Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział Trzeci

~myśli Mercy~ -wypowiedzi postaci
P.o.v Mercy

Nie. Nie, nie, nie, nie. Jak mogłam zapomnieć?! Przecież uczyłam się do niego cały zeszły tydzień! Przez te koszmary o wszystkim zapominam.
-Dziewczyny,mam problem...-zaczęłam, ale Kat mi przerwała
- Masz kontuzję i nie możesz iść na trening!? Rodzice nie pozwolili ci jechać do Miami!?. Po jej minie widziałam, że spodziewa się najgorszego.
-Nie no, aż tak źle to nie jest~chyba...~
-A więc co się stało?- Jas jak zawsze była spokojna. Czasem zazdrościłam jej tego opanowania.
-Mówiłyście o tym sprawdzianie...
-Tak. Mówiłyśmy o mega ważnym sprawdzianie z chemii. O sprawdzianie, który może ci zniżyć ocenę roczną o połowę. O sprawdzianie, do którego wszyscy wkuwają od kilku miesięcy.
-Heh, no właśnie, a propo tego wkuwania...-nie skończyłam, ponieważ z głośnika zawieszonego na korytarzu popłynął głos dyrektorki:
-Uwaga uczniowie! Klasa 2c ma się stawić na auli na 3 godzinie lekcyjnej.-przekaz się skończył,a ja dalej nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. 3 godzina to chemia! Pan Bress będzie musiał przełożyć test na czwartek! Z zamyślenia wyrwał mnie głos Katherine:
- Ziemia do planety Mer! Jesteś tam?
-Tak,tak...
-A więc może powiesz nam, o co chodzi z tym problemem?
Wysczerzyłam się do nich jak głupia:
-Już nie ważne...
Po czym zadzwonił dzwonek na lekcje, a ja pobiegłam do klasy cała w skowronkach. A Jas i Kat stały na korytarzu jeszcze przez pięć minut, i zastanawiały się, czy nie powinnam odwiedzić psychologa.
******************************
No hej*wychyla się zza barykady*Nie bić, proszę! Wiem, że jestem złym człowiekiem. Wiem, że rozdział miał być jakieś trzy tygodnie temu. Ale wyjechałam na odludzie(czyt. W góry) na obóz i Wi-Fi nie było. Po dwóch tygodniach powróciłam i znowu wylądowałam w jakiejś galaktyce bez neta. Próbowałam przywołać połączenie z internetem na każdy znany mi sposób. Wypróbowywałam nawet techniki z Kuroshitsuji, ale cuś mi nie pykło.⬇️

Domyślam się, że to był ten moment, kiedy moja mama utwierdziła się w przekonaniu, że ze mną jest coś nie tak. Ale tylko szaleńcy są coś warci ;) Do(jak najszybszego) zobaczenia!
                                                                                                                       L.L

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro