Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

섹션 23

Kiedy już zaczęło robić się ciemno razem z Tae postanowiliśmy wracać bo było już po 20

- Możemy jeszcze zajść do sklepu? - zapytałam bo tak jak dobrze pamiętam moje kobiece dni powinny zacząć się za jakiś tydzień więc muszę się ubezpieczyć w zapas słodyczy lodów i tabletek

- Okej! Kupie sobie żelki! - powiedział uradowany i złapał mnie za nadgarstek by następnie pobiec do sklepu. Tae pościł mnie dopiero w sklepie przy półkach z żelkami i odrazu wziął 10 paczek żelek

- Nie za dużo?

- Nie! Teraz ty sobie coś weź- powiedział i spojrzał na mnie więc bez słowa udałam się do jednej z alejek po paczkę podpasek - co to jest? - wskazał na paczkę

- Podpaski coś do kobiecych dni - wyjaśniłam a V się zarumienił

- Okej, nie pytałem - powiedział kiedy odchodziłam a on za mną

- Dobra Tae. Pomożesz mi potrzymać słodycze

- Arasso - powiedział więc zaczęłam mu podawać od czekolad ciastek do ciasteczek i rurek. - dużo tego - powiedział a gdy na niego spojrzałam wybuchałam śmiechem widząc go jak trzyma wszystko w rekach aż prawie to wszystko mu wypadało - ha ha coś jeszcze?

- Tylko lody i możemy iść

- Okej to chodźmy! - powiedział i zaczął iść a ja obok niego i przy okazji wyręczyłam go z paru słodkości. Przy lodówkach wzięłam dwa opakowania czekoladowych i truskawkowych lodów by potem udać się do kasy.

- Kto płaci? - zapytaliśmy jednocześnie i wzruszyliśmy ramionami

- Ja mogę. Bo w sumie u mnie więcej wyjdzie...- powiedziałam

- Ja zapłacę

- Oddam przy okazji, ok?

- Dobra...

Po zapłaceniu powiedziałam Tae by już poszedł a ja go dogonię. A kiedy spakowałam wszystkie słodycze do torby wyszłam ze sklepu i pobiegłam by dogonić V i kiedy się udało zza rogu usłyszałam głos Joshua

- Mówiłeś że ją widziałeś! - warknął do kogoś. Ale co on tu robi? Przecież... Boże jeśli on się dowiedział że tu jestem to znaczy że cały ich gang tu jest zajebiście

- No bo była! - no jeszcze Taemina mi tu brakowało!

- Chodź Tae- szepnęłam zatrzymując go

- Czemu?

- Jest tu seventeen i Shinee oni chcą mnie zabić i nie wiem co robią tutaj ale nic dobrego z tego nie wyjdzie - powiedziałam pierwszy raz z przerażeniem bo nie mam przy sobie nic nawet małego scyzoryka

- Dobra chłopaki to rozdzielamy się przeszukamy każdy zakamarek tylko musimy ją znaleźć i zabić. Serio? Jesteście nie daleko? Za uliczką? No to chodźcie - Boże czemu ty tak mnie nienawidzisz?!

- I co teraz?- zapytał także przerażony Tae a mnie olsniło szybko zaczęłam przebierać w torbie aż znalazłam - masz wadę wzroku?

- Nie. To są moje wynalazki

- perfumy? Okulary? Jakiś guzik? Po co ci to?

- Ciebie nie znają a mnie tak. Zobaczymy jak będę wyglądać w bolondzie i zielonych oczach - powiedziałam zamknełam oczy i założyłam okulary a włosy popsikałam sprejem - oby działało - zacisnęłam kciuki a następnie otworzyłam oczy

- ładnie ci w blondzie - skomentował - no i w tych zielonych oczach też.

- Dziękuje. Pokarze ci coś jeszcze - powiedziałam i przypięłam "guzik" do szyi i ustawiłam na bardziej piskliwy głos - a co powiedz na to?

- Jeju twój głos. On jest inny. Taki bardziej piskliwy - po jego słowach z pod bluzki rozpięłam guziczki i rozwinęłam ją powodując że mam teraz białą sukienkę do kolan - dobre. W niecałe 2 minuty zmieniłaś się nie do poznania

- Nom. Nad tym pracowałam z rok ale przerwałam wynalazek i wznowiłam dwa miesiące temu - wskazałam na okulary i włosy

- To i tak długo. To teraz możemy iść?

- Tak - powiedziałam i razem z Tae wzięliśmy siatki i udaliśmy się w prawą stronę gdzie za rogiem byli tak jak myślałam Seventeen

- Przepraszam? - zapytał Hoshi - czy widzieliście może czarno-włosą Koreankę o ciemnych oczach ubrana była w bluzkę gucciego?

- Niestety nie - odpowiedziałam i chciałam dalej iść lecz ktoś nas zatrzymał

- Siema Tae! - krzyknął Taemin

- Hej? - powiedział niepewnie V

- Nie poznajesz mnie? Chodziliśmy razem do szkoły! - wyjaśnił mu Taemin

- Faktycznie! - powiedział trochę mniej zestresowany

- Ej, widziałeś może gdzieś siostrę Namjoona? - zapytał go Jonghyun który miał bliznę na szyi. Oh ale fajnie. Ma pamiątkę po mnie

- Nie, a coś się stało?

- Tak jakby. - zaczął Choi - szukamy jej bo jak widzisz - wskazał na chłopaka z blizną na szyi dzięki mnie.. - no i to zrobiła Leerin i nie wiemy co się z nią stało...

- Niestety nie wiem. Nawet do nas nie przychodzi, a teraz przeproszę was ale mi i Jennie się spieszy

- Ładną żeś se znalazł - zbadam mnie wzrokiem Key

- Dobra, dobra. Ale musze was przeprosić bo tak jak wspominałem spieszy nam się.

- Okej, okej. Nara Taehyung! - powiedzieli chłopaki a ja i Tae odeszliśmy od nich i udaliśmy się w stronę dormu

- Boże dzięki człowieku. - podziękowałam a mi ulżyło

- Nie ma sprawy. Ty pomogłaś mi to ja tobie - puścił mi oczko

- Nie działa to na mnie - powiedziałam i pierwsza weszłam do domu zostawiając go w tyle.

- Czekaj. - powiedział a ja i Tae w tym samym czasie weszliśmy do salonu w którym byli chłopaki a kiedy spojrzeli na nas uśmiechnęli się a szczególnie Jimin.

- No Tae. Widze że wyrwałem nową laske. Gdzie ty ją znalazłeś? Hymm? - Zapytał a po chwili dodał: - hej piękna gwiazdeczko. Jak się zwiesz? - po jego słowach ja i Tae leżeliśmy na podłodze i się śmialiśmy - powiedziałem coś nie tak? - zapytał Jimin a ja z Tae się ogarneliśmy i spojrzeliśmy na Jimina

- Witaj gwiazdko. Jestem Leerin - powiedziałam i uśmiechnęłam się próbując się nie zaśmiać

- Masz tak samo na imię jak moja siostra... - powiedział a Tae sobie plaskacza w czoło dał

- Ale wy głupi jesteście. - powiedziałam zgodnie z prawdą

- Ej. Nie mów tak do nas! Nawet nas nie znasz! - oburzył się Hobi

- Znam was w miarę w miarę ale wiem że jesteście głupi. Bo przecież mieszkam z wami prawie miesiąc...

- Jak to miesiąc?! - krzyknęli jednocześnie nie rozumiejąc p co mi chodzi

- No chłopaki. Poznajcie Kim Leerin siostrę Namjoona - powiedział Tae załamany że jego przyjaciele są aż tak głupi

- Leerin?! - krzyknęli jednocześnie a ja odpięło guzik z szyi i zdjęłam okulary oraz zwinęłam sukienkę - ale jak?!

- No tak! To są moje wynalazki. Ten o to guzik zmienia głos. A okulary zatem zmieniają kolor oczu na dowolny jaki sobie ustawisz. A bluzka to takie tylko zwykłe krawieckie sprawy...

- Wow - powiedzieli jednocześnie, znowu

- Dobra chłopki ja idę zrobić takie małe zestawy dla was jakby policja was miała na ogonie to w razie czego nie musicie wiać...

- Mega, dzięki - powiedział Hoseok a ja poszłam na górę gdzie zaczęłam robić każdemu zestaw...

⭐️+💬=❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro