Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

섹션 25

- Jak na razie pomogą nam trzy gangi - powiedziałam rozłączając się z GD.

- A jakie? - zapytał Suga z ciekawości, a ja zaczęłam znowu chodzić po pokoju.

- Big Bang, Block B oraz Oneus - wymieniłam, chociaż tyle.

- Okej, za ile będą? - dopytał mój brat, a ja spojrzałam na zegarek.

- Powinni być za jakieś dwadzieścia minut - odpowiedziałam chodząc w tą i z powrotem.

- Przestaniesz? - zapytał Jungkook błagalnie, a ja spojrzałam na niego nie wiedząc o co mu chodzi.

- O co ci chodzi? - zapytałam serio go nie rozumiejąc.

- Chodzisz od ściany do ściany, od jakiś trzydziestu minut. Nie można już na to patrzeć - powiedział również błagalnie HoSeok, a ja się zatrzymałam i spojrzałam na każdego.

- Łatwo wam kurwa mówić. Nie wiecie kurwa jak to jest, dobra, Tae i Kook wiedzą bo byli w podobnej sytuacji.. co ja gadam. To co innego, was uwolnić to była pestka, ale jeśli chodzi o Exo to jest gorzej. Nie no zwariuje zaraz. Za ile oni będą? - uniosłam się będąc zdenerwowana ty całym czekaniem.

- Spokoj.. - nie dałam Tae dokończyć. Niech tylko powie spokojnie, niech tylko spróbuje dokończyć.

- A tylko dokończ, a urwę ci jaja - warknęłam, a chłopak się spłoszył.

- Czyli wszyscy jadą w samochodach oprócz ciebie? - dopytał Jin chcąc się upewnić, a ja strzeliłam sobie piątkę z czołem, całe moje gadanie idzie w las, Boże!

- Ja, Jimin, GD, U-kwon i Hwanwong jedziemy na motorach. Tylko te osoby, jasne? - zapytałam mordując, każdego wzrokiem

- R-rozumiemy. - odezwał się Kook za wszystkich, a ja usłyszałam pukanie do drzwi. No nareszcie!

- Włazić! - krzyknęłam by mnie usłyszeli, a już po chwili 17 osób stało w salonie.

- I jak się cz... - Zaczął GD, ale Tae mu przerwał widząc moją minę - Nie ważne - powiedział speszony.

- Lepiej dla ciebie - szepnął do niego Tae, a ja spojrzałam na niego poważnie - Przepraszam

- Nie gadajcie, tylko do auta się pakujcie. Japierdole. Raz dwa! - uniosłam się znowu, a każdy wyszedł z Dormu, który Namjoon zamknął - Ruchy! - rozkazałam, a każdy usiadł tam gdzie miał usiąść.

- Gotowi? - zapytał Namjoon przez słuchawkę którą zapewne połączył z innymi.

- Tak - odpowiedzieli wszyscy.

- No to w drogę - powiedziałam odpaliłam swój motor i pojechałam, a reszta za mną na miejsce dotarliśmy po paru godzinach - Zaraz będziemy - poinformowałam.

- A gdzie my dokładnie mamy się zatrzymać? - zapytał LeeDo, a ja myślałam że coś mnie strzeli zaraz.

- Do mojego gangu siedziby, o której nikt nie wie, a raczej o której nikt nie wiedział - odpowiedziałam i wyjechałam na parking, a wszyscy za mną - Dobra - powiedziałam gdy zeszłam z motoru - Wszyscy do mnie! - krzyknęłam zdejmując słuchawkę - W bagażniku Bangtanów macie bronię - poinformowałam, a każdy się tam zebrał.

- A jaki jest plan? - zapytał T.O.P patrząc na rzeczy, które spakowałam.

- Okrążymy cały dom i zaatakujemy. Tylko uważajcie. Tam będzie zapewne ich masa - ostrzegłam rozdając każdemu broń - A teraz coś ode mnie - powiedziałam wyciągając moją torbę z eksperymentami, wynalazkami i każdemu gangowi zaczęłam rozdawać co innego

- Co to jest? - zapytał HwanWoong, patrząc na każdą rzecz po kolei.

- Oneus to co dostaliście to za zamachem może zabić conajmniej z 15 osób. Wystarczy, że rzucicie to komuś pod nogi, a go porazi prąd, tak mocny że nawet najsilniejsi od tego zginą, wy Block B to co wam dałam to takie bomby w których są śmiertelne chemikalia, a co do was Big Bang wy jak rzucicie tym w kogoś, to od razu leży trupem, bo ostrze przejedzie tak po ich szyi że nie będzie dało się nic zrobić

- Okej, a my? - zapytali BTS pokazując na branzoletki.

- Przyjrzyjcie się. Tam są mały guzik. I jeśli go naciśnięcie wystrzeli laser który potrafi również zabić, a nawet przekroić kogoś na pół, więc proszę z tym uważać - ostrzegłam by uważali jeśli go będą używać - To samo tyczy się reszty, rzucajcie to conajmniej na pięć metrów.

- Rozumiemy, a ty? - zapytał mnie Tae, a ja się podrapałam po karku.

- Nie wiem jak to ująć... Od dwóch lat pracuje nad jednym wynalazkiem i wydaje mi się, że go skończyłam, ale nie robiłam jeszcze testów, więc nie wiem. Ciężko powiedzieć - powiedziałam i pokazałam na naszyjnik.

- A co to za wynalazek? - zapytał Taeil

- Ultra pole siłowe, przez które żadna kula nie przebrnie. Ale nie wiem czy ono działa, więc tu jest problem.

- Wow - wydusili z siebie, a ja pokręciłam głową zrezygnowana.

- Nie "wow" bo jeszcze nie wiem czy działa. I nie ma już gadania. Idziemy z akcją - powiedziałam wychodząc z parkingu, a każdy za mną.

Już nie żyjecie frajerzy...

Mam nadzieje że po tej przerwie będziecie czytać to ff 😁

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro