako przykłady człowiek, oczywiście wiedziałam, że to kurier, więc jak dzika skoczyłam na nogi. Nie ubrana, bez stanika, w włosach tak rozczochranych, że pół twarzy zasłania. Zupełne wyczucie czasu, koleś, serio!

Ale myślę, co się będę. Skaczę po schodach na dół. Zbiegam, pokonując po cztery stopnie na raz niczym jakaś gazela. Nie obchodzi mnie to, że grozi mi to złamaniem kręgosłupa, nóg, rąk. Śmierć nie jest ważna, kiedy przesyłka czeka.

Dobiegam do drzwi wyjściowych szybciej niż Bolt. Moja twarz ma przerażający wygląd. Coś jakby wścieklizna na wesoło.

Otwieram i olewam zupełnie, że wiatr podwiewa mi koszulkę, a ja nie mam stanika.

Kurier; bohater xxi wieku tam stoi i ma w rękach paczkę, na którą tak oczekiwałam. Wokół nagle zamiast ścian widzę tęczowe wodospady, zamiast samochodów widzę pegazy i jednorożce.

Bajka kończy się, kiedy facet wyciąga to elektroniczne gówno i mówi "podpisik".

Wtedy wiem, że mam kompletnie przejebane.

Biorę od niego rysik i już wtedy ręka mi się trzęsie. Jakbym w ogóle nie była wystarczająco zestresowana.

Ponieważ ludzie, nienawidzę się podpisywać na tym czym. Nie potrafię tego zrobić.

Jak jakaś niedorozwinięta robię po prostu pochylone kreski i udaje, że gdzieś tam w nazwisku robie kropkę nad i. Taki obciach, bo oni zawsze się śmieją.

Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby kurier nie skomentował mojego podpisu. Lubią się nade mną znęcać. Bardzo miło, jak widzicie.

Ale to nie koniec historii. Po wielkim wstydzie zatrzaskuję drzwi i biegnę do kuchni po nóż. Rozwalam całe pudełko jak jakaś psychiczna morderczyni i kiedy dostaję się do środka okazuje się, że to nie moja przesyłka!!!

Jak ja mam k ur wa żyć? J a k

Nie wiem czy mogę to jakoś skomentować.

Dziękuję za uwagę!

Kochani, pytań znowu nie ma, bo jestem na mobilnym i kolejny raz mi się nie chce nic robić. Tak w ogóle to może zrobimy sobie jakiś video chat? Może byśmy się jakoś zorganizowali w grupę, jeśli chcecie haha

A co do adresów to piszcie mi na prywatnym, jeśli naprawdę go chcecie. Powtarzam; bez czegoś co może mnie zabić/zranić.

Kocham was, pamiętajcie o snapchacie (gangslowika) i nie otwierajcie kurierowi bez stanika :/

I jeszcze dziękuję za 5 tysięcy wyświetleń! Yeyy! *impreza*

Ćwir, ćwir!

©smil3x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro