Noce przy pełni księżyca [Reylo]
Specjalnie dla: Kociaczek2017 ♥
Nastał wieczór. Rey czekała siedząc na łóżku aż jej "mistrz" Luke zaśnie. Gdy mocą wyczuła, że w domku naprzeciwko jej chatki Skywalker już śpi szybko włożyła ciepłe na dwór ubranie i wyszła. Oddaliła się od chatek i wspięła się na wielki klif tuż przy morzu. Siedziała na trawie tuż pod drzewem i obserwowała wielki księżyc świecący tuż nad morzem, które odbijało jego światło. Panowała cisza nocna i nic oprócz cichego wiatru nie było słychać. Dziewczyna lekko przymknęła oczy, lecz nagle usłyszała dziwny szelest i czyjeś kroki. Gwałtownie się odwróciła i ujrzała Bena Solo, który uśmiechał się do niej. Wstała i przytuliła mężczyznę.
-Bałam się, że się nie zjawisz...- Szepnęła.
-Nie mógłbym. - Mocno objął dziewczynę.
Od pewnego czasu, gdy Rey zaczęła szkolić się u Luke'a Skywalkera i odkryła moc dzięki, której może widywać (poprzez moc) Kylo Rena zdążyła go lepiej poznać. Kiedyś, na samym początku uważała go za potwora, po tym jak zabił Hana i prawie ją. Jednak kontaktując się z nim poprzez moc zdążyła dowiedzieć się, co czuje i jaki jest naprawdę. Pomijając to, że należy do Najwyższego Porządku okazał się dla niej kimś...Ważnym.
Zaczęli potajemnie się przyjaźnić, rozmawiać i widywać się poprzez moc, aż wkrótce uświadomili sobie to, że się kochają. Od tamtej pory widywanie poprzez moc to było dla nich za mało...Ben opanował moc przenoszenia się i zaczął widywać się z Rey co każdą noc na klifie przy oceanie. Wtedy mieli dla siebie odrobinę czasu, choć było ryzyko, że Luke to wyczuje...
Para siedziała w ciszy i obserwowała morze. Rey położyła głowę na ramieniu Bena i ponownie zamknęła oczy z lekkim uśmiechem.
-Rey...- Kylo westchnął.
Dziewczyna jedynke mruknęła.
-Rey ja...Mam dość...
Po tych słowach brunetka uniosła głowę i spojrzała na mężczyznę.
-Nie martw się, nie mam dość ciebie, ale mam dość tego...
-Czego? Naszego czaienia się? A co innego możemy? Nikt nie może dowiedzieć się, że jesteśmy razem...A jeśli się dowiedzą to...To wszystko się posypie! Chcę być Jedi.
-Wiesz...Historia w mojej rodzinie lubi się powtarzać. Mój dziadek i babcia też mieli miłość potajemną...Tylko, że oni byli gotowi zawsze na to by się ujawnić. A my?
-My musimy tak. - Rey wzruszyła ramionami.
-Ale ja tak nie chcę...W ogóle zresztą nie chcę się ukrywać. Rey... - Ben podniósł się i stanął nad dziewczyną. - Przejdź na ciemną stronę mocy!
Na te słowa brunetka gwałtownie wstała i stanęła na przeciwko Bena. Nie mogła nawet uwierzyć, że coś takiego jej zaproponował.
-Kochasz mnie? - Spytała.
-Oczywiście. -Oznajmił zakłopotany mężczyzna.
-To czemu prosisz mnie o coś takiego? Naprawdę innych wariantów nie mogłeś wymyślić?! Przecież wiesz, że zależy mi na szkoleniu...
-Ale tylko wtedy będziemy mogli być razem. Ja nie przejdę na jasną stronę mocy, bo nie mam po co wracać...Zabiłem ojca i nienawidzą mnie! A ty? Nie masz jeszcze nic do stracenia...
-Wiesz, że marzę o tym, by być Jedi. Gdybyś mnie kochał to byś mi tego nie proponował!
-A ty gdybyś mnie kochała to zrobiłabyś to dla mnie! - Kylo uniósł ręce.
W tym momencie Rey usiadła z powrotem i siedziała odwrócona do Rena patrząc na piękny księżyc. Po jej policzku poleciała łza. Ben to wyczuł i przysiadł zmartwiony obok niej. Objął ją.
-Kochanie...
-Przepraszam, ale nie przejdę na ciemną stronę mocy...Choć cię kocham i nie wiem co robić...- Szlochała. - Ale jeśli ty nie chcesz żyć w takim związku to...To niestety.
Mężczyzna westchnął.
-Wiesz...Te noce przy księżycu mogą zostać...Jest przynajmniej romantycznie. - Uśmiechnął się lekko. - Przepraszam.
-Samo przepraszam nie wystarczy! - Odparła z podejrzanym uśmiechem.
Ben odwzajemnił uśmiech dziewczynie i pocałował ją.
-A teraz?
-Lepiej! - Rey otarła mokre od łez poliki po czym wróciła do pocałunku.
Specjalny One-Shot o Reylo dla ciebie (Kociaczek2017)! Mam nadzieję, że się spodoba ;) Nie za krótki?
No...Chyba, że zamawiając historię Reylo miałaś coś innego na myśli...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro