14
Użytkownik Jimin jest online
Użytkownik Sunhi jest online
Jimin: Sunhi wychodzimy gdzieś dzisiaj?
Użytkownik Nabi jest online
Użytkownik Hobi jest online
Sunhi: Sory coś mi wypadło
Jimin: Co takiego?
Sunhi: Jadę do kuzynki.
Jimin: Wcześniej nic nie mówiłaś
Sunhi: Tak postanowiłam to tak robię.
Jimin: Ale jutro mieliśmy zjeść kolacje z moimi rodzicami
Sunhi: To może zabierzesz tą szatynkę z którą ostatnio się lizałeś
Nabi: C O
Jimin: Jaka szatynka?!
Jimin: Z nikim się nie całowałem!
Sunhi: CO JUŻ NIE PAMIĘTASZ JASNE
Hobi: szykuje popcorn
Jimin: MOŻE BYM PAMIĘTAŁ JAKBYM COŚ TAKIEGO ROBIŁ
Nabi: Ej Sunhi spokojnie wytłumaczcie to sobie na spokojnie
Sunhi: TO CO MASZ JAKIEŚ ZAĆMIENIE? TWÓJ MÓZG JEST KSIĘŻYCEM?
Hobi: Nabi zamknij się
Jimin: TAK A TY JESTEŚ MOIM SŁOŃCEM!
Nabi: To że ty lubisz patrzyć na kłótnie nie znaczy że ja lubię!
Hobi: Zajechało Szekspirem
Hobi: Dramy mi się skończyły zamknij się
Sunhi: CZYLI TO TAKA ALUZJA ŻEBYŚ SIĘ DO MNIE NIE ZBLIŻAŁ, BO CIĘ SPALĘ?
Jimin: CZEMU TY WSZYSTKO NAD INTERPRETUJESZ?!
Sunhi: A tak właśnie zastanawiałam się czemu mi ostatnio tak mało czasu poświęcasz
Jimin: JESTEM U CIEBIE PRAKTYCZNIE CODZIENNIE!
Sunhi: Nieprawda
Jimin: czego ci brakuje?
Sunhi: Przez ostatnie dwa tygodnie byłeś z 2 razy
Jimin: Byłem zajęty
Sunhi: Popatrz nawet takie zakrzywienie czasoprzestrzeni księżycowe ma
Jimin: Kończymy studia w tym roku jakbyś zapomniała
Sunhi: Tak broń się egzaminami
Hobi: Ja tam już skończyłem hehehhe
Sunhi: W pierwszym semestrze jakoś zawsze znajdywałeś
Jimin: Chcę zdać z dobrymi ocenami, żeby nie przynieść ci wstydu!
Jimin: I ledwo co zaliczyłem semestr!
Sunhi: Nie zmieniaj tematu tu głównie chodzi o tą laske !
Sunhi: Co już ci nie wystarczam?
Jimin: JAKĄ LASKE DO CHOLERY?!
Sunhi: Założyłeś się żeby być ze mną rok?
Jimin: KOCHANIE JESTEŚ DLA MNIE WYSTARCZAJĄCA
Jimin: O nic się nigdy nie zakładałem
Sunhi: TERAZ TO JUŻ MASZ CHYBA CAŁKOWITE ZAĆMIENIE MÓZGU
Sunhi: PRZEZ CO NIBY WYLĄDOWAŁAM W SZPITALU?
Jimin: TO MNIE OŚWIEĆ!
Jimin: Przecież mówiłem nie uciekaj!
Jimin: Czego ty wtedy nie zrozumiałaś?
Sunhi: Nie ufam i nie słucham ludzi, którzy mnie krzywdzą więc uciekłam
Sunhi: Tak najlepiej teraz na mnie zwalić
Jimin: Czyli mi nie ufasz tak?
Sunhi: Wiesz, że raz utracone zaufanie jest trudno odbudować, zawsze w przyszłości będą tego skutki
Nabi: Ej ej stop
Jimin: TO PO CO ZE SOBĄ W OGÓLE JESTEŚMY?!
Hobi: uhuhuhuhuhuhuhuuhuhuhuh
Sunhi: Nie wiem właśnie? Może słońcu i księżycowi nie jest dane być na jednym niebie
Nabi: SUNHI ! JIMIN !
Jimin: Może i nie
Jimin: Ale nie dziwię się skoro księżyc się stara, a słońce marzy tylko o tym by go spalic
Sunhi: Co proszę? Tym razem chyba rolę się zamieniły mój drogi
Sunhi: Więc pan księżyc może mieć na spokojnie teraz tyle asteroid, ile zechce
Sunhi: Koniec z nimi
Jimin: CZY TY ZE MNĄ ZRYWASZ?
Jimin: NO I DOBRZE. MOŻE ZNAJDĘ KOGOŚ KTO DOCENI MOJE STARANIA A NIE TYLKO BĘDZIE MNIE KRYTYKOWAŁ
Sunhi: Starałeś się może na początku
Sunhi: Później powoli zaczynałeś się przyzwyczajać i stało się monotonnie, więc musiałeś się zadowolić inną
Jimin: TO SOBIE POSZUKAJ PROMYCZKÓW KTÓRE BĘDĄ CIĄGLE ŚLĘCZEĆ CI NAD GŁOWĄ
Sunhi: Mój brat miał racje!
Jimin: Nie było żadnej innej! Czego ty nie rozumiesz!
Sunhi: Jasne
Jimin: ZMARNOWAŁEM CAŁY ROK NA JAKĄŚ IDIOTKE!
Sunhi: Idiotke?!
Jimin: I D I O T K Ę
Sunhi: A ja na jakiegoś DUPKA
Użytkownik Sunhi jest offline
Jimin: Świetnie!
Nabi: Jimin!
Jimin: A weź ty też spierdalaj
Nabi: Weź sobie przypomnij, z kim ty ostatnio byłeś? Może źle zrozumiała jak Suga !
Użytkownik Jimin jest offline
Nabi: Co za idiota
Hobi: ta da da dam
Nabi: Idę do Sunhi, pewnie teraz smarka w poduszkę
Hobi: I po co mi dziewczyna jak wszystkie dramy mam tutaj :3
Nabi: TO NIE JEST ŚMIESZNE !
Nabi: Są granice żartów Hobi
Hobi: Mówisz jak moja matka
Użytkownik Nabi jest offline
Użytkownik Hobi jest offline
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro