Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

섹션 12

Kiedy się obudziłam była jakaś szóstka, obudził mnie tak naprawdę budzik, bo go specjalnie nastawiłam by dokonać zemsty.

Postanowiłam że ja jej spale ciuchy i zrobię jakiś żart. Będzie przynajmniej choć trochę sprawiedliwe.

Spakowałam wszystkie jej ciuchy do siatki, a następnie wyszłam na dwór by wszystko spalić. Jedynie co z jej ciuchów zostało to popiół, który był w siatce. Zaniosłam ten worek do pokoju i postawiłam obok mojego łóżka. Następnie sięgnęłam do szafki po nożyczki i podeszłam do dziewczyny, która spała na łóżku obok. Nożyczki wyciągnęłam w stronę dziewczyny i zaczęłam jej ścinać włosy. Kiedy skończyłam byłam dumna z efektu, ponieważ jej włosy wcześniej były, aż do tyłka, a są teraz za ramiona.

I jeszcze może, by tak jej włosy i morde pomalować? A co mi tam. Podeszłam do mojej walizki, z której wyjęłam farbki i wyjęłam wszystkie kolory po kolei i najpierw zaczęłam malować włosy, a następnie morde. Jak skończyłam byłam z siebie dumna, bo wyszło mi takie arcydzieło. No po prostu, Picasso!

Następną rzeczą było zamontowanie blokady, na moją szafę, jakby tej kretynce przyszło znowu do głowy, zrobić coś z moimi nowymi zajebistymi ciuszkami.

Po kolejnej godzinie skończyłam i zamontowałam blokadę. A jak wyglądała moja blokada? Tak, że żeby otworzyć szafę musze dać odcisk palca, a jak będzie to inny odcisk niż mój, to prąd go kopnie tak, że łohoho. A wracając. Właśnie jem sobie śniadanie i wszyscy są w jadalni, aż tu nagle wchodzi do jadalni wkurwiona JiWoo z makijażem klauna, omal nie oplułam się jedzeniem.

- Gdzie są moje ciuchy?! - wykrzyczała na cały dom, a ja przełknęłam jedzenie.

- Nie drzyj mordy - warknęłam powstrzymując śmiech. 

- Mordę, to masz ty - uniosła się i ruszyła w moją stronę, wstałam, ale nim coś się zadziało NamJoon stanął między nami.

- Mordy, to mają puste laski - powiedziałam i pokazałam na dziewczynę, która dalej była wymazana farbami na ryju.

- Ej, dosyć! Nie kłócić się - odezwał sie mój brat, który chyba próbował powstrzymywać śmiech, dlatego nie patrzył na JiWoo.

- JiWoo, co się stało z twoimi włosami?- zapytał Suga, który śmiał się cicho pod nosem

- Jak to co? Nic - powiedziała i chciała przeczesać wzdłuż swoje włosy, ale kiedy ręką dojechała, za ramiona zdziwiła się.

- Co jest z moimi włosami?!- wykrzyczała- Ty! - wskazała na mnie placem- To ty mi ścięłaś włosy, jak spałam! - powiedziała, a ja przegryzłam wargę.

- Może tak, może nie - pokiwałam głową na boki, i się uśmiechnęłam.

- Ty jakaś jebnięta jesteś- powiedziała i wskazała na swoje czoło - Oddawaj moje ciuchy! - warknęła i zabijała mnie wzrokiem.

- Okej - odpowiedziałam i wstałam od stołu, a następnie poszłam do pokoju po worek, w którym jest proch i zaniosłam dziewczynie.

- Co to jest? - zapytałam mnie JiWoo, przyglądając się wiekowi z prochem.

- No twoje ciuchy - pokazałam na worek i spojrzałam na nią jak na idiotkę

- Przecież to jakieś gówno! - uniosła się i uderzyła palcem w czoło. 

- Czekaj, powiem dokładniej. To twoje spalone ciuchy - powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie.

- Spalone?! - pisnęła, aż mnie uszy zabolały.

- Czemu spaliłaś jej ciuchy? - nagle do rozmowy wtrącił się mój brat, który patrzył na mnie nieodgadnionym wzrokiem.

- Bo obiecywałam zemstę - powiedziałam i jakby nigdy nic, poszłam do salonu.

- Okej! To wezmę twoje ciuchy i zrobię to samo - krzyknęła z jadalni JiWoo i potem minęła mnie.

- A proszę cię bardzo - dziewczyna wyszła z salonu i po jakiś dziesięciu minutach wróciła, z afro na głowie. Oj nieźle ją poraził ten prąd - I jak? Wzięłaś sobie jakieś ciuchy? - zapytałam i zaśmiałam się pod nosem.

- Czemu twoja szafa mnie prądem poraziła?! - wydarła się, przez co cała ta banda, była w salonie po chwili, i powstrzymywali śmiech, nawet jej brat.

- Medżik - odpowiedziałam i rozsiadłam się na kanapie.

- Ja ci dam kurwa Medżik, jak w morde zarobisz - warknęła i patrzyła na mnie morderczym wzrokiem.

- Aj spierdalaj, nudzisz mnie tymi swoimi sprawami. Okres masz czy co? - zapytałam, a po minie chłopaków było widać, że chcą się z niej śmiać.

- Nie, nie mam. I zadam jeszcze raz pytanie. Czemu twoja zajebana szafa prądem mnie poraziła?! - wydarła się, a ja tylko się uśmiechnęłam, zrobiła się aż czerwona ze złości.

- Już mówiłam. Medżik - odpowiedziałam i wstałam z kanapy, a następnie zaczęłam iść w stronę kuchni, ale zatrzymałam się przed wejściem, a następnie uniosłam palec do góry - Nie ładnie tak, kraść JiWoo - zaśmiałam się i odeszłam.

Namjoon pov
- Nie ładnie tak kraść JiWoo - zaśmiała się Leerin i wyszła z salonu, a ja odwróciłem się w stronę JiWoo, która właśnie wyciągała hajs z mojego portfela!

- Co ty robisz?! - wydarłem się na nią, a ona się na mnie spojrzała, a jej twarz zrobiła się blada

- E, no, ja, ja biorę pieniądze na nowe ciuchy? - powiedziała jąkając się, przesadza już ona.

- A kto ci pozwolił? - warknęłam i wyrwałem od niej mój portfel 

- No nikt - powiedziała i patrzyła wszędzie, tylko nie na mnie.

- To czemu bierzesz moje pieniądze bez pozwolenia? I to jeszcze na twoje ciuchy!? - zapytałem wkurzony.

- Bo twoja siostra, wzięła mojego brata pieniądze, to ja wezmę twoje - odpowiedziała, i już wróciła jej wredota.

- Nie ma mowy - warknęłam i spojrzałem na nią gniewnie - Zarób sobie - prychnąłem.

- No to pozwól mi iść z wami na misje - uniosła się poirytowana, a ja szybko podszedłem i zasłoniłem jej usta.

- Zamknij się, Leerin nie może wiedzieć o naszym gangu - skarciłem ją i odsunąłem od niej - Możesz pójść, ale tylko raz i więcej nie.

- Dobra. A kiedy ma być misja i co to za misja? - zaczęła wypytywać, na co ja wywróciłem oczami

- Jeszcze nie wiem, ale jak będę wiedzieć to ci powiem - burknąłem, od kiedy tu jest to miewam zawroty głowy. A może to przez Leerin?

- Spoko. Hoseok? Porzyczysz mi 301 295 wonów? - zapytała i spojrzała na swojego brata błagalnie.

- Okej - powiedział i sięgnął po portfel, a następnie dał jej całą kwotę.

- Dziękuje, to papa, idę na zakupy. - powiedziała i już po chwili wyszła z domu

- Czy ona właśnie poszła w piżamie i umalowana na twarzy i włosach? - zapytałem, a każdy wybuchł śmiechem nawet HoSeok.

Leerin pov
Właśnie siedzę sobie w pokoju i rozmyślam co by tu porobić i postanowiłam zadzwonić do Byuna, który od razu odebrał.

- Halo? Leerin? - zapytał, kiedy odebrał po dwóch sygnałach.

- Hejo, co robisz? - zapytałam kładąc się na łóżku.

- Nic ważnego. Coś się stało, że dzwonisz? - zapytał i w głosie mogłam wyczuć troskę, Exo zawsze się o mnie martwi, dlatego ich kocham, zawsze się o mnie martwią i troszczą, to naprawdę cudowne uczucie.

- Nie, nic się nie stało, po prostu mi się nudzi - powiedziałam i przewróciłam oczy.

- Rozumiem, tak ogólnie to mam pytanie - zaczął, a kiedy powiedziałam by kontynuował, mówił dalej - Chciałabyś dostać jakąś misje?

- Tak! - odpowiedziałam zadowolona, że wreszcie coś będę miała do roboty!

- Okej, to jutro około dziesiątej, wyśle ci wszystkie informacje, dotyczące misji - powiedział, a ja się uśmiechnęłam, wreszcie!

- Okej! Przynajmniej się nie zanudzę - powiedziałam uradowana.

- Dobra, to ja idę dowiedzieć się o jakiejś misji dla ciebie - powiedział i mogłam usłyszeć że włącza komputer.

- Oki, Papa! - powiedziałam z ekscytacją.

- Papa - pożegnał się i rozłączył.

Po rozłączeniu, bardzo się cieszyłam, bo nie będę musiała siedzieć w tym zasranym domu, kolejny dzień!

Postanowiłam pooglądać, jakieś filmy.
Gdy oglądałam już trzeci film, ktoś wbił mi do pokoju i tym kimś był....

Gwiazdka + komentarz = ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro