Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

섹션 8

Rano obudził mnie dźwięk telefonu. Nie patrząc kto dzwoni, odebrałam.

-Halo? - powiedziałam zaspanym głosem i usiadłam przecierając oczy.

- Halo? Leerin! - krzyknął do słuchawki mój szef, a ja aż podskoczyłam.

- Baekhyun? Coś się stało? Czego drzesz jape? - zapytałam i wstałam z łóżka.

- Big Bang! Big Bang! - zaczął krzyczeć, z nim się nie da pogadać jak z człowiekiem.

- Przestań się wydzierać, i powiedz co się stało, bo zaraz się rozłączę - zagroziłam.

- Nie, nie rozłączaj się - powiedział i się uspokoił - Wczoraj zadzwonił do mnie G-Dragon i powiedział, że Got7 zabrało resztę, całą czwórkę. GD nie było wtedy w domu, namierzył ich i są w siedzibie Got7 - powiedział, a ja zaczęłam się ubierać. Kurwa, dacie człowiekowi pospać?

- A co z Dragonem? - zapytałam, zakładając czarne spodenki i koszule, która połowę miała białą, a drugą czarną.

- On będzie u ciebie zaraz, bo sam nie da rady, a ty rozwalisz ich na kawałki - powiedział, a ja złapałam za pasek i zapięłam go w talii.

- Dobrze szefie, pożałują za to, nie będzie nikt traktował osób, które lubię i które są dla mnie miłe - warknęłam i sięgnęłam po kozaki.

- Masz broń ze sobą? - zapytał, kiedy ja właśnie szłam po broń, która znajdowała się w walizce.

- Oczywiście, że mam, jakbym mogła zapomnieć? - zapytałam i schowałam pistolet do lewego kozaka, na wszelki wypadek, wzięłam jeszcze nóż.

- No tak - przyznał, on dobrze wie, że zawsze jestem przygotowana, nie ważne co by się działo - Ufam ci, wiem że dasz radę. Tylko uważaj na siebie!

- Dobrze, ja kończę, potem zadzwonię - nie czekałam na odpowiedz tylko się rozłączyłam, bo słyszałam dzwonek do drzwi, zabrałam z komody szybko jeszcze, klucze od motoru i telefon, którego w drodze wyciszyłam i schowałam.

- Gdzie ci się tak śpieszy? - zapytał się HoSeok, kiedy przebiegałam przez salon.

- A co cię to? - zapytałam dalej biegnąc do wyjścia, nie słuchając co ma jeszcze do powiedzenia.

- Leerin - powiedział G-Dragon, kiedy otworzyłam drzwi.

- A gdzie się panienka wybiera?- zapytał Jungkook, który stanął obok mnie i patrzył na GD, jakby się bardzo dobrze znali.

- Nie wtrącaj się - warknęłam odpychając go i wychodząc z mieszkania.

- Masz mi powiedzieć, albo powiem twojemu bratu - zagroził na co prychnęłam zdenerwowana.

- To se kurwa mów - warknęłam i  złapałam Dragona za rękę ciagnąć go w stronę motoru.

- Zakładaj - powiedziałam podając mu kask - A teraz wsiadaj - chłopak posłusznie wykonał moje polecenie, a ja tylko założyłam kask i także wsiadłam na mój motor - Gdzie to? - zapytałam, a chłopak od razu podał mi adres - Kawałek jest. Trzymaj się! - krzyknęłam i odjechałam z piskiem opon.

Kiedy dotarłam na miejsce razem z Dragonem szybko zeszliśmy z motoru, i po cichu oboje podeszliśmy do murku.

- Jaki masz plan?- zapytałam. 

- Najpierw rozejrzymy się i zobaczymy co i jak będzie wyglądać, a potem zaatakujmy - powiedział, nie jest, aż taki zły ten plan.

- Dobra - przytaknęłam i podeszłam do strony przy ogródku i przeskoczyłam z łatwością płot. Razem z GD rozejrzeliśmy się i jak się okazało, nie było żadnych ochroniarzy, ani nikogo na straży. I to jest niby najlepszy gang? Przecież najlepszy gang by miał masę ludzi porozstawianych, jestem ciekawa kto jest w tym mieście, tym najgorszym gangiem, jeśli to jest najlepszy gang - Kto jest ich liderem?- zapytałam, kiedy przechodziliśmy przez ogródek i szliśmy, w stronę tarasu.

- JB - odpowiedział, kojarzę skądś tą ksywkę.

- Okej, to co? Lecimy z akcją? Bo widocznie nie są oni zbyt przygotowani - zakpiłam z nich, wyjęłam broń i przeładowała, a chłopak spojrzał na mnie.

- Co ty masz zamiar zrobić? - zapytał szeptem, na co się uśmiechnęłam.

- Lepiej być przygotowanym, nie wiadomo co nasz czeka w środku - odpowiedziałam również szeptem, a chłopak pokiwał głową z podziwem - Masz broń? - zapytałam

- Mam - powiedział wyjmując pistolet, trochę lepszy ode mnie, ale mi lepiej się z tego strzela.

- Na trzy - powiedziałam i zaczęłam odliczać na palcach, i na trzy weszliśmy po cichu - podejrzanie cicho tu - schowałam broń, w pasek, G-dragon schował do tylnej kieszeni spodni.

- Masz racje, a co jeśli to pułapka? - zapytał, i spojrzał na mnie, może to być pułapka, niewykluczone.

- To z niej wyjdziemy, a ter...- nie do kończyłam, bo na przeciwko mnie jak i GD stanęło trzech typów, nie mieli w rękach broni, ale były schowane w kieszeniach, widać.

- Proszę proszę, kogo my tu mamy? - zapytał jeden z nich i spojrzał na mnie - A ciebie to chyba nie znam śliczna - uśmiechnął się do mnie wrednie, na co ja wywróciłam oczami.

Chłopak zbliżył się do nas, a raczej do mnie i nieoczekiwanie wyjął nóż, zrobiłam unik, kiedy miał już mnie dźgnąć, złapałam za rękę w której miał nóż, wyjęłam szybko pistolet, przyłożyłam do głowy i nacisnęłam spust.

- Jackson! - krzyknął inny chłopak, w stronę tego Jacksona i spojrzał na mnie z wrogością.

- Pozwólcie, że się przedstawię, Leerin jestem - powiedziałam i się skłoniłam nie spuszczając z ich wzroku - I jak widać, już jeden z głowy. Została szóstka - uśmiechnęłam się chytrze, a chłopaki patrzyli na mnie z otwartymi oczami. Aha, to ja, to ja, najlepsza gangsterska w całej Korei!

- I wy myślicie, że nas pokonacie? Śmieszni jesteście - odezwał się trzeci z nich, któremu jedynie mowa wróciła.

- Nie tak bardzo jak ty, a teraz chodź - powiedziałam, a chłopak podszedł, widziałam, że sięga po broń, i kiedy już ją wyjmował ukucnęłam i podcięłam go, przez co się wywalił i przez przypadek trafił w żyrandol, zrobiony z diamencików, który spadł na niego. G-Dragon poradził sobie z tamtym.

- Nie wiem czy żyje, jeśli tak to ma szczęście bydlak - powiedziałam chowając broń, ale zamiast broni wyjęłam nóż, nie ma co marnować naboi.

- To teraz trzymajmy się razem - powiedział GD i poszedł pierwszy a ja za nim, trzymając nóż przy głowie.

- Leerin uważaj! - krzyknął GD przez co się odwróciłam i ujrzałam chłopaka z nożem uniesionym nade mną co oznaczało, że chciał mnie zaatakować z zaskoczenia. Szybko złapałam za jego nadgarstki, kopnęłam go mocno w krocze, i wbiłam mu nóż w brzuch.

- Chuj ci w dupę - powiedziałam do ledwie już przytomnego chłopaka i na niego naplułam - Dzięki - powiedziałam do GD.

- Spoko. Jakby nie ty, nie wiem czy to nie ja bym leżał na jego miejscu - powiedział i wziął głęboki wdech i wydech, denerwuje się, widać to.

- Spokojnie, będzie dobrze, więc nie denerwuj się - powiedziałam spokojnie i wyjęłam ponownie broń.

Przechodziliśmy tak przez następne korytarze, aż tu nagle wyszło z jednego pokoju dwóch typów, a kiedy nas zauważyli wyciągnęli broń i wycelowali we mnie i w mojego partnera. Ja także celowałam w tych typów.

Staliśmy tak z pare sekund. Ja obmyślałam strategie. Wiem! Kopnęłam tego jednego w rękę tak, że mu broń wyleciała, więc podskoczyłam by ją złapać. Kiedy już złapałam broń usłyszałam tylko strzał i straszny ból w łydce, ale nie poddawałam się, nie tak łatwo mnie złamać. Strzeliłem w tego co mnie postrzelił w nogę i kula trafiła idealnie w jego głowę przez co upadł. GD postrzelił tego drugiego, a potem podszedł do mnie.

- Wszystko dobrze? Dasz radę? - zapytał patrząc na nogę, złapałam za bluzkę jednego z leżących chłopaków i urwałam pasek, którym sobie ścisnęłam ranę postrzałową.

- Dam - odpowiedziałam pewnie i kopnęłam drzwi, z których wyszli tamci chłopacy.

Pierwszy wszedł GD, a ja po nim, tylko że ja stałam w drzwiach. Przy ścianie siedziało czterech związanych chłopaków, są cali, kamień z serca.

Razem z GD podeszliśmy do nich by ich rozwiązać, a drzwi się zamknęły z hukiem, ja i Dragon się odwróciliśmy, a tam stał jakiś chłopak. No tak, przecież sześciu załatwiliśmy i jeszcze został zapewne lider.

- Proszę! Zabiliście mi wszystkich z mojego gangu! Zadowoleni? - warknął wściekły.

- Wypraszam sobie, kanalio. Niektórzy, może jeszcze żyją - prychnęłam, czym rozzłościłam chłopaka.

- Ty mała suko - warknął i zacisnął szczękę, mocno jest zły.

- Mała to jest twoja pała sukinsynie, więc jak kurwa, jeszcze raz nazwiesz mnie małą suką to gorzko tego pożałujesz - warknęłam groźnie i stanęłam przodem do niego, nie przerywałam kontaktu wzrokowego.

- A jaka pyskata - prychnął, na co wywróciłam oczami, wow, nic nowego tu nie dodał - Wiecie, macie teraz duży problem, że zadarliście z kimś takim jak ja - powiedział, na co ponownie prychnęłam.

- No proszę cię, z kimś takim jak ty? Czyli z frajerem, który nie wie jak być gangsterem? - zapytałam z kpiną,  co mu się nie spodobało, ojć ojć.

- Zamknij się! Za jakieś dwie minuty już was tu nie będzie - zaśmiał się jak jakiś psychopata.

- Napewno - zakpiłam, czym go zdenerwowałam jeszcze bardziej, no proszę, jak ja to lubię.

- I to się stanie!- krzyknął zdenerwowany i podszedł do szafki, a potem ją otworzył. W środku była bomba zegarowa. On ją włączył i spitolił. Zajebiście!

- Kurwa i co teraz? Ja nie umiem rozbrajać bomby zegarowej, ani nikt inny z mojego gangu! - zaczął panikować GD, który był przerażony.

- Ale ja umiem, Baekhyun mnie nauczył - powiedziałam i wyjęłam z szafy jedną bombę zegarową - Mówiłam, że nie umie być dobrym gangsterem. To najgorsze gówno, łatwo się ją rozbraja - powiedziałam i wzięłam się do roboty.

Niebieski urwać, a czerwony z zielonym zamienić. I jeszcze biały urwać - pomyślałam i to zrobiłam, a bomba automatycznie przestała odliczać. Chciałam wstać, ale od razu upadłam z lekkim bólem.

- Leerin! Co ci jest?- krzyknął T.O.P, który właśnie został jako ostatni odwiązany.

- To tylko noga. Spokojnie - machnęłam ręką, ale i tak nie dałam rady wstać.

- Chodź, jedziesz z nami do domu i opatrzymy ci ranę - powiedział GD i wziął mnie na ręce.

- Dobrze, dziękuje - podziękowałam, a chłopak się uśmiechnął i ruszyliśmy do wyjścia..

GWIAZDKA + KOMENTARZ = NOWY ROZDZIAŁ I MOTYWAJA!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro